Żadnemu szantażowi nieodpowiedzialnych dziennikarzy pan premier nie ulegnie. Takie bardzo odpowiedzialne zdanie wygłosił peowiec w lokalnym radiu. nawet nazwiska nie zapamiętałam.
Czy to ważne?- pomyślałam sobie. Widocznie poprawnie myślący są nawet tacy których nazwisk nie pamięta się.
Moim skromnym zdaniem pan premier wcale nie powinien ulegać. Jako dżentelmen sam powinien złożyć dymisje. Mężczyzna, który chce uchodzić w oczach otoczenia za dżentelmena, musi odznaczać się obyciem oraz poczuciem stylu.
Nie wiem co pan premier rozumie pod pojęciem dżentelmena, ale w każdym kraju dżentelmen dawno by to zrobił.No!..chyba że chodzi o takiego dżentelmena z azjatyckich stepów który swoje racje wykłada inaczej myślącym, batogiem albo zsyłką, może na Sybir jak to czynił wujaszek Ioseb Besarionis Dze Dżugaszwili,syn szewca.
Jak kiedyś dążyliśmy do jedynego słusznego ustroju którym był komunizm, tak teraz trafiamy pod dyktaturę cinkciarzy z knajackimi obyczajami. Przewodniczy temu niejaki DT, a pomagają mu w tym, mistrz nad mistrze, niejaki RŚ, i władca żyrandola, niejaki K, którego imienia zapomniałam. Naprawdę nie pamiętam...No dobrze, chyba B.
Tak to właśnie jest z tymi którzy swoje wzorce ściągają od najlepszych z pod "budki z piwem", lub synów szewców. Szewcy - przepraszam.
Cała trójca, za naszym (chyba, bo różnie to bywa z przebiegłymi) przyzwoleniem, rozsiadła się na najwyższych urzędach w kraju lechitów.Ufnych, uczciwych, pracowitych i z fantazjąTakich umysłami łatwo zawładnąć, bo jakże mogliby podejrzewać człowieka uśmiechniętego i obiecującego to o czym marzy każdy chcący żyć spokojnie i we względnym dobrobycie.
Lechici to ludek bitny i wrogów potrzebuje. A jakże i juści jest gotowy. Trzeba tylko przypisać mu odpowiednie wady przez które nie mogą być zrealizowane jego marzenia.
Po co długo szukać. Obdarzymy go swoimi i gotowe i genialne.Aż taki głupi ten ludek?
Urabiany od najmłodszych lat, sam się pozbawia instynktu przetrwania i na oślep lezie w zatracenie.
Czasem zjawia się ktoś niepokorny....i zaraz, otacza go chmara uzdrawiaczy sprowadzających na odpowiednią drogę. Kredyty, oszołomy, utrata pracy i takie tam.To wszystko ubrane w odpowiednie słowa ukryje niecne czyny i ludek odsapnie, będzie grillowanie.
Kupione, załatwione. Ludek ma nie wiedzieć, jak to trójca i jej poplecznicy, knują żeby go pozbawić samostanowienia. Po co niepokoić. Lepiej po cichu i skrycie nałożyć mu jarzmo. Im cięższe tym lepsze... Dla niego oczywiście. I doskonale w tym pomogą swoi wspólnie przygnieceni jarzmem.W jaki sposób?
Proste jak nic. Wystarczy tylko co niektórym wmówić jacy są niedocenieni. Chociaż już mało ważni i zdrajcami nazwani wśródswoich, na korzyść "trójcy" zażądać tylko szesnastu jedynek.
Ot tak! Znowu synekurki?
Lechici! - co z wami i co z nami?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo