Prosta i wbrew pozorom dość oczywista. Panie Staszku kochany, Don Stanislao drogi, to co dzieje się w polskim kościołem i w polskiej wspólnocie katolickiej, to skrajne zidiocenie i skrajny infantylizm, plus nieprawdopodobny antyintelektualizm, to jest właśnie owe dziedzictwo (i dziadostwo) Jana Pawła II. On jest proszę szanownego pana, głównym (obok rzecz jasna Wyszyńskiego) architektem tego zaczadzenia, on odpowiada za dzisiejszą kondycję polskiego kościoła i jego zgubny wpływ na normalnych kiedyś ludzi. Papa Wojtyła to killer współczesnego kościoła, co prawdę mówiąc, nie za bardzo mnie nawet martwi. Więc im szybciej o tym zapomnimy i im mniej związanych z tym głupich pytań będziemy zadawali, tym lepiej.
Przeto na miejscu pana Dziwisza raczej bym milczał i się nie wychylał, nie wystawiał bez potrzeby głowy z mysiej dziury, nie bredził o spuściznach, dziedzictwach i tym podobnych wymysłach.
To samo przy okazji radziłbym Jędraszewskiemu, który ma wyjątkowe parcie na wynurzanie się z szamba. Siedzieć w zanurzeniu i milczeć kolego Marku, milczeć! Oczywiście banalnym byłoby tu odsyłanie Jędraszewskiego do psychiatry, bo to każdy potrafi i każdy na to wpadnie. Raczej banalne. I niewykonalne. Zresztą pokażcie mi pacjenta który jest w stanie przyznać się przed samym sobą do schorzeń, które inni mu wytykają. Raczej uważa. że on jest całkowicie zdrowy, a ci inni jebnięci. Więc radujmy się póki można tą radością pasterzy, bo ostatnio coś szybko odchodzą.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo