Rano wstajecie-toaleta -ubranko i śniadanko rąbiecie.
Potem zmęczeni i nieźle strudzeni do pracy śmigacie…..
by nic nie zrobić, uwalić się i przysposobić.
Potem do domciu obiadek spóźniony, i wyro zbawienne dla kości strudzonych.
Czasem okazja przerywnik w niedzielę , tak dla kurażu, dwie dziatwy strzelimy. ….i, i,
I co dalej? Jakie macie osiągnięcia?
Otóż żadne, wiecznie zadłużony wiecznie zapędzony.
Jak starsi co mają w domach?
Otóż gówno stoiki, gówno warte gadżety, zasmradzające Wasze domy, mieszkania, czy podwórka, kupa rupieciadła bezużytecznego, to wasze osiągnięcia,,,,,,,,,,dla których poświecili tyleż czasu i życie i energii i swego wysiłku.
Mnóstwo bezużytecznego szmelcu, zabawkowej zakurzonej zbieraniny, bez użytku i pożytku. Mnóstwo książek i bezużytecznych kartek gazet……
Oto ciąg Waszego średnio 50 letniego życia.
Niektórym trafia się samochód trup którego wiecznie za koszmarną kasę trzeba naprawiać, innym zjaramy telewizor, kolejnym waląca się komórka. Itd…..i tak dalej……
Stańcie chociaż jeden raz i obróćcie się za siebie, co widzicie w przeogromnej większości? Tam od horyzontu ciągnie się Wasze zasrane życie bez osiągnięć i zadowolenia,,,,,,
Ten ogon rzęchu i niepowodzeń Was przytłacza………Wisi na Was jak smród zepsutego powietrza……
Pytałem Wielu po co jesteś na tej planecie stworzony i komu a gdzie potrzebnym…….wśród setek tysięcy zapytanych nie ma jednego mądrego który by sprawnie i składnie na te pytanie odpowiedział…….a innym zagubionym wytłumaczył……
Więc słucham ze skupieniem Waszych propozycji i przemyśleń.
Gówniani autorzy i ich gówniane mądrości bez pożytku wylądują tam gdzie ich zbawienne miejsce, czyli w chwalebnym koszu, z moją aprobatą niezłego buta,,,,w trybie nadzwyczajnym….i niezwłocznie pilnym.
Pozdrawiam:
