Od długiego juz czasu nie moglem zrozumieć pewnej sprzeczności we mnie tkwiacej. Mianowicie choć nigdy nie popierałem Jarosława Kaczyńskiego, to jednak daleki byłem od uważania go za człowieka złego czy działającego w złych zamiarach. Uważałem po prostu jego diagnozy polityczne za chybione i stąd tez takie też były jego metody dzialania. Jednak zrozumiałem, że Kaczyński nigdy mnie nie przerażał. Mnie przerazała agresja i zawzietość jego zwolenników. Kaczyński jako premiar czy prezydent nie byłby najwiekszym nieszczęściem gdyby nie większość tych, z którymy bedzie swoja polityke realizował i wielu z tych, którzy go popierają.
Problemem Kaczyńskiego jest elektorat jaki sobie wychował. Oczywiście nie cały. Ale jego najbardziej widoczna część. Myslę, że w dużej mierze dzięki wam własnie Kaczyński jest postrzegany tak jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka