Ostrowiecki M Ostrowiecki M
848
BLOG

AIDS TO KARA BOSKA ZA HOMOSEKSUALIZM

Ostrowiecki M Ostrowiecki M Polityka Obserwuj notkę 57
Amerykańska piosenkarka Donna Summer, która w latach 80-ch określiła w ten sposób rolę homoseksualistów w rozprzestrzenianiu tej zarazy XX i XXI wieku, długo musiała odbudowywać swą karierę, nie doceniła bowiem wpływów tego środowiska w przemyśle rozrywkowym.

Pierwsze przypadki AIDS ( wtedy jeszcze nie zdefiniowane) stwierdzono w 1981 roku, u 5 homoseksualistów w Los Angeles. Choroba ta w krótkim czasie zdziesiątkowała środowisko homoseksualistów w USA, Wlk.Brytanii, Europie Zach. i Australii.

Dla przykładu w 1995 roku w Vancouver na AIDS zmarło 432 osoby, z czego 82 % stanowili homoseksualiści.

W Wielkiej Brytanii 75% umierających na tę chorobę to także homoseksualiści.

W USA AIDS uważa się za chorobę zagrażającą bezpieczeństwu państwa.

Zresztą pierwszymi sławnymi ofiarami AIDS byli jego przedstawiciele: aktor Rock Hudson i solista zespołu Queen Freddie Mercury.

Środowisko homoseksualne zorientowawszy się, iż kieruje się przeciw niemu nienawiść społeczeństw postanowiło przedsięwziąć środki zaradcze. Wykorzystując swe wpływy polityczno-biznesowe przystąpiło do walki o zmianę swego wizerunku.

Począwszy od II połowy lat 80-tych, w najlepszych czasach antenowych w TV poczęły pojawiać się artyści homoseksualni, jak np. Boy George, Jimmy Somerwille, Pet Shop Boys, Elton John itp., zaś w prasie artykuły przedstawiające homoseksualizm w lepszym świetle.

Z czasem jedną z metod stało się ostentacyjne przyznawanie się do bycia homoseksualistą, czy też biseksualistą ( np. George Michael).

Wszechpotężne, Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (APA), już w 1973 roku wykreśliło homoseksualizm ze swego rejestru chorób i prawdopodobnie wymusiłoby znacznie wcześniej na Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wykreślenie homoseksualizmu, gdyby nie AIDS w początkach lat 80-ych.

Wraz z opanowaniem przez medycynę szybkiej śmiertelności AIDS w krajach bogatych i zaniku wrzawy wokół tej choroby, środowisko homoseksualne idąc za ciosem, poprzez APA, doprowadziło wpierw do wykreślenia homoseksualizmu z rejestru zaburzeń psychicznych, a w 1990 roku z rejestru chorób WHO.

Jak była możliwa taka decyzja środowiska medycznego?

Nazwać to można syndromem prof. Łysenki, sowieckiego specjalisty od rolnictwa, który z ideologicznego punktu widzenia określał, co jest dobre, a co nie dla produkcji rolnej - z wiadomym oczywiście skutkiem.

Jak więc widać, pojęcie lobowania, nie dotyczy tylko spraw ekonomicznych, czy też politycznych, może dotyczyć i medycznych. To także pierwszy przykład wykreślenia choroby z rejestru w wyniku głosowania.

Jest to dobra wskazówka dla państw nie radzących sobie z opieką zdrowotną ze względów ekonomicznych.

Dziś szczególnie dobrą pozycję uzyskało środowisko homoseksualne w Unii Europejskiej, gdzie znajduje się wręcz pod ochroną. Wiąże się to z jego wpływami politycznymi, jak i ostentacyjnym odchodzeniem UE od chrześcijaństwa, jego wręcz marginalizowaniu.

HOMOSEKSUALIZM A BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA

AIDS, mimo medycznego postępu, rozprzestrzenia się, stając się zagrożeniem dla społeczeństw, a tym samym dla państwa. Medycyna wytworzyła środki podtrzymujące i przedłużające życie chorego, ale nie są one w stanie, jak na razie, chorego wyleczyć.

Tymczasem stan zdrowotny społeczeństwa jest jednym z elementów jego bezpieczeństwa. Wiąże się on bowiem z demografią, wydajnością pracy, przydatnością do obrony kraju i kosztami chorobowymi.


Ale o bezpieczeństwie państwa stanowi nie tylko silna armia, będąca efektem silnej gospodarki, zdrowe społeczeństwo, ale siła i stabilność norm moralnych i społecznych.

Doświadczyło tego Zachodnie Cesarstwo Rzymskie, które upadło u szczytu swej ekonomicznej potęgi, bowiem bogate społeczeństwo nie kwapiło się do jego obrony.

Cesarstwo Rzymskie Wschodnie przetrwało zaś jeszcze prawie 1000 lat, będąc skarbnicą europejskich idei filozoficznych, naukowych i prawnych starożytnej Grecji, kolebki kultury europejskiej łączonych umiejętnie ze wschodnim chrześcijaństwem / tam za czytanie Arystotelesa i Platona nie palono na stosach/

Stąd tak wielkie znaczenie, historycznie, miały silne podstawy religijne ( judaizm) i ideologiczne ( komunizm) w przetrwaniu narodów ( Żydzi) lub zwycięstwie w wielkich wojnach ( ZSRR).

Dlatego też nie jest bez znaczenia dla państwa tolerowanie idei burzących fundamenty społeczeństwa, takich jak rodzina, rodzicielstwo, normy moralne, normy seksualne.

Homoseksualizm burzy te pojęcia i wprowadza zagrożenie poczucia bezpieczeństwa, wynikającego z przyjętych powszechnie zasad moralnych, społecznych, uważanych za naturalne.

Homoseksualiści twierdzą, iż ich stan jest naturalny, uwarunkowany genetycznie. Ale tak samo twierdzą pedofile, zoofile, nekrofile.

Pedofile zresztą, jako druga grupa po homoseksualistach uzyskali już pewne prawa - w Holandii legalnie działa partia pedofilska.

Środowisko to także może być dobrej myśli.

Otóż wspomniane powyżej Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne ( APA), które wcześniej doprowadziło do wykreślenia przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) homoseksualizmu z rejestru zaburzeń psychicznych i chorób- uwagę swą skierowało ku pedofilii.

Już od lat 80-ych dyskutuje o braku - jej szkodliwości, pieszczotliwie nazywając kontakty męsko-chłopięce "bliskością międzypokoleniową". Na rzecz pedofilii w USA bardzo aktywnie działa legalne Północnoamerykańskie Stowarzyszenie Miłości Męsko- Chłopięcej ( NAMULA).

Należy się więc liczyć z tym, iż w bliskiej przyszłości dojdzie do legalizacji także pedofilii, w pierwszym rzucie odmiany homoseksualizmu męsko-chłopięcego.

By zbytnio nie wzburzać społeczeństwa, na razie nie mówi się o "bliskości pokoleniowej" np. męsko-dziewczęcej.

W Europie, w tym także w Polsce, już ukazywały się strony internetowe tzw.

"dobrych pedofilii".

A co z zoofilami i nekrofilami? Muszą jeszcze poczekać na swą kolej, choć internet świadczy o ich organizowaniu się.

Dlaczego jedni mają mieć prawa, a inni nie, czyż nie jest to sprzeczne z ideami demokracji kapitalistycznej?

Skoro homoseksualiści twierdzą, iż są alternatywą dla heteroseksualnośći, to czyż świat zbrodni nie jest alternatywą dla praworządności? Nauka zresztą odkryła gen predysponujący ludzi do działań przestępczych. A tymczasem społeczeństwa zwalczają świat przestępczy.

Demokratycznie byłoby pozwalać mu konkurować z praworządną częścią społeczeństw.

Wiadomo, iż dla DOBRA, alternatywą jest ZŁO, dlaczego więc niedemokratycznie zwalcza się satanistów, a pozwala funkcjonować np. Kościołowi Katolickiemu, zwalcza się ruchy faszystowskie, które przecież są alternatywne dla demokratycznych.

Nie jest to przecież demokratyczne. Nie daje się społeczeństwu prawa wyboru.

Przyczyną jest uznanie jednych zachowań za wzmacniające bezpieczeństwo państwa, inne zaś temu bezpieczeństwu zagrażające.

Uznanie to wynika z setek, czy wręcz tysięcy lat doświadczeń społeczeństw i narodów, które doświadczenia te na przestrzeni wieków gromadzą i wykorzystują podobnie jak pojedynczy człowiek w ciągu swego krótkiego życia. Doświadczenia społeczeństw, czy narodów, będące sumą indywidualnych doświadczeń ludzkich - stają się z czasem obowiązującą normą.

Po określeniu tych norm, nie daje się mniejszościom prawa wyboru, bowiem normy te stają się prawem.

Dlatego też zawsze reakcją obronną narodów wobec zachowań łamiących normy jest agresja społeczna, zakaz lub ograniczenia prawne.

Natura, czy też, jak kto woli Bóg, poprzez pokaz tego, co jest dominujące i tego, co od niego drastycznie się różni, wskazuje, co jest normą, a co nie.

Wszak rodzące się dzieci z dwiema głowami nie są normą, a wiemy to dlatego, iż są one rzadkością na tle dzieci rodzących się z jedną głową.

Homoseksualizm ze swymi zachowaniami odbiegającymi od przyjętych powszechnie norm moralnych i społecznych stanowi zagrożenie dla społeczeństw ukształtowanych na judeochrześcijańskich ideach.

Jest także obcy naturze, bowiem dąży ona do podtrzymania gatunków, podczas gdy homoseksualizm nie wypełnia tego zadania.

Burzy także powszechnie przyjęte pojęcia rodziny, rodzicielstwa, małżeństwa.

Nagle dowiadujemy się, iż można być ojcem ( matką) biologicznym, zaś ten, kto wychowuje też jest ojcem.

Tymczasem natura mówi nam, iż nie można być ojcem, nie będąc rodzicem, ten zaś, kto wychowuje, a ojcem nie jest - jest po prostu opiekunem.

Mało tego, ostatnio dowiedzieć mogliśmy się, iż można być nawet ojcem ( matką) korespondencyjnym.

Europa Zach. poszła już dalej; okazuje się, że dwoje panów lub dwie panie mogą wziąć ślub i zostać małżeństwem, tworząc tym samym... rodzinę.

Dotychczas społeczeństwa były przekonane, iż małżeństwo i rodzinę tworzy kobieta i mężczyzna.

Homoseksualiści walczą, i w kilku państwach UE już wywalczyły, prawo do adopcji dzieci. Dziecko dowie się, iż może mieć dwie mamy lub dwóch ojców. Pytanie tylko, na kogo wyrośnie dziecko wychowywane przez homoseksualistów?

Pojęcia tracą dotychczasowy sens. Równie dobrze ktoś może nagle stwierdzić, iż 2 + 2 = 5, bo tak ideologicznie postanowił - wszak matematyka jest sprawą umownych pojęć.

Umowny jest także język, i pojęcie "rodzina" może równie dobrze oznaczać rodzaj kosza na śmieci - wszak wszystkie zgromadzone w nim śmieci tworzą swoistą rodzinę, wspólnotę.

Takie celowe deprecjonowanie pojęć powoduje utratę poczucia bezpieczeństwa. Nic nie jest stabilne, pewne - jest płynne.

Trudno wyobrazić sobie w Polsce legalizację homoseksualnych małżeństw i adopcję dzieci.

Niemniej zapobieganie tym zagrożeniom, powinno iść w parze z tolerancją dla homoseksualistów jako ludzi, a także współpraca w zwalczaniu HIV i AIDS

Na dzień dzisiejszy nie słyszymy o ich prześladowaniu, usuwaniu z zakładów pracy, z mieszkań, społecznym poniżaniu, ograniczaniu w twórczości artystycznej i życiu towarzyskim. Polskie społeczeństwo jest tolerancyjne dla tej grupy społecznej .

Nie powinno jednak mieć miejsca ostentacyjne demonstrowanie swej odmienności i preferencji - bowiem prowokowanie i narzucanie jej społeczeństwu, i to w sposób często agresywny - wcześniej czy później rodzi kroki odwetowe.

Michał Ostrowiecki

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka