Tosz w swoim blogu opisuje przypadki "chłopców Pawlaka". Przy tej okazji postanowiłem spisać garść znalezionych przez mnie informacji, na temat wąskiej grupy polityków PSL, i ich znajomych. Są to informacje ogólnie dostępne (google.pl), jednakże troszkę usystematyzowane.
Stanisław Dobrzański. Minister obrony w rządzie Oleksego i Cimoszewicza. Wieloletni prezes Polskich Sieci energetycznych (odszedł w 2006, po naciskach min. Jacka Kurskiego).
Polityk PSL, wg. IPN tajny współpracownik SB w okresie stanu wojennego. Obecnie mówi się o nim, jako o nieformalnym doradcy sekretarza stanu w ministerstwie Skarbu Państwa - Jana Burego.
Dobrzański to osoba, która była przymierzana przez Waldemara Pawlaka na szefa Urzedu Regulacji Energetyki, zrezygnowano z tego po ujawnieniu przez „Wprost” materiałów obciążających Dobrzańskiego:
„"Wprost" wyd.internetowe z 25 listopada 2007 r.: był (Dobrzański)w latach 80-tych XX wieku agentem bezpieki o pseudonimie "Równy" , za donosy na przyjaciół brał od SB alkohol. Pijak . donosił SB na kolegów Stanisław Dobrzański, b. minister obrony, był w stanie wojennym współpracownikiem, który z własnej inicjatywy podżegał bezpiekę do walki z demokratyczną opozycją. Tak wynika z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej, do których dotarł "Wprost". Według tygodnika Dobrzański donosił na swoich przełożonych, podwładnych i kolegów z ówczesnego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W zamian przyjmował od SB drogie alkohole”
Dobrzański to dziś jednak przede wszystkim, członek rady nadzorczej Europejskiego Funduszu Hipotecznego.
W tym miejscu należy powrócić do jego znajomości z Janem Burym. Jak podała „Rzeczpospolita”:
„Rozmówcy „Rz” twierdzą, że bez pozytywnej rekomendacji Dobrzańskiego wiceminister Bury nie podejmie żadnej ważnej decyzji dotyczącej energetyki. – To bzdura. Nie mam czasu na rozgrywanie czegokolwiek – oburza się Dobrzański.
W jakich więc sprawach radził się wiceminister? – Nie pytał mnie o personalia. Raczej chodziło o wprowadzenie go w zasady rządzące energetyką – opowiada Dobrzański. – Nigdy nie pretendowałem do roli głównego doradcy. Nie dzwonię do ministra i nie mówię: „stary, posłuchaj mnie, zrób to czy tamto”. Jeśli minister potrzebuje czegoś ode mnie, to dzwoni sam – zaznacza. I dodaje, że w takich sytuacjach nigdy nie odmawia.
– Bardzo cenię sobie rady Dobrzańskiego, który zna się na branży energetycznej – mówi Bury. – Korzystam z nich, ale decyzje podejmuję samodzielnie.”
(Pomińmy fakt, że Dobrzański na czele PSE znalazł się przypadkowo - Wiesław Kaczmarek miał powiedzieć że „Staszek chce się sprawdzić w biznesie”).
Wielce interesujące jest, że w radzie nadzorczej firmy w której zasiada Dobrzański (EFH), jeszcze nie tak dawno wiceprezesem zarządu był Franciszek Kubiczek, doradca Józefa Oleksego d.s. statystyki, który jeszcze w rządzie Rakowskiego szefował GUS, późniejszy były wiceprezes Compensy,
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak różne rady różnych spółek, obsiane są byłymi partyjniakami, gdyby nie fakt, że Kubiczek zna się doskonale jeszcze z czasów PZPR, z Józefem Burym, ojcem Jana.
Józef Bury był członkiem PZPR. W okresie od 9 października 1982 do 23 marca 1983 był kierownikiem resortu pracy, płac i spraw socjalnych w rządzie Wojciecha Jaruzelskiego. Wspólnie z Kubiczkiem jeszcze w latach siedemdziesiątych wydali min periodyk „SIŁA POLSKI I DOBROBYT JEJ OBYWATELI - Józef Bury, Franciszek Kubiczek, Marian Wysocki”, który dziś można zakupić na internetowych aukcjach.
Następną osobą godną uwagi w zarządzie EFH jest Tadeusz Kufliński, absolwent warszawskiej AWF, pracownik MSW w latach: 03.1983 - 09.1989, w III RP biznesmen.. (Btw: na liście Wildsteina figuruje osoba o takim imieniu i nazwisku – sygnatura IPN BU 0604/1094)
Idźmy dalej tym tropem. Najważniejszą osobą w EFH jest Mirosław Wierzbowski, osoba o której mówi się że ma „bardzo wielu znajomych”. „Forbes” wylicza min. Mieczysława Wachowskiego, Andrzeja Olechowskiego, ale także Romana Kurnika, generała SB w stanie spoczynku, czy wreszcie Ryszarda Krauze, który w EFH ma udziały.
Wierzbowski karierę zaczynał jeszcze w czasach PRL. Wyjazdy za granice (Austria, USA, Hong –Kong, Japonia - nomen omen, w tym samym czasie w Japonii przebywał Roman Kurnik, który był szyfrantem w ambasadzie PRL), i nawiązane kontakty z przedstawicielami Dell Computers pozwoliły mu na zarobienie pierwszego miliona, i otwarcie interesu w Polsce. To on wprowadził amerykanów na polski rynek.
Tak poznał Ryszarda Krauzego z Prokomu i Tomasza Sielickiego z Computerlandu. Obaj, pomimo że na co dzień ze sobą konkurowali, postanowili zainwestować w EFH.
Wierzbowski jest równocześnie współtwórcą Klubu Kapitału Polskiego, który to Klub w 1998 r wpłacił kaucję za Bogusława Baksika (2 mln zł). Kojarzony jest również z Leonardem Praśniewskim, byłym wspólnikiem Naszej Telewizji, a także akcjonariuszem Banku Powierniczo-Gwarancyjnego założonego przez rosyjskiego szpiega Siergieja Gawriłowa. Dodajmy, że od Aleksandra Kwaśniewskiego otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Przy okazji Gawriłowa, w tle jest kolejny działacz PSL, szkolony w Instytucie Przemysłu Naftochemicznego i Gazowego w Moskwie, a widoczny na poniższej fotografii Lesław Podkański, były Minister Współpracy Gospodarczej z Zagranicą w rządzie Pawlaka. Do października 2007 senator. Zamieszany a sprawę Trójkątu Buchacza, współwłaściciel Agro Pool-Primy, która za rządów SLD i PSL stała się właścicielem intratnych terenów, min na żuławach (link).
Wróćmy jednak do Europejskiego Funduszu Hipotecznego. W córkę EFH – „EFH Żurawie Wieżowe” mieli wg „Gazety Wyborczej”, inwestować wymieniany już Andrzej Olechowski, ale również m. in. były wiceprezes Prokomu Wiesław Walendziak, a także Zbigniew Okoński – w latach 1998 – 2007 członek rady nadzorczej tegoż, (nomen omen, Okoński również zasiadał na fotelu ministra obrony w rządzie Oleksego, a jego następcą był Stanisław Dobrzański, obecnie członek rady nadzorczej EFH).Okoński jest obecnie szefem developerskiej firmy Robyg SA, która wspólnie min. z Polnordem Krauzego, buduje Miasteczko Wilanów, gdzie dźwigi dostarcza EFH ŻW.
O czym to wszystko świadczy? Być może o niczym szczególnym, ot splot lintersów na różnych poziomach. Ale może to świadczyć o tym, że sieć powiązań, potocznie zwana "układem" nie jest urojeniem, które zalęgło się w czyjejś głowie, na użytek medialnych wystąpień.
Analizując poczynania polityków PSL widać wyraźnie, jak politycy tej partii robią to, co potrafią najlepiej - są niewyraziści medialnie, małomówni, niewidoczni, wydają się więc nieistotni w grze. Pozostając w cieniu nawalanek pomiędzy PO a PiS, wyraźnie sie od nich dystansując, mogą zająć się tym co potrafią najlepiej - obsadzaniem stołków i graniem w swoją grę poprzez stare układy.
Donald Tusk, za cenę budowania wizerunku spokoju odstępuje im coraz to kolejne konfitury, byle tylko wizja "koalicji miłości" nie uległa zachwianiu. Pawlak doskonale zdaje sobie sprawę, że bycie szarą eminencją przysporzy mu więcej plusów, niż minusów, wysyła sygnały do biznesmenów: "To ze mną rozmawiajcie, jestem godny zaufania"
Wizerunek partii spokojnej, unikającej konfliktów, przy jednoczesnym (całkowicie nieuzasadnionym) uderzaniu w strunę "ponad stuletniej tradycji ludowej" pozwala PSL-owi na utrzymanie elektoratu niezbędnego do przekroczenia progu wyborczego, a to w przypadku partii obrotowej, która od lat jest swoistym "języczkiem u wagi" ma największe znaczenie.
To, że zarówno program, jak i działania partii Pawlaka, mają tyle wspólnego z ich rdzennym elektoratem, co oni, starzy ZSL-owcy & co. z PSL Mikołajczyka, zdaje się nikogo nie interesować.
Nie osądzając nikogo, można stwierdzić:
Kopiąc w PSL-owskim ogrodzie znajdujemy niesamowitą ilość powiązań polityków PSL ze środowiskami sięgającymi PZPR, SB, ale także najbrudniejszych afer początku i końca III RP (min Trójkąt Buchacza, Afera Starachowicka).
Powyższe informacje są zaczerpnięte z ogólnodostępnych materiałów. Nie wymagały ode mnie nawet wstania od komputera.
cdn.
Inne tematy w dziale Polityka