" Kiedy rozbił się ten samolot i zginął Prezydent, zdając sobie świetnie sprawę z tego, że takie katastrofy się zwyczajnie nie zdarzają, a więc że tym samym, Lech Kaczyński został najnormalniej w świecie zamordowany, wiedziałem równie dobrze, że ten fakt nigdy – a przynajmniej nie za mojego zycia – nie zostanie wyjaśniony."
To jest wyjasnienie dlaczego dyskusja ze zwolennikami zamachowej teorii wypadku jest pozbawiona sensu. Krótko mówiąc o tym czy wypadek jest skutkiem zbiegu nieszcześliwych okoliczności, awarii czy tez zamachu decyduja nie fakty i wyniki dochodzenia ale to kim są jego ofiary.
Powyższy cytat jest początkiem tekstu niebylekogo, bo blogera roku. Pomijając już fakt, że na blogu roku generalnie dyskusja jakakolwiek z poglądami blogera roku nie miała szans powodzenia to tym razem dodatkowo bloger roku po prostu wie na pewno i koniec.
Inne tematy w dziale Polityka