mOrfeusz+ mOrfeusz+
92
BLOG

JOW twoju...

mOrfeusz+ mOrfeusz+ Polityka Obserwuj notkę 6

W odpowiedzi na pytanie o program swojego stowarzyszenia, Paweł Kukiz opublikował listę postulatów Solidarności z 1980 roku. Prowokacyjka intelektualna taka.

No i dobrze, może zmusi to kogoś do myślenia, co udało się osiągnąć przez te 35 lat. Problemem jest co innego...

Pan Paweł pisze, iż śmieszą go pytania o program, bo (cytuję dosłownie z FB):

Jest konkretny program ale bez zmiany CHARAKTERU partii z wodzowskiego na obywatelski w ŻYCIU reform proobywatelskich sie nie wprowadzi.

Problem w tym, że JOW-y JOWA-ami, ale przed i po referendum też rządzić trzeba… i tu program zdecydowanie by się przydał. Obecnie podejście Pawła Kukiza przywodzi mi na myśl taki stary monolog z Kabaretu Pod Egidą, bodajże w wykonaniu Jaroszyńskiego. Monolog był o alkoholizmie i był tam genialny fragment o komitecie ds. zwalczania problemów alkoholowych, który:

… utrzymuje się z każdej sprzedanej butelki wódki… czyli aktualnie podcina gałąź, na której siedzi. Zlikwidują alkoholizm, komitet won na bruk, rozpije się do reszty.

Podobnie kukizowcy - ich celem jest walka o referendum JOW-owe i jego wygranie, co jednak, kiedy już to osiągną? Logicznie nasuwa się, iż po pomyślnym wyniku referendum winni rozwiązać parlament w cholerę, by można było rozpisać wybory zgodne z nową ordynacją… tu jednak pojawia się parę drobnych problemów...

  • Może się okazać, że żadna z pozostałych partii nie ma ochoty na rychłe wybory - PiS, bo już ma, co chciał*, PO - bo za wcześnie, by się odegrać (lepiej przetrzymać lat parę w opozycji, jednocześnie nastawiając ludzi przeciw PiS), wreszcie nawet niektórzy członkowie własnej partii - bo co się będą ruszać z już wywalczonych stanowisk! A jeśli nie wybory i trzeba rządzić (zakładam możliwą koalicję z PiS), to program by się jednak cokolwiek przydał.
  • Jeśli jednak szczęśliwie parlament pozwoli się rozwiązać, trzeba by pójść do kolejnych wyborów. I znów, program by się przydał, bo o JOW-y walczyć już nie można.
  • Poza tym nim te nowe wybory się rozpisze trzeba jeszcze przygotować ordynację, a to zajmuje czas, w tym czasie rządzić jednak trzeba - i znów: bez programu łyso tak jakoś.

Prowokacje zatem prowokacjami, refleksje refleksjami, a jeśli chce się startować w wyborach, to jednak nie ma co się obrażać na rzeczywistość i warto przyjąć do wiadomości, iż prócz sztandaru JOW-ów warto posiadać jakieś drzewce, by sztandar nie zaplątał się gdzieś pod nogami.

* Zakładając scenariusz z najwyższym wynikiem wyborczym PiS i partii Kukiza, ale przy innych wariantach dylematy będą podobne.

mOrfeusz+
O mnie mOrfeusz+

Prawicowy oszołom. Anarchokonserwatysta. Patriota polski i wrocławski. Znawca literatury fantastycznej i filmu. Entuzjasta Apple i MacOS-a.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka