"My Naród" "My Naród"
97
BLOG

Ziemia Święta ziemia przeklęta

"My Naród" "My Naród" Polityka Obserwuj notkę 0

 

 
 
Irańska telewizja relacjonując konflikt w strefie Gazy szczególną uwagę przywiązywała do ukazania cierpień Palestyńczyków. Ranni i pogrążeni w rozpaczy dorośli, zabite dzieci to sceny powtarzane wielokrotnie, chwytające za serce, budzące grozę i pewnie chęć odwetu. Polacy, którzy w grudniu minionego roku odwiedzili Betlejem- mieszkańców Autonomii Palestyńskiej porównywali do ludności eksterminowanej przez okupanta. Tymczasem na całym obszarze Bliskiego Wschodu od lat trwa pełzająca eksterminacja religijna, w której wyznawcy islamu bynajmniej nie są ofiarami.
 
 
Jeszcze 100 lat temu około 60 procent populacji Betlejem czy Galilei – miast starożytnego Izraela a obecnie Autonomii Palestyńskiej- stanowili chrześcijanie. Dzisiaj to odpowiednio 20 i około 30 procent. Do pierwszej wojny światowej Turcję zamieszkiwało 30 procent chrześcijan, w ostatniej dekadzie niespełna 1 procent. W ciągu minionych trzydziestu lat liczba irańskich chrześcijan zmniejszyła się o ponad 60 procent.
 
 
Na całym Bliskim Wschodzie od lat trwa proces, który można określić jako postępującą czystkę religijną. Udział chrześcijan w demografii obszaru Palestyny na przestrzeni ostatniego wieku spadł o 80 procent. Jest ich obecnie w Izraelu i na terenie Autonomii około 300 tysięcy wiernych wszystkich wyznań. W tym katolicy stanowią około 148 tysięcy. Dla islamistów chrześcijanie to forpoczta znienawidzonego Zachodu i agenci „krzyżowców”.
 
 
Często na murach palestyńskich miast pojawia się napis: Po ludziach soboty (Żydach) przyjdzie kolej na ludzi niedzieli (chrześcijan). Biorąc pod uwagę statystyki kolej na ludzi niedzieli już przyszła. Według komunikatu palestyńskiego ministerstwa informacji z grudnia 1997 roku: Naród palestyński rządzony jest także przez szariat, gdy chodzi o kwestie natury religijnej....Każdy muzułmanin, który odchodzi od islamu lub deklaruje się jako niewierzący, popełnia ciężki grzech karany śmiercią. Władze Autonomii nie mogą zająć w tej kwestii innego stanowiska.
 
 We wrześniu 2005 roku w miejscowości Taibeh w odwecie za śmierć muzułmańskiej dziewczyny spalono 13 chrześcijańskich domów. Tymczasem dziewczyna uwięziona w areszcie domowym została zmuszona do samobójstwa przez członków własnej rodziny. Powodem był jej związek z chrześcijaninem z pobliskiej wioski. W 2002 roku bandyci, powiązani z władzami Autonomii, zastrzelili dwie młode chrześcijanki, które przed śmiercią były przez nich okrutnie torturowane.
 
 
Problemy Autonomii Palestyńskiej porusza raport o prawach człowieka z maja 2004 roku. Dwudziestoletni George Khouri- palestyński chrześcijanin- był działaczem antyizraelskim a mimo to zginął z ręki bojowników Brygady Al-Aksa. Podobno zaszła pomyłka. 29 lat wcześniej również przypadkowo zginął jego dziadek, na skutek wybuchu bomby zainstalowanej przez terrorystów w Jerozolimie.
 
Palestyńscy muzułmanie często uważają, że chrześcijańscy sąsiedzi za mało angażują się w walkę z „okupantem” co prowadzi do konfliktów. Łaciński patriarcha Michel Sabbah w liście duszpasterskim na Boże Narodzenie 2003 wymienia problemy chrześcijan w Autonomii Palestyńskiej. Zalicza do nich: dyskryminację, nieskuteczność władz, brak zapewnienia bezpieczeństwa, trendy islamizacji chrześcijan i życia społecznego.
 
 
W ciągu pierwszych czterech lat dwudziestego pierwszego stulecia, według franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej, chrześcijanie 93 razy padli ofiarą napaści. W 2000 roku mułła największego meczetu Strefy Gazy podczas transmisji telewizji palestyńskiej powiedział: Allah wezwał nas, byśmy nie sprzymierzali się z Żydami lub chrześcijanami, byśmy ich nie lubili, byśmy nie byli ich partnerami, byśmy ich nie wspierali ani nie zawierali z nimi porozumień.
 
Hanah Ashravi- pamiętna chrześcijańska rzeczniczka Arafata- już od dawna, podobnie jak inni chrześcijanie, nie zasiada we władzach Autonomii. Jeszcze za życia Arafata muzułmanów z Nablusu i Ramallah nawróconych na chrześcijaństwo „nakłaniano” by powrócili do islamu rozpuszczając jednocześnie pogłoski, że są izraelskimi szpiegami co w tamtejszych realiach oznaczało pewną śmierć z rąk pobratymców.
 
 
W Autonomii Palestyńskiej nienawiść do Izraela jest powszechna. Poglądy zdecydowanej większości zwykłych mieszkańców prawie wszystkich krajów Bliskiego Wschodu są podobne, ale tu nie chodzi tylko o Izrael, którego zagłada jest największym marzeniem wojującego islamu. Dla olbrzymiej części radykalnych islamistów walka na śmierć i życie z Izraelem to sublimacja kompleksu cywilizacyjnego zapóźnienia i przede wszystkim uderzenie w Zachód, którego Izrael jest fortem, nowym Królestwem Jerozolimskim, z którym trzeba walczyć bo ono istnieje. Nawet zniszczenie Izraela tej wojny nie zakończy. Przeniesie tylko na ulice europejskich miast.
 
 Żądne śmierci tłumy to znajomy widok z czarno-białych filmów gdzie tysiące głosów łączy się w jeden triumfalny okrzyk- heil. Nie wiadomo kiedy przyjdzie mesjasz wojującego islamu, ale wiadomo jak wielką radość wśród Palestyńczyków wywołał Bin Laden, atakując wielkiego szatana- Amerykę. Jeśli Ameryka jest wielkim szatanem to czym może być Europa?
 
 
Analizując działania palestyńskie wobec Izraela powstaje pytanie na ile inspiracją do nich jest czynnik religijny a na ile narodowy. Pogląd o prowadzeniu wojny narodowo-wyzwoleńczej przez Palestyńczyków sprowadził izraelskie czołgi Merkava na ulice Gazy. Rosyjskie czołgi przed Kancelarią Rzeszy wywołały u Niemców procesy ozdrowieńcze jednak wobec tych samych drobnoustrojów u innego pacjenta lekarstwo może działać jak pożywka. 
 
Szewach Wajs pytany w audycji radiowej o termin zakończenia operacji w Gazie nie krył pesymizmu. To będzie trwało krócej niż druga wojna, dłużej niż wojna sześciodniowa...., jednak nie o termin chodzi tylko warunki pokoju a warunek Palestyńczycy stawiają jeden: Izrael ma się rozwiązać, Żydzi wyjechać w świat ze swojej historycznej ojczyzny. Jak wynika ze statystyki chrześcijanie już wyjeżdżają. Żydzi ciągle wierzą w możliwość zawarcia trwałego porozumienia pokojowego, ale wierni mułły największego meczetu Gazy na pewno dobrze zapamiętali słowa swojego pasterza: Allah wezwał nas, byśmy nie sprzymierzali się z Żydami lub chrześcijanami, byśmy ich nie lubili, byśmy nie byli ich partnerami, byśmy ich nie wspierali ani nie zawierali z nimi porozumień.
 
 
  
"My Naród"
O mnie "My Naród"

Ciekawy, idący pod prąd, odporny na mody byle jakie. Krytyczny, wybierający z tradycji sprawdzone wartości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka