Otwarłem lodówkę.
Powitał mnie stroskany wzrok redaktora Jędrzejewskiego*.
*jedynego znanego mi w historii świata Izraelity, który pouczał był (na szczęście zaocznie) Ojca Świętego o konieczności przestrzegania "praw synów Noaha".
A, nie: laptopa otwarłem.
Uffff.
# "marsz równości", nierówności.
Komentarze