Forma debaty była tak, że jej wynik powinien byc remisowy. Sam spodziewałem się, że Komorowski bedzie miał problemy a Kaczyński powinien ją wygrać. A jednak wygrał Komorowski. Co prawda nie jakoś zdecydowanie, ale mozna napisać, że zrobil maxa, bo debaty w takiej formie w praktyce zdecydowanie wygrać nikt nie mogł. potwierdzeniem mojego odbioru jest reakcja S24. Gdyby w debacie był remis, to cała SG byłaby zapchana watkami o druzgocącej wygranej Kaczyńskiego. A tu wiele wypowiedzi wyznawców J.Kaczynskiego jednoznacznie wykazuje niezadowolenie z wyniku.
Dla mnie wynik to duża niespodzianka. Najważniejszą różnica bylo to, że Komorowski zdołał powiedzieć parę rzeczy, które moga pomóc ludziom z lewej strony w uznaniu go za bliższego ich pogladom. Kaczyński nie miał miejsca na takie wypowiedzi, bo zamiast mówić o sprawach socjalnych opowiadał o nierównoważności regionów i Polsce A i B. W zasadzie mówił do juz przekonanych.
Jednak roli debaty nie ma co przeceniać. Nie bedzie miala kluczowego znaczenia. Ważna bedzie frekwencja i wakacje. Gdyby to był maj czy czerwiec wygrana Komorowskiego nie podlegalaby dyskusji. Teraz wszystko jest mozliwe.
Inne tematy w dziale Polityka