L.Enin L.Enin
102
BLOG

Pod kontrolą boga. Taki trójkącik!

L.Enin L.Enin Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Ksiądz Piotr Śliżewski, przekonuje iż seks jest możliwy i udany tylko wtedy, kiedy zaprosimy do niego boga. Nie do końca wyjaśnia jednak, czy ów bóg ma być na tak zwanego świadka i robić za przyzwoitkę, czy może raczej jako aktywny uczestnik trójkącika. Jakby z tym nie było, to przyznać należy, że kosmate myśli kotłują się we łbie księdza Śliżewskiego, a z dalszego ciągu jego wykładu (YouTube) wynika, że ma tle seksu ksiądz ów ma prawdziwą obsesję.

Nie jedyny on z tego towarzystwa i nie ostatni i zaprawdę dziś nie wiem, czy to dobrze czy to źle. Być może dobrze w tym sensie, że lepiej jak tylko mówi i bredzi i nic dalej nie robi, żaś gorzej może dlatego, że skoro teraz mówi, to za chwilę zechce przejść do czynów, żeby się upewnić czy aby dobrze mówi.

Matki chowajcie dziatki swoje, chłopcy myjcie dupy bo nie znacie dnia ani chwili, zaś wy dziewczyny jeśli lubicie z księdzem to wasza sprawa, acz od razu przestrzegam, że ksiądz to pociupciać sobie lubi, ale w razie czego on na dzieci nie będzie płacił.

Śliżewski mówi, że katolicy mówią, że seks jest możliwy i dostępny tylko w małżeństwie. To podejście wyróżnia katolików i powoduje, że seks „staje się sposobem wyrażenia najpełniejszej i najgłębszej miłości”. Jest połączeniem umysłu i ciała. A poza tym – co mocno pan ksiądz podkreśla – „Seks po katolicku, w odróżnieniu od seksu po prostu, nie narusza niczyjej godności”. To tłumaczy też, dlaczego seks z dziećmi, po katolicku bo z księdzem, nie narusza ich, tych dzieci godności.

I teraz to co najistotniejsze:

„Dla niewierzących seks staje się tylko mechaniką, pustymi pozami, a my idziemy zdecydowanie, przynajmniej o krok dalej (…) Wraz z duchowym wątkiem, sprawiamy że przenoszone jest to na inny poziom, że do seksu również zapraszany jest pan bóg”.

Jawie mu się ten trójkącik jak nic, oj jawi! Ale mnie tu bardziej interesuje, czy do ewidentnie pozamałżeńskiego seksu z dziećmi, księdza Śliżewskiego licznych kolegów pan bóg był również zapraszany. Czy uczestniczył i też molestował, dawał do zabawy swą boską fujarkę, ciumkał, wkładał palce tu i ówdzie, czy może wezwany był tylko na świadka (bo jak się chce pobawić, to niech sobie dzieci we własnym zakresie załatwi, a nie tak na krzywy ryj), żeby potem przed – dajmy na to – prokuratorem Piotrowiczem zeznać, że nic złego się nie stało, widziałem, obserwowałem, analizowałem i zapewniam, że to był tylko wyższy poziom rechrystianizacji zbłąkanych, młodych duszyczek.

No i niezmiennie ciekaw jestem, skąd u tych wszystkich księży od seksu, tyle wiedzy o tym seksie, tyle praktycznych, acz nie dzisiejszych już nico obserwacji i porad. Albo bóg ich nawiedził, albo ciężko w życiu musieli pracować, żeby takie doświadczenie zdobyć. (R vel LE)



L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo