Recenzent JM Recenzent JM
327
BLOG

Coś doskwiera ludziom lewicy... Korzonki, czy korzenie?

Recenzent JM Recenzent JM Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Trwają wakacje, „sezon ogórkowy”, więc nie zdziwiło mnie, że w tytułach medialnych króluje słowo „Ogórek” – sorry, takie mamy media. Podczas, gdy polskojęzyczne, niemieckie media i te pozostałe... polskie... głównego nurtu płynącego w kierunku Berlina (o pełnym bluzgów zeszycie w kratkę już z litości nie wspomnę) - urządziły sobie nagonkę na Magdalenę Ogórek, ja postanowiłem poświęcić parę słów Markowi Borowskiemu. Senatorowi, którego... choć nie zmieniał nazwiska – „zaatakowała na Twitterze” (jak napisał portal wp.pl) dziennikarka TVP. Bogu dzięki, że obyło się bez hospitalizacji i pan senator nadal pozostał sobą. Choć wszystko mogło skończyć się tragicznie, bo jednak pani Magda skomentowała jego wyważoną, filozoficzną uwagę o kręgosłupie ministra Gowina następującymi słowami: - "... Czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?"

Sami chyba przyznacie, że nie był to zwykły atak terrorystyczny, ale w tej sytuacji... raczej użycie bomby biologicznej. Aż dziw bierze, że jeszcze w tej sprawie nie zareagowała Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Próbowałem zrozumieć, o co chodzi z tym kręgosłupem i wyszło mi, że pan senator jednak ma i to solidny kręgosłup, o czym świadczy chociażby fakt, że gdy w 1968 roku został wyrzucony z PZPR, to jako komunista niezłomny... po siedmiu latach chudych... ponownie wstąpił do jedynej komunistycznej partii władzy i pozostał jej wierny do samego końca. Piękna postawa... godna niejednego orderu.

Ten mądry i empatyczny człowiek o błyskotliwym humorze i gołębim sercu, nie będzie się domagał (jak donosi wp.pl) od Magdaleny Ogórek przeprosin za przeprowadzony na niego „atak” (o ewentualnym odszkodowaniu za poniesione szkody media na razie nie wspominają).

Portal pisze o tym tak: -

„Czy senator będzie się teraz domagał od niej przeprosin? - Nie. To nieszczęsna i głupiutka osoba, która chce zrobić karierę. Jej chodzi o to, by jej nazwisko pojawiało się wszędzie - komentuje Borowski. - Najpierw zaczęła o zmianie nazwiska. Kiedy dowiedziała się, że nazwiska nie zmieniałem, zabrała się za mojego ojca. Jak dostała za to po uszach od ludzi, to zaczęła opowiadać o stalinizmie. Szkoda gadać - dodaje.”

Ale widać, że zabolało. Najpierw „dostała za to po uszach”, a potem „Szkoda gadać”? No, może rzeczywiście gadać szkoda, ale napisać chyba nie zawadzi, zwłaszcza, że dziennik.pl wspomniał o tej sprawie m. in. tak:

„... internauci wytykają byłej kandydatce lewicy na prezydenta antysemityzm”.

Sprawdziłem na Twitterze i przyznaję, że chyba jestem jakiś mało cierpliwy, bo prześledziłem ponad sto komentarzy pod wpisem pana Borowskiego oraz wspomnianym „atakiem” pani Ogórek i nie znalazłem ani jednego, w którym komentatorzy zarzucaliby jej „antysemityzm”, ale to może tylko dlatego, że internauci w przeważającej liczbie... (w stosunku do pismaków) są jednak normalni i nie dają tak łatwo sobie wciskać kitu.

Ale widać, że dzieje się ze społeczeństwem w Polsce coś dziwnego. Niemcy przez swoje media próbują nas po swojemu „edukować” i ukierunkowywać, a tu nawet na wyraźną uwagę o „antysemityzmie” – zdecydowana większość komentatorów (ok. 80%) opowiedziała się po stronie pani Magdy... i swoje myśli ubrali w takie słowa, że pan senator chyba nie był zadowolony. Szczęście, że od słów pisanych uszy nie bolą.

Jednak... kanclerz Merkel zdecydowanie musi zareagować. Nacisnąć na Tuska, Junckera i Timmermansa... bo widać, że nad Wisłą kolejny raz odradza się „nazistowski antysemityzm”... jak nic, żeby to powstrzymać, trzeba przyspieszyć utworzenie nowej „Generalnej Guberni”.

Nasi sąsiedzi są zaniepokojeni, bo... czy w zwyczajnym kraju postsowieckim... może dochodzić do takich ekscesów, żeby ktoś, komuś insynuował jakieś... coś... o nie swoich rodzicach... ludziach, którzy przecież byli „idealistami”, na swój sposób „uczciwymi ludźmi” i mieli... mimo wszystko, „jakąś kulturę”?

Pan senator o swoim ojcu wypowiada się tak (za wp.pl):

„Był przedwojennym komunistą. Bardzo uczciwym człowiekiem, ale faktycznie błądził tak jak wielu komunistów. Po wojnie ma za to bardzo ładną kartę, głównie w "Życiu Warszawy". Wiele osób uratował przed bezpieką i więzieniem. Był komunistą no i co? Nic na to nie poradzimy. Stopniowo od tego odchodził. Ciężko mu to szło, bo uwierzył w piękną ideę, która potem okazała się fatalna.”

Prawda, jakie to proste?... Piękna idea i ładna karta w „Życiu Warszawy”... gdyby tak jeszcze nie był przed i po wojnie komunistą, albo nazywał się Kwiatkowski, czy Kowalski... ale faktycznie - „Nic na to nie poradzimy.”

Mleko się rozlało... Czarzasty się spocił, ściągnął sweterek i ogłosił, że SLD będzie bojkotować programy z udziałem Magdy Ogórek.

Mnie to ucieszyło, ale rzeczniczka SLD wypowiedziała się tak (za wp.pl): - „Już wcześniej mieliśmy szereg zastrzeżeń, ale kroplą, która przelała czarę goryczy, była ta antysemicka wypowiedź na Twitterze. Ta wypowiedź przypomina atmosferę marca 1968 roku i doszukiwania się żydowskiego pochodzenia..."

No coś takiego... Teraz jeszcze czekam, na potępienie i słuszną... pogłębioną krytykę Magdaleny Ogórek ze strony przedstawicielek lewicy feministycznej, bo przecież po takiej wypowiedzi chyba już przestała być kobietą. Dlatego brakuje mi np. odniesienia się... prof. Senyszyn... do jej braku inteligencji oraz krytycznych uwag prof. Środy... pod kątem urody pani Magdy i braku kultury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura