Sama w sobie. Choć chyba już za długo się nie utrzyma, bo w dobie tak rozwiniętej komunikacji może się stać coraz bardziej złudną. Ale samo wyciszenie póki co jest i nikt mi tego nie odbierze. I sama argumentacja o jej bezsensowności gdy jednak odczuwam skutki tej ciszy nie ma sensu. Przeciez ta kampania to w 90% stek bzdur. Jak można chcieć aby trwała dłużej niż może? Nie rozumiem.
Ja od poczatku kampanii wyczekuję z utęsknieniem ciszy wyborczej. To w końcu tak naprawdę jedyne dwa dni w roku bez polityków. Dwa dni bez bzdur wygadywanych, kłamstw, pomówień, zawiści, bezmyślnej propagandy Cieszmy się ciszą bo tak szybko przemija.
Inne tematy w dziale Polityka