Wojciech Mucha Wojciech Mucha
4870
BLOG

"Polskie"(?) komunistyczne obozy koncentracyjne

Wojciech Mucha Wojciech Mucha Polityka Obserwuj notkę 35

63 lata temu Armia Czerwona wyzwoliła obóz w Auschwitz. Fabryka śmierci przestała istnieć. Zakończył sie horror pociągający za soba ponad milion istnien ludzkich, Zydów, Polaków, Romów, sowieckich jeńców wojennych.

Wszystkie media w Polsce (a zapewne i większość światowych), przekazuje dziś informację mniej lub bardziej podobną do powyższej.

Kiedy w zeszłym roku z ulgą odetchnęliśmy na wieść o tym, że:

"Podczas 31 posiedzenia Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Nowej Zelandii, w dniu 27 czerwca 2007, zapadła decyzja o zmianie brzmienia tytułu wpisu pozostałości obozu koncentracyjnego Auschwitz.

Dotychczasowa nazwa brzmiała: „Obóz koncentracyjny Auschwitz”. Nowy tytuł brzmi: „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)”.

Nowe brzmienie, proponowane razem przez Polskę i Izrael, zostało przyjęte bez żadnego głosu sprzeciwu. W obradach uczestniczył Tomasz Merta, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalny Konserwator Zabytków oraz dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Piotr M. A. Cywiński."

źr: http://www.auschwitz.org.pl

 

Cieszyliśmy się wszyscy, ze zakończy się powielanie ahistorycznych bzdur na temat "polskich obozów koncentracyjnych" w kontekście niemieckich fabryk zagłady.

Mało kto zdawał sobie sprawę, że to wydarzenie rzuca zasłonę milczenia na inny, równie ważny fakt.

Oto bowiem w miesiąc po "wyzwoleniu" KL Auschwitz, na jego terenie powstał obóz koncentracyjny dla jeńców wojennych i więźniów. Niemiecka infrastruktura posłużyła komunistom do bardzo podobnych celów jak te, którym służyła przez kilka wcześniejszych lat.

W momencie zakończenia II Wojny Światowej na terenie "wyzwolonej Polski" w dalszym ciągu kursują bydlęce wagony pełne ludzi, oto strzały w głowę, katorżnicza praca i i niewolnicze warunki wracają do prządku dziennego. Komuniści doskonale czuli się w hitlerowskich butach. Ten koszmar trwał aż do 1948, 3 lata po zakończeniu wojny, rok po rzekomych "wolnych" wyborach.

W tym miejsc pozwolę sobie przytoczyć pewne pismo, a wraz z nim szczegółowe dane:

źr: http://www.forumgliwice.com

Szanowne Panie
Szanowni Panowie


W związku z inicjatywą rządu polskiego o zmianę nazwy byłego obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau "Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady Auschwitz-Birkenau" pozwalamy sobie zwrócić uwagę na parę problemów, które są związane z proponowaną zmianą nazwy.


Proponowana zmiana naszym zdaniem jest:
- próbą zawężenia okresu funkcjonowania tego obozu koncentracyjnego do okresu zarządzania nim przez Niemców
- próbą zawężenia listy winnych zbrodni dokonywanych w tym miejscu,
- próbą zamazania części tragicznej historii tego miejsca,
- lekceważeniem tragedii części ofiar.


Obóz Auschwitz-Birkenau po przejściu frontu wojennego w styczniu 1945 roku został ponownie otwarty w lutym 1945 r. Zamknięto w nim jeńców wojennych i osoby cywilne. Miało tam miejsce świadome i celowe znęcanie się nad osobami cywilnymi. Sporo z nich poniosło smierć w Auschwitz. Oboz działał do 1948 r.

Na terytorium powojennej Polski i ziemiach pod administracją polską było czynnych 1.255 obozów, które nosiły nazwy: obóz pracy, obóz karny, obóz koncentracyjny i in.. Obozy te były umieszczone najczęściej w tych samych miejscach co nazistowskie obozy koncentracyjne lub zostały na nowo założone.


Dla unaocznienia faktu czym kończyło się przebywanie w tych obozach podajemy 3 przykłady
- w obozie koncentracyjnym w Łambinowicach życie straciło ponad 1,6 tys. osób
- w obozie koncentracyjnym w Świętochłowicach (komunistyczny obóz koncentracyjny zlokalizowany został na terenie filii nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau) szacunki mówią o 2,5-4 tys. osób, które nie przeżyły,
- w obozie koncentracyjnym w Jaworznie (komunistyczny obóz koncentracyjny zlokalizowany został na terenie filii nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau) z 23.669 uwięzionych - zmarło, zostało zakatowanych na śmierć, zabitych i zastrzelonych 6.987 osób.
O skali problemu funkcjonowania obozów koncentracyjnych niech świadczy fakt, że 1 listopada 1949 r. w obozach na terenie całej Polski i ziemiach administrowanych przez Polskę było uwięzionych 343 dzieci i 95.395 dorosłych.
Ostatnie obozy koncentracyjne na terytorium Polski zlikwidowano w połowie lat 50-tych XX w.


Na terenie Obozu Auschwitz-Birkenau, po przejściu frontu wojennego, otwarto parę obozów koncentracyjnych o różnym zakresie funkcjonowania.
Obozami nr 22 i nr 78 kierował płk Masłobojew z ZSRR. Dla określenia skali funkcjonowania tych 2 obozów koncentracyjnych niech posłużą niektóre liczby.
- potwierdzono, że conajmniej 23 tys. osób zostało z tych obozów (nr 22 i 78) wywiezionych do ZSRR
- potwierdzono, że sam płk Masłobojew zwolnił z tych obozów 12 tys. osób
- potwierdzono, że płk Masłobojew przekazał polskim władzom w okresie 21 sierpnia.1945 " 3 września 1945 roku 7.135 osób z obozu nr 78, z których 280 osób władze polskie skierowały do polskiego obozu koncentracyjnego na terytorium Oświęcimia
Dla Ślązaków Obóz Auschwitz-Birkenau ma szczególne znaczenie, gdyż wiążę on się bezpośrednio z akcją wywózek Ślązaków do ZSRR w 1945 roku. W Auschwitz-Birkenau selekcjonowano osoby zdolne do pracy fizycznej i formowano transporty tych osób do katorżniczej pracy w ZSRR. W wielu transportach znaleźli się mężczyźni i kobiety. Transporty z Oświęcimia do poszczególnych obozów radzieckich były w drodze od 4 do 6 tygodni. Sporo osób zmarło w okrutny sposób już w czasie transportu, co było częścią stalinowskiego programu wyniszczenia. Na przykład w pociągu wysłanym we wrześniu 1945 r. do obozu Wyszni-Wołoczek z liczby 2,1 tys. osób w czasie podróży zmarło 600 osób. Pociąg był w drodze miesiąc i jeden dzień.
Do dzisiaj nie ustalono dokładnej liczby osób wywiezionych z Górnego Śląska do ZSRR, przy czym naukowcy szacują, że mogło być nawet 90 tys. osob. Z powrotem wróciło zaledwie 3 tys. osób. Tylko niewielki procent osób wywiezionych z Oświęcimia, przeżyło te transporty i często dopiero po wielu latach powróciło do domu.
Dla nas Ślązaków Auschwitz-Birkenau jest szczególnie ważnym miejscem.
Dla lepszego zrozumienia sytuacji w Oświęcimiu pozwalamy sobie podać transporty, jakie z tego obozu odchodziły do ZSRR. Z Oświęcimia wyruszały pociągi do stalinowskich obozów koncentracyjnych i zagłady. Poniższe informacje pochodzą z oficjalnych dokumentów uwięzionych jeńców z lat 50-tych XX w.
28/29 maja 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do obozu Karaganda w Kazachstanie.
Na początku czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do KZ Prokopiensk w zachodniej Syberii, w którym znajdowało się 2 tys. osób.
12 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do Kujbyszewa z 2,15 tys. osobami.
13 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osobami do syberyjskiego obozu Kiselewsk-Badajewska.
16 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osobami do KZ Kemerowo.
11 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2850 osobami do KZ Stalinogorsk.
17 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 700 osobami do KZ Sambor nad Dniestrem.
18 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1 tys. osób do KZ Beslan-Mozdok na Kaukazie.
30 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,4 tys. osobami do Murmańska.
11 września 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,1 tys. osobami do Wyszni-Wołoczek.
Pod koniec września 1945 wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1,1 tys. osobami do Milotowo na Kaukazie.

Po przejściu frontu wojennego funkcjonowało parę obozów koncentracyjnych na terenie miasta Oświęcimia, prowadzonych przez Polaków. Dokładna liczba jest do dzisiaj ukrywana.


Jeden z obozów koncentracyjnym na terenie Auschwitz-Birkenau, dla osób cywilnych został założony przez PUBP (Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Bielsku " Białej. Był on w strukturach MBP (Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego), podlegał COP (Centralny Obóz Pracy) w Jaworznie a nadzór sprawował Wydział Więziennictwa i Obozów WUBP (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Krakowie. Był to obóz II klasy. W 1945 r. obóz w Oświęcimiu podlegał właściwości terytorialnej Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie.
Ten polski obóz koncentracyjny zlokalizowany na terenie obozu Auschwitz-Birkenau prowadzili Adam Marcel, Edward Nyderek, Timoszuk i Feliksiak (był zastępcą naczelnika obozu). Według statystyki MBP z czerwca 1945 r. w obozie tym przebywało 97 dzieci do lat 13 i starców. Według. stanu na 11 września 1945 r. w obozie tym przebywały 1.094 osoby, w tym 6 obywateli austriackich.
Wiadomo, że jeszcze w latach 50-tych XX w. na terenie miasta Oświęcimia funkcjonował obóz koncentracyjny prowadzony przez Polaków.
Informacje o obozach powstałych po przejściu frontu wojennego na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau są bardzo skąpe i trudno je uzyskać.
Jesteśmy gotowi do rozmów o zmianie nazwy, ale nie możemy zgodzić się by nowa nazwa wykreśliła z kart historii tragedię m.in. Ślązaków, która miała miejsce od lutego 1945 r.


Polska nie chce podać do publicznej wiadomości, iż po wojnie umierali w Oświęcimiu (Auschwitz-Birkenau) zamknięci tam Ślązacy, Niemcy, Ukraińcy, Folksdojcze. Próbuje się twierdzić, że czegoś takiego nie było. Odmawia się również upamiętnienia osób, które straciły życie w tym miejscu. Dla przykładu podajemy sprawę Pana Janczy.
Z Hałcnowa (dawniej Alzen) wywieziono do Oświęcimia p. Józefa Jancza, który już do domu nie powrócił, gdyż zmarł 9 listopada 1945 r. na "niewydolność mięśnia sercowego" jak napisano w odpisie zupełnym aktu zgonu wydanego przez Urząd Stanu Cywilnego w Oświęcimiu. Jako miejsce zgonu podano "Oświęcim-Brzezinka - obóz Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego." Pochowano go tego samego dnia, bez podania miejsca spoczynku. Nie mając bliższych danych, trudno było zrobić sekcję zwłok, by stwierdzić prawdziwą przyczynę zgonu.
Syn p. Janczy pisał do Muzeum Obozu w Oświęcimiu, do Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach jak również i do premiera Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z prośbą o pozwolenie na umieszczenie małej tabliczki upamiętniającej śmierć jego ojca na terenie obozu, na co żadna z instytucji nie wyraziła zgody. Prośbę ponowił w piśmie do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, w 2001 r. zezwolenia jednak nie otrzymał.

Informacje, nasze są potwierdzone przez Instytut Pamięci Narodowej (polska instytucja rządowa powołana dla badania zbrodni nazistowskich i komunistycznych) jak również przez naukowców, autorów książek historycznych:
Książka dr Edmunda Nowaka dyrektora Muzeum utworzonego na terenie obozu koncentracyjnego w Łambinowicach " "Obozy na Śląsku Opolskim w systemie powojennych obozów w Polsce (1945-1950). Historia i implikacje"
Książka dr Adama Dziuroka pracownika Instytutu Pamięci Narodowej " "Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku"
Książka pod redakcją dr Adama Dziuroka i Marcina Niedurnego pracowników Instytutu Pamięci Narodowej " Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku.
Książki dr historii Ewalda Polloka "Ślaskie tragedie", "Legendy, manipulacje, kłamstwa"

Bylibyśmy wdzięczni gdyby nasze uwagi zostały wzięte pod uwagę w czasie dyskusji nad proponowaną przez rząd Polski zmianą nazwy. Mamy nadzieję, że tragiczny los Ślązaków nie zostanie skazany na zapomnienie.

Andrzej Roczniok

Dariusz Jerczyński


____________________________

Abstrahując od tego (to temat na osobną notę), ze autorzy wypowiadają się jako przedstawiciele mniejszości Śląskiej, i z zewnętrznego (w ich odczuciu) stanowiska zwracają się do strony polskiej w dość specyficzny, i naznaczony nie do końca dla mnie zrozumiałą retoryką sposób, to:

Czy mówienie o obozie na terenie Oświęcimia (Auschwitz) li "tylko" w kontekście Holocaustu nie jest spuszczaniem zasłony milczenia na te fakty?

Zdajemy sobie sprawę, że ciężko jest mówić o tym, że równolegle z "normalizacją" życia w powojennej Polsce odbywały się egzekucje, wywózki w bydlęcych wagonach i niewolnicza praca, a to wszystko na terenach dawnych obozów zagłady, ale czy sprawiedliwość dziejowa nie wymaga od nas mówienia o tym głośno? Komuniści za radzieckim rozkazem, MUBP, PRL, ale to jednak obywatele Polski(?) w jakimś zakresie zarządzali i organizowali struktury obozowe. Pytam czy to Polacy, choć przecież oczywiste, że niepodległe Państwo Polskie nigdy by do tego nie doprowadziło. 

Ale trzeba o tym mówić, bo należy się pamięć tym którzy przeżyli koszmar wojny,
a zginęli w komunistycznych obozach koncentracyjnych na terenie rzekomo "wolnej Polski".

Jak dotrzeć z takimi faktami z do świadomości osób, które obóz na terenie dzisiejszego Oświęcimia kojarzą wyłącznie z Holokaustem? Czy w programie nauczania historii znajdziemy jakieś informacje na ten temat? Śmiem wątpić - ja dowiedziałem się o tym dopiero na I roku studiów. 

Leży to w gestii Ministerstwa Oświaty, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Kultury (które mam nadzieje, ze pomimo zmiany nazwy nadal zajmuje sie Dziedzictwem Narodowym), oraz Instytutu pamięci Narodowej. Trzeba mówić o tym obiektywnie, rzetelnie,uwzględniając sytuacje polityczną i stopień zniewolenia Polski. 

Lektura informacji na ten temat w dzisiejszych internetowych wydaniach dzienników, jest jednak najlepszym dowodem na to, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę:

Od "Rzeczpospolitej" do "Wyborczej" , od "Prawego.pl" do "Wiadomosci24", nikt nawet nie zająknął się na ten temat.

Jest to kolejna biała plama w historii Polski, plama czekająca nie tyle na zmycie, co na odkrycie i opisanie. W naszym wspólnym interesie. Pokazuje bowiem, co komuniści czynili na polskich ziemiach po II wojnie światowej. Gdy w lasach mordowano "Wyklętych", w niemieckiej infrastrukturze śmierci kontynuowano zbrodnicze dzieło.   

 

WAU_classic('dy6ytciq3xmz')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka