CzaroNR CzaroNR
1094
BLOG

Kulturowa i społeczna geneza kryzysu Europy

CzaroNR CzaroNR UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

        Sytuacja w europie zachodniej nie napawa optymizmem. Ostatnie miesiące to stale przybierająca na silę liczba coraz większych napięć społecznych, które przeradzają się w coraz większe antagonizmy. Dodatkowo kolejnym czynnikiem destabilizującym sytuację są powtarzające się ataki terrorystyczne. Ataki te także w wydatny sposób wpływają na ogólny spadek bezpieczeństwa i pogłębiający się chaos. Niniejszy tekst jest próbą nakreślenia przyczyn, które za obecny stan w Europie są najbardziej odpowiedzialne.

             Multikulturalizm jako naczelna idea Zjednoczonej Europy

             Idea multikulturalizmu zdobyła znaczne rzesze zwolenników wśród dzisiejszych włodarzy europejskiej polityki. Głównym założeniem tejże idei jest przekonanie, iż możliwa jest pokojowa i wzajemna koegzystencja ludności zróżnicowanej pod względem kulturowym i etnicznym bez względu na to, z jak różnej kultury czy też cywilizacji poszczególni ludzie się wywodzą. Kraje europy zachodniej były pierwszymi, które zostały poddane temu społecznemu eksperymentowi. W Niemczech, Francji i Szwecji pojawiły się ogromne grupy imigrantów z krajów afrykańskich czy też bliskiego wschodu. Początkowo wielu łudziło się, iż ludność napływowa stanie się swoistym remedium na spadający przyrost naturalny wśród autochtonów oraz dostarczy odpowiednią ilość rąk do pracy. Doskonałym przykładem tego będzie słynne określenie "gastarbeiter". Tak nazywano imigrantów zarobkowych pracujących w RFN. 

             Od wdrażania multi-kulti minęło już dobre kilkadziesiąt lat. Jakie można wysnuć wnioski z tak zastosowanej inżynierii społecznej? Raczej dosyć krytyczne, ale podparte racjonalnymi przesłankami. Po pierwsze obecnie mamy do czynienia ze zbliżającym się przewrotem na płaszczyźnie społeczno-kulturowej na zachodzie. Grunt pod ten przewrót jest już przygotowany poprzez dzisiejszą masową imigrację. Ogromną rolę w zachodzących zmianach odgrywa jednakże nowe pokolenie dzieci imigrantów, które w swych działaniach i poglądach są dużo bardziej radykalni niż ich rodzice i dziadkowie, którzy przybyli na zachód w celach zarobkowych. Taki stan rzeczy można rozpatrywać na płaszczyźnie kulturowej, społecznej jak i ekonomicznej.

               Otóż wbrew wyobrażeniom i zaklęciom lewicowo-liberalnych elit istnieje coś takiego jak tożsamość etniczna. Tożsamość ta jest niczym innym jak pewną postawą, która polega na poczuciu wspólnoty i identyfikowaniu się z ludźmi mającymi podobne pochodzenie. Doskonale widać to w miastach, gdzie mieszkają diaspory czy też liczne pod względem ilościowym mniejszości, które często tworzą swoje dzielnice. Ludzie wywodzący się z tej samej kultury osiedlają się i mieszkają wśród ludzi, którzy z racji swojego pochodzenia i obyczajów są im po prostu bliżsi.

            Europa zachodnia jak żywy trup - degradacja instytucji rodziny 

               W tym miejscu określenie "żywy trup" może wywoływać pewną dozę oburzenia co u niektórych. Jak można określać w ten sposób miejsce, gdzie wszelkiego rodzaju mierniki społeczne i ekonomiczne takie jak HDI czy PKB stoją stale na bardzo wysokim poziomie? Jak można głosić takie herezje? Otóż odpowiedź na te pytania jest bardzo prosta. Wystarczy jedynie spojrzeć na kondycję demograficzną Europejczyków, jak na kondycję poszczególnych narodów. Współczynniki dzietności wśród autochtonów szybują w dół. Standardowy model rozpowszechniony na zachodzie to 2+1 (z czego często ten jeden to nic innego jak domowy zwierzak jak kot bądź pies). Tymczasem współczynnik dzietności potrzebny do pełnej zastępowalności pokoleń jest dużo wyższy (wynosi on około 2,1 dziecka przydającego na jedną kobietę). Patrząc na stan demografii nietrudno wysnuć wnioski, iż Europejczycy po prostu wymierają. Ten głęboki regres nie przejawia się jedynie na płaszczyźnie demograficznej, ale także na społecznej, kulturowej i ekonomicznej. Ten regres jest pochodną przemian oraz ideologii wtłaczanej do głowy Europejczykom przez ostatnie dziesiątki lat. Podważanie autorytetu rodziny, promowanie kultu bezrefleksyjnej konsumpcji w postaci sloganu "róbta co chceta" znacząco przyczyniło się do erozji podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina. Doskonale widać to nie tylko poprzez pryzmat spadku dzietności, ale także wzrost liczby rozwodów czy też rozbitych rodzin. W dzisiejszych czasach trzeba otwarcie przyznać, że coraz większa liczba osób ma problem z tworzeniem trwałych relacji opartych o podstawowe wartości takie jak przywiązanie czy wierność. Kryzys rodziny zaś w dłuższej perspektywie oznacza ogromne problemy dla społeczeństw, które zwyczajnie mogą upaść.

            I w tym miejscu nie sposób nie odnieść się do kondycji szeroko rozumianych społeczeństw zachodnich. Młodzi ludzie są wtłaczani w typowy schemat myślowy "work, buy, consume and die". Dzisiejsze realia ekonomiczne wysysają z ludzi twórczych i przedsiębiorczych wszelkie witalne siły. Pozbawiają ich chęci do życia, niszczą ich psychicznie. Doskonałym tego przykładem niech będzie praca w słynnych "korpo", gdzie poszczególnych pracowników eksploatuje się aż do całkowitego wyczerpania sił. Po "zużyciu" taka osoba zazwyczaj doznaje głębokiego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, co w skrajnych wypadkach może skutkować depresją bądź też samobójstwem. Dzisiejsza sytuacja ekonomiczna młodych ludzi jest współczesną emanacją dehumanizacji człowieka. Człowiek w dzisiejszych czasach stał się nikim innym jak tylko i wyłącznie towarem, z którego korzystają wielkie firmy bądź korporacje. Jest to forma nowoczesnego niewolnictwa. W dobie tego nowoczesnego niewolnictwa ciężko jest myśleć o tym w jaki sposób można założyć rodzinę czy też mieć dzieci, skoro los jest tak skrajnie niepewny.

                Ojkofobia

               Jednym z istotnych komponentów narracji dzisiejszych europejskich elit jest także ojkofobia, czyli głęboka niechęć czy też nienawiść do wszelkiego rodzaju przejawów patriotyzmu bądź też tożsamości narodowej. Dzisiejsi europejscy włodarze usiłują realizować projekt utopijnej i mitycznej nowej tożsamości europejskiej, oderwanej najzupełniej od tradycji i historii. Dla eurokratów najbardziej pożądanym stanem byłaby federacja z ludźmi rozpuszczonymi w globalizacji, posłusznymi jak owieczki i  wyznającymi dogmat kosmopolityzmu jako jedyny najsłuszniejszy i nieomylny. Dzisiejsi eurokraci wypaczyli sens szlachetnej integracji europejskiej poprzez lekceważenie i ignorowanie czegoś, na czym budowała się prawdziwa potęga Europy. 

               Laicyzacja życia

   Gwałtowne rugowanie religii czyli szeroko pojętego chrześcijaństwa także wyraźnie wpłynęło na dzisiejszą sytuację. Termin ten nosi nazwę laicyzacji, której korzeni można się dopatrywać w rewolucji francuskiej. Niestety, współczesna laicyzacja przybrała skrajne formy, w których to kult religijny został wyparty. W miejsce tego kultu religijnego został zaś prowadzony kult pieniądza, egoizmu, rozumu i konsumpcji. Jednakże pomimo tychże kultów świeckich wytworzyła się pewnego rodzaju pustka aksjologiczna. Pustka ta nie może trwać jednak wiecznie. Zagubieni ludzie poszukują alternatywy i coraz częściej znajdują się w islamie. Dzisiejsze rozwodnione chrześcijaństwo ze słabym przekazem i pogrążone w głębokim kryzysie nie jest w stanie rywalizować z dynamicznym i będącym na fali wznoszącej islamem. Stąd konwersje wśród rdzennych Europejczyków na Islam.


             Metapolityka

   Termin ten został sformułowany przez włoskiego komunistę Antoniego Gramsciego. Metapolitykę można zdefiniować jako tworzenie pewnego podłoża do przeprowadzania gruntownych zmian na płaszczyźnie społecznej. Działania to tworzenia takowego klimatu społecznego są tworzone na płaszczyźnie kulturowej oraz edukacyjnej. Taktykę do przeprowadzania takowych zmian zastosowała tzw. nowa lewica wywodząca się ze szkoły frankfurckiej.

Na polu metapolitycznym nowa lewica odniosła ogromne zwycięstwo nad prawicą. Ich szeroko pojmowany dyskurs społeczny był systematycznie przejmowany przez prawicowe ugrupowania polityczne. Z tego także powodu w dzisiejszych czasach tzw. prawicowe rządy są rzecznikiem radykalnych przemian światopoglądowych. Doskonałym przykładem jest choćby tzw. chadecja, której dzisiejsze postulaty w krajach zachodnich są niemalże zwierciadlanym odbiciem postulatów ugrupowań o profilu skrajnie lewicowym czy też lewackim. Lewicowy dyskurs stał się obecny na tyle, że zepchnął niemalże cały spektrum środowisk prawicowych i tradycjonalistycznych do głębokiej defensywy. Szeroko pojęta prawica europejska do dzisiaj gra na warunkach dyktowanych przez liberalno-lewicowe salony i dostosowuje się do nich na niemalże każdej płaszczyźnie. 

              Co czeka Europę w przyszłości?

             Scenariuszy jest kilka. Jeżeli obecny regres demograficzny nie ulegnie przełamaniu Europejczycy zwyczajnie wymrą, a ich wymarcie przyspieszy także masowa imigracja z bliskiego wschodu, która zbuduje tutaj swoją cywilizację będącą pewną syntezą kultury europejskiej i islamskiej. Niestety stopień prawdopodobieństwa takowego scenariusza jest wysoki, ponieważ patrząc na dzisiejszą Francję, Niemcy, Włochy jedynie nieliczni zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Sytuacja ta zmusza nas do podjęcia wysiłku dla przyszłych pokoleń. 

             Potrzebne jest zjednoczenie i racjonalny bunt przeciwko dzisiejszym elitom. Jednakże bunt ten nie może być buntem opartym jedynie na negacji. Musi mieć sformułowaną jasną alternatywę wobec dzisiejszych bolączek i problemów. Europejczycy, będący świadomi dziedzictwa cywilizacji łacińskiej powinni się zjednoczyć w imię ratowania starego kontynentu. Należy porzucić mało znaczące antagonizmy i  szowinizm. Ponieważ jedynie ludzie zjednoczeni i świadomi są w stanie przezwyciężyć dzisiejszy system uosabiany przez ponadnarodowe instytucję. 


               

               

CzaroNR
O mnie CzaroNR

Absolwent Geografii. Zainteresowania: filozofia historii, współczesna historia Polski, religie i cywilizacje, socjologia. Profil na lubimy czytać http://lubimyczytac.pl/profil/1888660/czaro44

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka