Jedną z dziedzin którą objęła "dobra zmiana" PiS-u to polityka historyczna. Za czasów poprzednich ekip rządzących w III RP zauważalna była wyraźna niechęć do własnej historii i postaci z nią związanych. Przez niemalże ćwierćwiecze tematy takie jak żołnierze wyklęci, stalinowski terror były traktowane bardzo po macoszemu, a upamiętnianie określonych rocznic czy też postaci pozostawało domeną pasjonatów historii i ludzi dobrej woli, z dala od medialnego szumu i tłumów oficjeli. W głównym nurcie panowała jednakże jasno określona narracja, która zionęła niechęcia do polskiej tradycji niepodległościowej, postrzegając ją jako relikt polskiej "ksenofobii" i "antysemityzmu". W miejsce tejże tradycji niepodległościowej usiłowano wbić Polakom do głowy różnej maści "autorytety" salonu w stylu takich ludzi jak prof. Baumann. Jednakże jak wszystko na to wskazuje dzisiaj cel ten nie został osiągnięty.
W ciągu ostatnich miesięcy na tym polu widać znaczącą zmianę. Rząd Beaty Szydło wyczuwając umiejętnie wyraźny zwrot Polaków (szczególnie młodego pokolenia) ku patriotyzmowi dokonał nowego otwarcia w szeroko rozumianej polityce historycznej. To co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, czyli chowanie z honorami żołnierzy podziemia antykomunistycznego z przedstawicielami najwyższych władz obecnie stało się faktem. Na niemalże każdej z tych uroczystości prezydent Duda czy też minister Macierewicz w swoich przemówieniach wyraźnie akcentują wątki patriotyczne i przywiązanie do tożsamości. Te szeroko pojęte wątki patriotyczne zahaczają także o inne sfery działalności tego rządu - nowo tworzone brygady obrony terytorialnej mają mieć mundur wzorowany na żołnierzach podziemia antykomunistycznego.
Oczywiście można cieszyć się z patriotycznej, że tak ujmując szaty polskiej władzy. Aczkolwiek warto zastanowić się nad kolejną ważną kwestią - czy obecną władzę będzie stać na odważną politykę historyczną na arenie międzynarodowej?
Osobiście mam tutaj na myśli sprawę Jedwabnego czy też pogromu kieleckiego. Sprawę mordu w Jedwabnem trzeba jednoznacznie wyjaśnić, a klucz do wyjaśnienia tejże sprawy to ekshumacje. Niestety, jednakże fakt ekshumacji wywołałby z pewnością wściekłość wielu środowisk, które takie działanie potrafią zestawiać na równi z postawami rewizjonistycznymi na temat holocaustu. Wystarczy tylko przypomnieć, jak histeryczne były reakcje posła Szczerby z PO na wypowiedź nowego dyrektora IPN dr Szarka, który podważył oficjalną wersję mordu w Jedwabnem mówiąc tutaj o kluczowej roli Niemców. Ekshumacje powinny zostać przeprowadzone, ponieważ tylko i wyłącznie w ten sposób można w pełni ustalić przebieg wydarzeń w Jedwabnem. W tym wypadku stawka jest bardzo wysoka, ponieważ jak dobrze wiadomo na skutek działań wielu osób pokroju pana Grossa Polska szczególnie w zachodnich publikacjach historycznych jest określana jako kraj dzikiego i bezkranego antysemityzmu.
I jest to bez wątpienia jedno z najcięższych zadań wobec nowej polityki historycznej. Dialog na temat i stosunki polsko-żydowskie wymaga jednakże także nowego otwarcia. Powinniśmy eksponować pozytywne postawy i jednocześnie do końca wyjaśnić sprawy do końca niezbadane i kontrowersyjne. I nie dotyczy to tylko wzajemnych relacji polsko-żydowskich ale także relacji z naszymi najbliższymi sąsiadami, Jest to obecnie bardzo potrzebne, ponieważ zbyt długo nasza poltyka historyczna (jak i międzynarodowa) była prowadzona na kolanach. Czy na tym polu także nastąpi tzw. "dobra zmiana"? Przekonamy się niebawem.
Absolwent Geografii.
Zainteresowania: filozofia historii, współczesna historia Polski, religie i cywilizacje, socjologia. Profil na lubimy czytać http://lubimyczytac.pl/profil/1888660/czaro44
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka