moraine moraine
2461
BLOG

Skąd biorą się pieniądze? Krótki wykład dla prof. Senyszyn

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 61

Skąd biorą się pieniądze? 

a) z pracy

b) z podatków

c) z innego źródła

Jeśli wybrałeś odpowiedź b) z podatków to znaczy, że jesteś lewicowcem. Jeśli wybrałeś odpowiedź a) z pracy to masz rację. Natomiast jeśli wybrałeś odpowiedź c) z innego źródła to powinieneś zapisać się do SLD!

Oto wypowiedź Joanny Senyszyn z programu "Tomasz Lis na żywo":

Joanna Senyszyn: "Gdy SLD dojdzie do władzy to podniesiemy Polakom emerytury"

Pytanie: "Podniesiecie podatki, tak?"

Joanna Senyszyn: "Nie chcemy podwyższać podatków. Pieniądze weźmiemy z innego źródła..."

Pytanie"Czyli skąd?"

Joanna Senyszyn:"Z banków..."

Pytanie (chyba pomocnicze):"Z banków? Serio?"

Joanna Senyszyn"yyy.. z innego źródła ...yyy z banków nie... yyy...na przykład zabierzemy 5 mld Kościołowi"

źródło: http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/tomasz-lis-na-zywo/wideo/14022011/3867640

 

W notce "Kaczyński pod napięciem" tłumaczyłem, że w parlamencie nie ma prawicowych partii. Po wypowiedzi prof. Senyszyn  dochodzę do wniosku, że prawdziwej lewicy również tam nie ma! A już na pewno lewicą nie jest SLD. Ponieważ lewicowiec opowiedziałby się za podwyżką podatków uzasadniając ten ruch sprawiedliwością społeczną. Jednak przedstawicielka SLD widocznie brzydzi się lewicowym "wyrównywaniem szans poprzez podnoszenie podatków". Oczywiście moim zdaniem słusznie. Cieszy fakt, że już nawet socjaldemokraci powoli to rozumieją (najprawdopodobniej tylko przed wyborami, ale mimo wszystko sukces).

Muszę jednak zmartwić prof. Senyszyn, a raczej jej zwolenników gdyż pani Joanna oczywiście jak zwykle pobłądziła. Nie wiem skąd wzieła 5 mld rocznie które podobno państwo przekazuje Kościołowi. Czyżby chodziło o komisję majątkową? Jak podaje "Rzeczpospolita" 20 lat działalności komisji kosztowało (chodzi o odszkodowania w gotówce, nie licząc nieruchomości i ziemi) budżet państwa zaledwie 143, 5 mln zł (nie jak wcześniej twierdziło SLD - 24 mld). Ale przecież działalność komisji majątkowej została już zakończona. 

Skąd więc te mityczne 5 mld zł? Odpowiedzi szukamy na blogu prof. Senyszyn. Wpis z 2007 roku:

"Najwięcej kosztuje nas nauka religii. Około 1,5 mld zł rocznie. (...) Od wielu lat opłacamy nauczycieli religii, jak wszystkich innych. Kilkadziesiąt milionów zł rocznie łożymy z państwowej kasy na katolickie uczelnie. Prawie 100 milionów zł rocznie (670 mln zł od 1998 r.) na Fundusz Kościelny, który powinien być zlikwidowany, gdyż Kościół otrzymał od państwa więcej niż skonfiskowano ustawą z 1950 r. (ok.165 tys. ha)."

"Ponad 80 mln zł rocznie stanowią dopłaty bezpośrednie dla tego największego w Polsce obszarnika. Nie można uzyskać informacji, ile dajemy na Ordynariat Polowy i rzeszę różnych kapelanów, choć to kropla w morzu w porównaniu ze startami budżetu z tytułu zwolnień podatkowych i celnych. Miliony złotych przekazują Kościołowi państwowe przedsiębiorstwa i spółki Skarbu Państwa, samorządy województw, miast i gmin. Nie mniej wierni. Z niekoniecznie nieprzymuszonej woli. Kto żyw chce kupić błogosławieństwo. Kto może - za państwowe pieniądze. Reszta – za własne. Suma sumarum w 2004 roku dawaliśmy Kościołowi około 5 miliardów zł, nie licząc prywatnychdatków. Kwota ta rokrocznie rośnie. O wskaźnik inflacji i z łaski katoprawicy. Cała polska nie tylko czyta dzieciom i bije dzieci. CAŁA POLSKA PŁACI KLECHOM."

źródło: http://wiadomosci.onet.pl/blogi/cala-polska-placi-klechom,3326387,172766572,blog.html

 

Jest to wpis wyjątkowo populistyczny. Gołym okiem widać, że sumy są zaokrąglane i budowane na siłę. Brak jednak konkretów i dokładnych danych. Oczywiście pomijam wypisywanie prywatnych datków gdyż graniczy to z bezczelnością, ale taka niestety jest mentalność lewicy. Zawsze są gotowi do liczenia cudzych pieniędzy. Zabieranie jednym i dawanie drugim nazywają sprawiedliwością społeczną. A przypominam, że jest to wpis z 2007 roku, a prof. Senyszyn powtarza to wszystko do dziś. Pewnie zapytana o szczegóły stwierdziłaby, że "dziś jest dużo gorzej". 

Trzeba jednak spojrzeć na problem na chłodno. W budżecie pieniędzy na wyższe emerytury prof. Senyszyn nie znajdzie. Innym raczej również nie zabierze. Ostatecznie można by zamachnąć się (przepraszam za słowo) na armię, ale tam też już pustki, bo wydajemy przecież mniej niż ustawowe 1,95 % PKB. Populizm więc odstawmy na bok i spójrzmy w przyszłość: SLD wygrywa wybory i decyduje się na realizację swoich obietnic między innymi wyższe emerytury podejrzewam również, że pójdą za ciosem obiecując podwyżki budżetówce, wyższe zasiłki itd. Zanim to zrobią muszą odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie:  W jaki sposób można zasilić budżet państwa lub ZUS z "innego źródła... z banków nie"?

1: Zabrać pieniądze z OFE 

2: Podwyższyć podatki lub składki emerytalne

3: Nałożyć podatki na instytucje finansowe

4: Wydrukować pieniądze

5: Zaciągnąć kredyt w Międzynarodowym Funduszu Walutowym 

Prof. Senyszyn zaprzecza, że chce podwyższyć podatki aby finansować wyższe emerytury. Oznacza to, że możemy skreślić 2: Podwyższyć podatki lub składki emerytalne  oraz 3: Nałożyć podatki na instytucje finansowe ponieważ nałożenie podatków na instytucje finansowe oznacza, że podatki i tak zapłaci obywatel. Nie wiadomo czy prof. Senyszyn popiera napad Donalda Tuska na OFE, ale załóżmy że skoro jest w opozycji to również z zasady krytykuje to posunięcie rządu, a więc 1: Zabrać pieniądze z OFE również możemy skreślić bo te pieniądze i tak nie zostały przecież zrabowane na podwyżki. Pozostaje nam rozwiązanie numer 5: Zaciągnąć kredyt w Międzynarodowym Funduszu Walutowym lub 4: Wydrukować pieniądze. 

Czy oznacza to, że prof. Senyszyn chce zadłużyć Polskę w Międzynarodowym Funduszu Walutowym który chętnie pożycza wszystkim państwom i to nawet tym najbiedniejszym afrykańskim na 30%. Gdy państwo nie jest w stanie płacić już odsetek staje się niewolnikiem MFW i następuje wyciągnięcie wszystkich surowców z tego państwa i totalne ogołocenie. Obecnie np. państwa Ameryki Południowej kategorycznie odmawiają wszelkiej współpracy z MFW. Ale to temat na inną dyskusję...

Politycy, a szczególnie pani Senyszyn potrafią dyskutować godzinami na temat gdzie powinien lub nie powinien stać krzyż. Jednak odpowiedź na bardzo ważne pytanie skąd będą pochodziły pieniądze na podwyżki dla emerytów zajęła prof. Senyszyn dokładnie 3 sekundy i to w dodatku posłużyła się półsłówkami najpierw strzelając "z banków", a po dopytaniu przez dziennikarza szybko się wycofała twierdząc "z banków nie". Niestety, ale w przeciwieństwie do 3 godzinnych wykładów o krzyżu w tej kwestii musimy łapać prof. Senyszyn za półsłówka i te półsłówka analizować gdyż nic innego nam nie pozostaje. Takich mamy niestety polityków którzy uciekają przed odpowiedziami na podstawowe przecież pytania.  

Skoro "z banków nie" rozumiem, że pożyczki z banków lub od innych państw również nie wchodzą w grę. A więc rozwiązanie 5: Zaciągnąć kredyt w Międzynarodowym Funduszu Walutowym  także możemy skreślić gdyż to również oczywiście oznacza zwiększenie zadłużenia państwa, a co za tym idzie podwyżkę podatków w celu spłaty odsetek i kredytu. A prof. Senyszyn przecież stanowczo sprzeciwiła się podwyżce podatków.

Zostaje nam rozwiązanie 4: Wydrukować pieniądze czyli posunięcie "na Leppera": jak nie macie kasy to se wydrukujcie... Generalnie nie trzeba tłumaczyć jaki będzie rezultat takiego rozwiązania. Aczkolwiek z związku ze znaczącym wzrostem poparcia dla SLD. Postanowiłem w celach dydaktycznych umieścić krótki film dla dzieci pt. "Sknerus McKwacz i inflacja" z dedykacją dla prof.Senyszyn oraz dla tych Polaków którzy na wykładach z ekonomii chyba raczej flirtowali ze studentkami:

 

Kto ma rację? Milton czy Joanna?  Wybór należy do Ciebie

* * *

Dzieci w Ameryce edukuje się w takich sprawach od małego np. nauczyciele pytają młodzież: Gdybyś dostał milion dolarów to co byś kupił? Uczniowie się zgłaszają i opowiadają: samochód, dom, nowy telefon, ciuchy, itd. Oczywiście lista ku zdumieniu młodzieży bardzo szybko się wyczerpuje. Nie potrafią wymienić więcej niż kilka rzeczy. Nauczyciel zaczyna wtedy głośno liczyć: dom $250 tyś dolarów, sportowe auto Corvette $40 000, nowy telefon $150, ciuchy itd..), po czym stwierdza:  zostało wam jeszcze $700 tyś dolarów. Na co je wydacie? W klasie następuje cisza.

Nauczyciel: A więc po co wam milion dolarów skoro nie wiecie nawet na co je wydać? A może zainwestować te pieniądze kupując np. obrazy? Bo samochód to szybko wam się rozleci. Dostaliście milion dolarów po podpisaniu umowy której nawet nikt nie chciał przeczytać. A w umowie było zapisane, że za dwa tygodnie musicie mi oddać 200%! Nie ma łatwych pieniędzy dlatego nikt wam nie da miliona dolarów ponieważ jedyne co chcecie kupić to Corvette który rozleci się za 4 lata oraz telefon który wyrzucicie do kosza za 8 miesięcy. Nawet nie macie pojęcia co zrobić z resztą (700 000 dolarów!) Musicie najpierw sami zarobić wtedy będziecie wiedzieć na co je wydać. 

Od takich prostych zadań należy edukować od małego polskie społeczeństwo. Wtedy takie zjawiska jak SLD będą miały poparcie w granicach błędu statystycznego. Nikt normalny również nie będzie chciał być zmuszony przez rząd do podpisywania umowy z OFE lub ZUS i to na takich niekorzystnych warunkach np. bez możliwości dziedziczenia, transferu lub wypłaty pewnej części lub całości na żądanie, także pod groźbą odebrania pieniędzy przez rząd w dowolnej dogodnej dla rządu chwili. 

"Stosowanie przymusu wynika z niewiary w argumentację." - Stefan Kisielewski 

* * *

Google: Minarchizm

Google:  Competitive Government

Google: Seasteading

moraine: Czy można konkurować z rządem? (Wprowadzenie do idei Competitive Government)

moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka