Michał miał podaną (spastyka prawej nogi) botulinę, czyli 5 zastrzyków w łydkę bez żadnego znieczulenia (reakcja paradoksalna na premedykację) . Przed zabiegiem powiedziałem Michałowi, że jeżeli będzie go bolało lub będzie się bał, to aby się modlił dobrze znanymi słowami "Jezusie synu Dawida ulituj się nade mną".
W rezultacie po każdym zastrzyku Michał zanosił się płaczem i modlitwą, co ustawiało całą sytuację w kontekście eschatologicznym czyli cierpienie nie jako "ewolucyjna pomyłka" tylko element Woli Bożej, którą przyjmujemy błagając o pomoc w chwilach trudnych.
Ku mojejmu zdumieniu Michał zaakceptował moją propozycję (katechizowanie 4 latka jeszcze będę opisywał bo to doświadczenie ekstremalne) i bardzo dojrzale ją realizował (tz nie było dzikiej histerii, tylko płacz przeplatany modlitwą gdy bolał zastrzyk) .
Komentarze