Bajka,jakże zbieżna z obecnym sporem politycznym.Morał wyciągnijcie sami.
Zdarzyło się pewnego razu,że pewien bandzior i złodziej dokonał skoku na bank. Skoku w sumie udanego,
ukradł 100 mln USD.Ranił niestety, 2 strażników.
Jednak dzięki policji i śledczym udało się namierzyć i złapać złodzieja,oraz znaleźć miejsce gdzie ukrycia łupu
i broń,którą raniono strażników.Zgromadzono niepodważalne dowody: monitoring,odciski palców,balistyka kul itp.
Sprawa trafiła do sądu ,sąd wydał wyrok ...ale oczywiście,bandzior i złodziej się odwołał.
I tym momencie wchodzi do akcji prezydent Kapadocji- ułaskawiając tego bandziora i złodzieja.
Jest złodziej,jest bandzior,ale nic mu nie można zrobić,ba..nawet okradziony Bank nie może odzyskać pieniędzy,
bo prezydent okazał się ******
ja-wasz armageddon "Choroba która was toczy jest nieuleczalna.Będziecie z tym cierpieć,będziecie zgrzytać zębami,będziecie nienawidzić aż po kres swoich dni,a nawet dopóki ten świat nie sczeźnie i nie przeminie. I wcale nie jest mi was żal. Już nie."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka