mOrfeusz+ mOrfeusz+
45
BLOG

Drobiazgi czyli mieszanka firmowa o manipulacji

mOrfeusz+ mOrfeusz+ Polityka Obserwuj notkę 2

Witajcie! Dawno mnie tu nie było... Odciągnęły mnie różne sprawy ważniejsze od blogowania. A to zdrowie (dziękuję, już mi lepiej), a to praca (dziękuję, nadal jest dużo, ale staram się miarkować), a to jeszcze insze kwestie. Nie obiecuję, że będę pisał często - ale powróciłem. Postanowiłem jednak wprowadzić pewne zmiany. Kiedy zaczynałem pisać CyberOwcę, blogosfera dopiero się rozwijała. Przeszliśmy daleką drogę (no, sporą część beze mnie). Zaczynając pisać o polityce, miałem zamiar recenzować rząd, który był w dużej mierze rządem przeze mnie wybranym i z którym wiązałem spore nadzieje. Teraz zaś sytuacja zmieniła się diametralnie i u władzy widzę persony, na widok których przysłowiowy nóż w równie przysłowiowej kieszeni się otwiera. Recenzje polityczne bieżących wydarzeń, gdybym takowe pisał, musiałyby być na wskroś negatywne. Ważniejsze jednak, iż są inni, którzy robią to lepiej i z którymi konkurować nie mam śmiałości. Pewnie od czasu do czasu się skuszę - czy też raczej nie powstrzymam złości - i napiszę coś jak dawniej, ale starał się będę tego unikać. Co zamiast tego? Dłuższe teksty, o kwestiach bardziej ponadczasowych. W każdym razie - trwalszych niźli tydzień. O polityce też - ale w miarę możliwości z perspektywy szerszej, a nie na bieżąco. Prócz tego - obserwacje i recenzje dotyczące spraw i przedmiotów doświadczanych osobiście. Także techniczne. Także filmowe i książkowe - wszak dawno się już nie pojawiały. Wkrótce na tych stronach wywiad z pisarzem, który naraził się Gazecie Wyborczej - Jackiem Inglotem. Tymczasem, parę drobiazgów - ale nie recenzji, obserwacji raczej - na rozgrzewkę. Temat przewodni - manipulacje. Czyli manipulować też trzeba umieć, bo inaczej wychodzi... no sami popatrzcie, co takiego. Drobiazgi dwa z Gazety Wyborczej. Gazety zwanej przeze mnie Gnijącą Wątrobą nie czytam z zasady, czasem jednak wpadnie do mnie z innych mediów jakiś odnośnik do ich portalu.

Tym razem powalił mnie sondaż towarzyszący w miarę sensownemu reportażowi o życiu seksualnym osób niepełnosprawnych:

Uważasz, że w Polsce osoby niepełnoprawne są dyskryminowane?

o Tak, niepełnosprawność jest traktowana przez większość ludzi jak choroba, którą się można zarazić

o To wina samych niepełnosprawnych, którzy tworzą własne getta i nie mają kontaktu z pełnosprawnymi ludźmi

Cudne. Proponuję kolejne sondaże. Na przykład:

Popierasz PO?

o Tak, nie ma dla Polski alternatywy.

o Nie, ojciec Rydzyk mi zabronił.

I tak dalej... Drobiazg drugi to artykuł o pewnym studencie, który przyjechał do Wrocławia na demonstrację (bodajże trzyosobową) facetów lubiących ubierać się w damskie ciuszki (i na odwrót) i został wyrzucony z akademika, w którym nocował, bo chodził w szpilkach. Gwoli informacji, choć chodzenie przez mężczyznę w szpilkach uważam za ciężki idiotyzm, choćby z powodów zdrowotnych, to jednocześnie nic nikomu do tego - więc wyrzucenie było całkiem niesłuszne. Uderzyło mnie jednak co innego. W kryzysowej sytuacji owej student został zakwaterowany w biurze Kampanii Przeciw Homofobii. I tu cytat wypowiedzi studenta rzeczonego: “Nie czułem się tam dobrze, bo nie jestem homoseksualistą”. Przeczytajcie to Państwo raz jeszcze. Czujni redaktorzy GW to przepuścili? Nie czuł się dobrze, bo nie jest homoseksualistą? Znaczy co, w raju tolerancji, jakim przecież bez wątpienia jest biuro onej fundacji nie toleruje się heteroseksualistów? Podrywali go? A może wystrój wnętrza nie odpowiadał? Ki diabeł? A może wreszcie nasz bojownik o prawo facetów do robienia z siebie idiotów jest (aż strach pomyśleć)... wrednym homofobem? Drobiazg z portalu Gazety Polskiej, czyli kogo noblesse nie oblizało. Przeglądając czas jakiś temu rzeczony portal, natrafiłem na artykuł o parzeniu herbaty. Ot, drobiazg, żadnych rewelacji, ze dwie informacje, o których nie wiedziałem lub zapomniałem. Moja ładniejsza połowa zwróciła mi jednak uwagę, że artykuł został przepisany z Wikipedii. Sprawdziłem - faktycznie. Czując pewien niesmak, zamieściłem stosowny komentarz. Spodziewałem się zaprzeczania, gromów... kto wie, może nawet wyjaśnienia - mogłem się przecież jakimś sposobem pomylić. I co? I nic. Mój komentarz nie ukazał się do tej pory. Manipulować trzeba umieć. Naprawdę. I dotyczy to osób tak z lewa, jak i z prawa.

mOrfeusz
mOrfeusz+
O mnie mOrfeusz+

Prawicowy oszołom. Anarchokonserwatysta. Patriota polski i wrocławski. Znawca literatury fantastycznej i filmu. Entuzjasta Apple i MacOS-a.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka