SNAFU SNAFU
899
BLOG

Pierwsi szmalcownicy

SNAFU SNAFU Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Nieprawdą jest, że szmalcownicy pojawili sie dopiero w czasie II WŚ. Pierwsi szmalcownicy dali juz znać o sobie na samym początku I WŚ, w sierpniu 1914-go roku.

A było to tak. Mianowicie, w owym czasie większość armii na świecie używało karabinów maszynowych albo typu "Maxim", albo "Browning"

Maxim to był pierwszy w ogóle karabin maszynowy, który zdobył szeroką popularność. To narzędzie mordu wynalazł niejaki Hiram Maxim, Amerykanin o wyglądzie dobrotliwego dziadunia, gdzies w roku 1885.  Maximy zaraz dowiodły sowjej przydatności (?) w brytyjskich wojnach kolonialnych, później w wojnie rosyjsko-japońskiej.

W Maximie był ryglowany zamek, a do otwierania go i przeładowania naboju wykorzystywany był odrzut lufy (do dziś na tej zasadzie powszechnie działają pisolety, ale w długiej broni raczej już się tej metody nie stosuje).

Hiram Maxim prawdopodobnie doprowadził do furii Jamesa Browninga -- że ten pierwszy go ubiegł. A Browning niewątpliwie miał ambicję, by być Największym Konstruktorem Broni Palnej Wszechczasów. Więc wymyslił system konkurencyjny. Tez z ryglowanym zamkiem, ale do odryglowania i przeładowywania zostało uzyte cisnienie gazów prochowych w lufie -- ich częśc była odprowadzana przez małą dziurke i działała na tłok. Każdy, kto służył w LWP  lub już-nie-L-WP, zna ten system, bo tej samej zasadzie własnie działa Kałasz.

Ale Maximy i Browningi były dorgie i skomplikowane. A Austro-węgierskie władze wojskowe miały węża w kieszeni i próbowały wszystko dostac taniej. Z tego powodu jeszcze w I WŚ C-K Artyleria jeszcze uzywała dział polowych z lufami z brązu. Na CKM-ach też chcieli oszczędzac, więc zdecydowali się na wprowadzenie w C-K Armii karabinów maszynowych typu "Schwarzlose", wynalezionych przez pewnego Niemca o tym własnbie nazwisku.

CKM-y Schwarzlose nie miały "ryglowanego na twardo" zamka -- do pseudo-ryglowania, acz wystarczająco skutecznego, słuzyła bezwładność zamka. Taki system wykorzystywano później tez w wielu pistoletach maszynowych, np. w osławionych Thompsonach (znanych m. in. z wielu "gangsterskich" filmów), w Stenach, w pepeszy. Poza CKM-em Schwarzlose, to w tej klasie broni ten system już się raczej nie przyjąl. Ale dla C-K dusigroszów ważne było, ze ów CKM był o połowe tańszy od Maxima i dużo prostszy w obsłudze, bo miał dużo mniej częsci. Więc, wydawało się, że Szwejków róznych nacji, z których C-K siły zbrojne się składały, bedzie łatwiej nauczyć obsługi broni mniej skomplikowanej.

Nie doceniono jednak inwencji Szwejków -- no i z tego powodu doszło do pierwszych aktów szmalcownictwa. Mianowicie, C-K oficer, jak sprawdzał, czy dany Szwejk odpowiednio dobrze dba o swego Schwarzlose, to przede wszystkim patrzył, czy nie ma sladów rdzy. Jak był slad, to Szwejk dostawał po mordzie! No to Szwejki wymyśliły prosty sposób -- tłuszcz wieprzowy, czyli własnie "szmalec".  Tłuszcz wieprzowy ma istotnie bardzo dobre własności antykorozyjne.

Niestety, Szwejki nie brały pod uwagę, ze CKM Schwarzlose działał dobrze tylko wtedy, kiedy nie był  przesmarowany. Nieodpowiedni, zbyt lepki smar opóźniał ruch zamka, ten sie do końca nie otwierał -- i na pierwszym strzale sie kończyło.

W sierpniu 1914 to stanowiło problem, bo ce-ka ce-ka-emy bardziej milczały, niż grały! Szmalec jest lepki, a jak sie na dodatek troche utleni, to już potrafi działac jak klej, a nie smar. Sprawa musiało sie zając w trybie pilnym najwyższe dowództwo, wydając rozkaz, by wszystkie Schwarzlose-y zostały natychmiast ze szmalcu starannie i skutecznie oczyszczone!

Który  dokładnie z C-K generałow  ten rozkaz wydał i kiedy dokładnie, tego ja już nie pamiętam -- ale jest to opisane w ksiązce Geoffrey'a Wawro pt. "The Mad Cathastrophe". Ksiązka w bardzo drobnych szczegółach omawia popisy (czy raczej anty-popisy) C-K Armii w roku 1914 i w początkach 1915. Ponieważ az trzech moich bliskich krewnych (w tym Ojciec mojej Mamy) oddało całkiem niepotrzebnie  zycie, bo C-K wodzom zachciało sie powojować -- wiec ja sie kampaniami C-K siła zbrojnych blisko interesuję i z tego powodu te ksiązke Wawro sobie zakupiłem. Więc jeśli kogoś interesuje, kto konkretnie z wierchuszki C-K sił zbrojnych i kiedy ten anty-szmalcowniczy rozkaz wydał, to ja mogę jeszcze poszukać.

 

 

 

SNAFU
O mnie SNAFU

Fizyk-dośwadczalnik weteran, taki, co to "z niejednego reaktora neutrony wykorzystywał". Od pewnego czasu już tylko działający na niwie dydaktycznej w amerykańskiej uczelni. Własnie amerykańskośc tej uczelni skłania mnie ku S24, bo strasznie mi brakuje kontaktu z polską mową. Pisywałem przez wiele lat w "Dziale Nauka", ale ostatecznie zadecydowałem, że jako szanujący się fizyk, już tam nie moge się wiecej pojawiać. Dział ów został bowiem straszliwie zapaskudzony przez liczne pseudonaukowe indywidua (podobnie, człowiek ucieka z pokoju, w którym ktos narzygał lub zrobił kupę na środku). A ponieważ interesuję się historią (głownie wielkich konfliktów w okresie ostatnich 200 lat), to próbuję swych sił w Dziale "Historia" -- czasem też w Dziale "Enegetyka", bo akurat kazą mi wykładać m. in. o OZE.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura