Recenzent JM Recenzent JM
1017
BLOG

Skandal w programie „Bez retuszu”

Recenzent JM Recenzent JM Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Ale się działo...

Pracujący dla Onet.pl Andrzej Stankiewicz pokłócił się z posłem Mularczykiem, redaktor Sakiewicz powiedział kilka słów prawdy Róży Thun... ta poczuła się obrażona i zaszczyciwszy go (oczywiście po wielkopańsku) kilkoma inwektywami - zażądała przeprosin... potem zagroziła opuszczeniem studia i ostatecznie... ostentacyjnie wyszła. Prowadzący program redaktor Adamczyk został przez „dyskutantów” zagłuszony, zdezorientowany prof. Kik nie potrafił zająć stanowiska, a wszystkiemu z niesmakiem przyglądał się Biskup... dr Bartłomiej Biskup.

Poważnie, to wszystko działo się na wizji we wczorajszym programie „Bez retuszu”, więc każdy może sobie darmo obejrzeć w szczegółach na stronach TVP info.

Ja muszę przyznać, że emocje w studiu były zdecydowanie większe, niż na niejednej gali sportów walki. Jeszcze kilka takich programów i konkurencja TVP zostanie chyba puszczona w skarpetkach.

A wystarczyło tylko, że zaproszono do jednego studia przedstawicieli mediów rodzimych oraz niemieckich w Polsce, a na dodatek polityków opcji polskiej i niemieckiej... i zadano pytanie o niemieckie reparacje wojenne dla Polski.

Gdy poseł Mularczyk wypowiedział się na „tak”, zaraz został przez Stankiewicza zaatakowany... że nie jest samodzielny i że w zasadzie robi tylko to, co mu polecił prezes Kaczyński.

W odpowiedzi Stankiewicz usłyszał, że używając jego argumentacji można by uznać, że on też nie jest samodzielny i broni interesu tych, którzy go zatrudniają, czyli Niemców. O dalszej wymianie zdań nie ma co pisać... wspomnę tylko, że poseł Mularczyk zrobił się czerwony, a Andrzej Stankiewicz blady... nadął się jak purchawka i raz za razem przez zaciśnięte zęby pytał Mularczyka o odszkodowania Polski dla Żydów za utracone mienie, nie pozwalając mu dojść do głosu, by mógł odpowiedzieć na zadane pytania.

Następna runda, to było starcie Sakiewicza z europosłanką Platformy. Róża Thun zaczęła ironicznie od „wymordowanych Prusów”, potem przeszła do rozbiorów i obydwu wojen światowych... konkludując: - jak już występować, to o wszystko. Insynuowała też, że „mamy w Polsce grupę ludzi, która marzy o tym, żeby zrobić kolejne Auschwitz, tym razem Niemcom”, zaś samą próbę wystąpienia o reparacje - przyrównała do wszczynania trzeciej wojny światowej.

Zawsze uważałem, że logika działaczy Platformy nie pochodzi z tego świata.

Na słowa europosłanki ostro zareagował redaktor Sakiewicz mówiąc m. in: -

„...To, co państwo wyprawiają, to jest przykład kompleksów ludzi, którzy są wyzbyci jakiegokolwiek interesu narodowego. Pani się nie czuje w tej chwili Polką, pani się czuje reprezentantką Niemiec.”

To się pani Róży Thun wyraźnie nie spodobało i pokazała redaktorowi kolce cedząc przez zęby: - „Jest pan wrednym i podłym kłamcą i będzie pan za te słowa żałował”.

Myślę, że po takiej chamskiej odzywce redaktor Sakiewicz powinien czuć się obrażony, ale wcale się nie zdziwiłem, kiedy europosłanka Plarformy zażądała natychmiastowych przeprosin... wszak „arystokracja” ma swoje prawa i zwyczaje.

Sakiewicz nie przeprosił, myślę więc, że w każdej chwili powinien się spodziewać sekundanta... i redaktor Adamczyk też, bo nie ujął się za damą z wyższych europejskich sfer.

Kiedy naburmuszona wychodziła ze studia... prowadzący obwieszczał, że jest mu przykro, iż Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohensteinopuszcza studio, a publiczność w tym czasie nagrodziła jej wyjście burzliwymi oklaskami. Przyznaję, że mnie wcale nie było przykro.

Myślę nawet, że zbyt rzadko obserwuje się sytuacje, gdy „gwiazdy” polityki otrzymują oklaski tylko z tego powodu, że wreszcie schodzą ze sceny... i mam tylko nadzieję, że za taki dyshonor... szacowna "grafinii" już nigdy nie przestąpi progu studia TVP. Kto wie... może nawet namówi do bojkotu telewizji publicznej innych politycznych „szołmenów” ze swojego towarzystwa?


PS. Media donoszą, że za honorem obrażonej damy ujął się działacz Nowoczesnej Paweł Rabiej. Napisał na Twitterze: - „Ja bym za takie słowa walnął w twarz...”

Drogi panie... można sobie czasem pomarzyć, ale niech pan lepiej nie idzie tą drogą.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura