Zmieszanie wynikające z tego, iż jakoby Biedroń zdradził że Kaczyński jest gejem, to zwykłe nieporozumienie i wkładanie w usta (upssss…) Biedroniowi czegoś, czego ten nie powiedział. Kochani to nie Biedroń zrobił z Jarka pedała (posłużą się starym klasycznym określeniem używanym przez moją bacie), tylko wyście to uczynili, celowo nadinterpretując słowa Biedronia. Bo o ile dobrze usłyszałem, to usłyszałem mniej więcej to (Polsat News, Skandaliści), że pewien raczej wpływowy i znany polityk, który kocha koty a nawet z upodobaniem je głaszcze, jest gejem, czyli zdecydowanie woli panów od pań. Tylko tyle, żadnych nazwisk! Kaczyńskiego więc wymyśliła sobie publika...
[ponieważ dalszy ciąg tego tekstu może zostać uznany przez tutejszego administratora jako obsceniczny - nie po to wczoraj się spowiadał, żeby dziś przepuszczać homoideologię - przeto ciekawi ciągu dalszego muszą się obejść smakiem, lub też się nieco wysilić, by ten ciąg dalszy znaleźć]
Inne tematy w dziale Społeczeństwo