Znajomy, może nawet kolega Andrzeja Dudy, aktor Bartłomiej Morawski, z którym to Duda chętnie się fotografował dając mu w ten sposób poparcie, kiedy ów Morawski startował w wyborach, w barwach PiS oczywiście (jakiś czas temu o tym pisaliśmy), dostał właśnie wyrok 5 lat odsiadki. I żeby było jasne, wcale nie za przynależność przynajmniej ideową do PiS, bo za to niestety jeszcze sądy nie skazują, Bartłomiej Morawski pójdzie do pierdla za gwałt.
Na razie tylko jeden, na 16-latce (za starszymi nie przepada, lubi 14-latki), którą wpierw zagłuszył chemią a potem wykorzystał, ale w zanadrzu ma jeszcze przynajmniej dziewięć innych gwałtów, nad którymi sąd się jeszcze nie pochylił, bo trzeba wiedzieć, że pan Bartek na tym polu twardym był zawodnikiem, gdyż jak ustalono, w latach 2004 – 2016 dopuścić się 14 przestępstw przeciwko wolności seksualnej, w tym owych 9 gwałtów, nie wykluczając tu wątków pedofilskich. Innymi słowy nie wróżę koledze Andrzeja Dudy Bartkowi Morawskiemu jakiejś dalszej burzliwie się rozwijającej kariery aktorskiej, no chyba, że w amatorskim teatrzyku dramatycznym zakładu karnego Wronki.
Bartuś nie może uważać się za zaskoczonego, bowiem już w roku 2020 został skazany za ów gwałt na bez mała 3 lata pierdla, jednak jeszcze tego samego roku Sąd Najwyższy nakazał jednak powtórzenie procesu, z powody jakiś tam uchybień. No to powtórzono i teraz zamiast trzech lat, do odkiblowania jest już lat pięć.
Życzymy panu Morawskiemu wszystkiego najlepszego, w więzieniu może mieć powodzenie, może nawet poczuć czym jest gwałt z pozycji ofiary, acz… No właśnie. Znając powszechną dość słabość pana prezydenta Andrzeja Dudy do wielkiej maści pedofilów, kryminalistów, w tym także kryminalistów polityków, oraz oczywiście gwałcicieli, nie wykluczałbym należnego pochylenia się na ofiarą smutnych praktyk sądów, skazujących generalnie za niewinność. Wydaje się to dość naturalne i oczywiste, prezydent takich lubi, choć dla niektórych może to być zastanawiające.
Nie wchodziłbym tu jednak, tak na wszelki wypadek, w analizę tweedów pana prezydenta z płcią, że tak powiem przeciwną, w wieku podejrzanie nieustalonym, bowiem analiza taka może nas doprowadzić do wybitnie niepokojących wniosków, więc jeśli już w to się bawić, to poczekajmy z tym do zakończenia kadencji. W każdym razie zmierzam do tego, że Morawski, jak się dobrze uśmiechnie, może podeśle na zachętę i w ramach wdzięczności jakieś adresy, albo chociaż numery telefonów, może zapewne liczyć na nadzwyczajne i szybkie ułaskawienie. Wpadnie potem z bukietem kwiatów, uściśnie Agatę, ponoć jego fankę, szczególnie za przejmującą i dramatycznie złożoną rolę milicjanta w filmie „Popiełuszko. Wolność jest w nas”, z Andrzejem od serca pogawędzi, podpowie co i jak się robi, jak osiągnąć sukces i tak dalej, zgłuszanie na twardo, czy raczej na miękko… generalnie sympatycznie będzie, a jeśli nie wierzycie, że może być sympatycznie, zapytajcie przy okazji Kamińskiego z Wasikiem. Potwierdzą. [@l.enin also known as revelstein]
Inne tematy w dziale Społeczeństwo