wiesława wiesława
4900
BLOG

Stefan Michnik, „sędzia nie od Boga”

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

„No cóż, prokuratorze, dowodów nie ma,  

ale my, sędziowie nie od Boga, i bez dowodów zasuniemy kaesa, jak trzeba”

(sędzia ppłk Teofil Karczmarz)

„Zbrodnia jest jednym z elementów

właściwych całemu systemowi komunistycznemu

podczas całego jego istnienia”

(S. Courtois, „Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania”)

Zbrodnia sądowa jest formą zbrodni komunistycznej, której mógł się dopuścić sędzia albo prokurator (ten drugi w formie podżegania). Prof. Witold Kulesza ujął w sześć grup sytuacje, w których wyrok skazujący mógł mieć charakter zbrodniczy, uznając, że dotyczy to przypadków:

1. wymierzenia kary niewspółmiernej do zarzucanego czynu,

2. wyjścia poza semantyczną treść przepisu w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej,

3. wymierzenia kary niewspółmiernej do udowodnionego czynu,

4. wydania wyroku po śledztwie prowadzonym z naruszeniem praw człowieka,

5. gdy skazanie nastąpiło na podstawie fałszywych dowodów, niezweryfikowanych w procesie

6. oraz każdego innego aktu bezprawia dokonanego przez sędziego.

Definicja zbrodni komunistycznej została podana w ustawie z 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu: zbrodniami komunistycznymi są czyny popełnione przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego w okresie od 17 września 1939 r. do 31 grudnia 1990 r., polegające na stosowaniu represji lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności bądź w związku z ich stosowaniem, stanowiące przestępstwa według polskiej ustawy karnej obowiązującej w czasie ich popełnienia. Warunkiem uznania za zbrodnię komunistyczną jest łączne występowanie wymienionych 4 elementów: podmiot (funkcjonariusz), granice czasowe, treść czynu, czyn musiał być przestępstwem w chwili jego popełnienia. Regulacja nie narusza więc zasad nullum crimen sine lege oraz lex retro non agit.

Po osądzeniu głównych zbrodniarzy wojennych przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy, w Norymberdze miało miejsce 12 procesów przed amerykańskim Trybunałem Wojskowym. Trzecim z nich był „proces prawników”; toczył się przez 10 miesięcy. Konkluzje amerykańskiego Trybunału ważne są nadal - czyny oskarżonych zostały ocenione jako „świadome branie udziału w zorganizowanym przez rząd i rozpowszechnionym w całym kraju systemie okrucieństw i niesprawiedliwości dokonywanych z naruszeniem praw wojny i praw ludzkości, czynionego w imieniu prawa, pod patronatem ministerstwa sprawiedliwości i przy pomocy sądów”.  Zdaniem prof. Witolda Kuleszy, to zdanie celnie trafia w istotę zbrodni sądowych w systemie komunistycznym, w tym dokonywanych w Polsce w latach 1945-1990.   

Wg danych dostępnych w archiwach IPN, w okresie stalinowskiego terroru, tj. w latach 1945 – 1955, grupa prokuratorów i współpracujących z nimi sędziów wydających wyroki liczyła ok. 1100 osób. Wbrew rozpowszechnionej opinii, że owi zbrodniarze w togach byli ludźmi bez kwalifikacji, w większości byli to ludzie rzetelnie przygotowani do zawodu, absolwenci wydziałów prawa szacownych polskich uniwersytetów – Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego (niektórzy jeszcze sprzed wojny), doświadczeni przedstawiciele różnych zawodów prawniczych. Najczęściej oficerowie bądź podchorążowie przedwrześniowi. 

Zaledwie niewielka część spośród sędziów stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości działała przez cały okres terroru. Aktywność wielu z nich wynosiła czasami zaledwie kilkanaście miesięcy, mimo to liczba popełnionych przez nich zbrodni sądowych jest ogromna. Sędziowie sądów wojskowych w latach 1944-1955 wydali ponad 5600 wyroków śmierci oraz ok. 100 tys. innych wyroków z oskarżenia o działalność antypaństwową.

Dla porównania – w dwudziestoleciu międzywojennych w latach 1919-1922 sądy doraźne wydały 504 wyroków śmierci, a w latach 1931-1934 – 270 wyroków. Natomiast liczba orzeczonych wyroków śmierci przez sądy powszechne w latach 1932 -1937 wynosiła 246.

Niewątpliwie jednym z największych sędziów zbrodniarzy był Włodzimierz Ostapowicz, absolwent Uniwersytetu Jana Kazimierza (1930 r.), do wybuchu wojny adwokat w Stanisławowie, komunista (w latach 1931 -1937 należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy). Po wybuchu wojny pełnił szereg różnych funkcje w sowieckiej administracji. Od lipca 1944 r. pracował w wojskowym wymiarze sprawiedliwości. Został przewodniczącym Wydziału ds. Doraźnych Sądu Okręgowego w Białymstoku, komunistycznego trybunału śmierci, który jeździł po wsiach i miasteczkach i skazywał przeciwników politycznych, zwykle na karę śmierci. W ciągu 143 dni funkcjonowania ten sąd skazał na karę śmierci 93 osoby. Wszystkie wyroki śmierci wydał sędzia kpt. Ostapowicz, z czego 92 zostały wykonane (jedną osobę ułaskawił Bierut). W wielu miejscowościach egzekucje przez powieszenie miały charakter publiczny. W lipcu 1946 roku kompetencje Wydziału ds. Doraźnych Sądu Okręgowego w Białymstoku przejął Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku, a Ostapowicz został szefem tego WSR. Jako szef WSR skazał na karę śmierci co najmniej 75 osób, orzekając zarówno w siedzibie WSR w Białymstoku, jak i podczas sesji wjazdowych na terenie województwa. Od września 1948 roku był szefem Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie i do końca 1949 r. wydal następne cztery wyroki śmierci. W okresie od pażdziernika 1950 r. do lipca 1955 r. był szefem Wojskowego Sądu Rejonowego we Wrocławiu. W procesie antykomunistycznej organizacji „Rzeczpospolita Polska Walcząca” orzekł sześć wyroków śmierci w lipcu 1952 r. Trzy lata później, 29 lipca 1955 r. zostal zwolniony ze słuzby wojskowej i rozpoczął praktykę adwokacką. Liczbę skazanych przez niego na karę smierci szacuje się na ponad 200 (dane niepełne), z czego 174 wyroki zostały wykonane. Za swoje zbrodnie nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności; zmarł w 1978 r.  

Mieczysław Widaj, urodzony w Mościskach w 1912 r, ukończył studia na wydziale prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie w 1934 r., a rok później Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Uczestnik kampanii wrześniowej, w czasie okupacji oficer łączności obwodu Mościska należącego do Okręgu Lwów Armii Krajowej. W marcu 1945 r. został zmobilizowany do LWP i został sędzią Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie, a potem Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi. W 1948 wstąpił do PPR. Od 1954 roku zastępca przewodniczącego w Najwyższym Sądzie Wojskowym w Warszawie. Jako sędzia wojskowy pracował jedenaście lat – w 1956 roku został zwolniony z zawodowej służby wojskowej i przeniesiony do rezerwy. Jego specjalnością było sądzenie dawnych kolegów z AK. Już w maju 1945 r. orzekał w sprawie ppłk. Edwarda Pisula ps. Tama, szefa Kedywu Okręgu Tarnopol AK, który zmarł w skutek śledztwa w więzieniu UB na warszawskiej Pradze. W lutym 1950 r. skazal na 15 lat więzienia Jana Władysławą Władykę swojego przełożonego z Okręgu Lwów AK. Wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego skazał na wielokrotną karę smierci, m.in. żołnierzy oddziału mjr Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszki”. Czasami okazywał łaskawość – ppłk Jan Mazurkiewicz „Radosław” został przez niego skazany tylko na dożywocie. Wielokrotnie orzekał w procesach, które odbywały się w więzieniu MSW na ul. Rakowieckiej w Warszawie. Podsądni nazywali te sądy „kiblowymi” od kibla w rogu celi, na którym oskarżony, z braku innego miejsca musical siedzieć podczas takiej „rozprawy”). W takich warunkach 7 kwietnia 1950 r. odbył się proces Stanisława Skalskiego, pilota Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie o najwyższej liczbie zestrzeleń pośród polskich pilotów, odznaczonego orderem VM. Sędzia Widaj w imieniu PRL orzekł, że Stanisław Skalski jest winien działalności szpiegowskiej na rzecz Anglii i Stanów Zjednoczonych i za to został skazany na karę śmierci. Stanisław Skalski miał szczęście – został ułaskawiony przez Bieruta. Nie został jednak o tym poinformowany i sześć lat czekał na wykonanie wyroku – na wolność wyszedł w kwietniu 1956 r.

Mieczysław Widaj był również przewodniczącym składu orzekającego w procesie ordynariusza kieleckiego bp Czesława Kaczmarka, któremu akt oskarżenia zarzucał działalność w interesie imperializmu amerykańskiego i Watykanu w celu obalenia władzy robotniczo-chłopskiej. Bp Kaczmarek został skazany na 12 lat więzienia; wyszedł na wolność w maju 1956 r.

W okresie jedenastu lat swojej pracy w sądownictwie wojskowym sędzia Mieczysław Widaj skazał na śmierć 106 osób. Ponad połowa tych wyroków została wykonana. W 1956 r. został przeniesiony do rezerwy i rozpoczął pracę jako radca prawny. W III RP prokurator z IPN chciał wnieść akt oskarżenia przeciw Widajowi, ale okazało się, że stan jego zdrowia nie pozwala mu stanąć przed sądem. Jedyną karą było odebranie przez MON wojskowej emerytury (4000 zł). Zachował natomiast prawo do emerytury sędziowskiej (5300 zł). Zmarł w Warszawie w 2008 r. Rodzina zamierzała pochować go na cmentarzu parafialnym kościoła św. Katarzyny na Służewie, na którym ukrywano zwłoki skazanych przez niego żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Do pogrzebu nie doszło ze względu na protesty rodzin ofiar i interwencję Zbigniewa Romaszewskiego, ówczesnego wicemarszałka Senatu, u metropolity warszawskiego abp Kazimierza Nycza. Ostatecznie Widaj został pochowany na cmentarzu w okolicach Grodziska Mazowieckiego. Zdaniem prof. Krzysztofa Szwagrzyka życiorys Widaja jest przykładem, iż „państwo polskie przez niemal dwie dekady nie było w stanie poradzić sobie z tym problemem, nie zdołało osądzić ludzi, którzy w latach czterdziestych i pięćdziesiątych wydawali wyroki śmierci w procesach politycznych”. 

Przytoczone jako motto niniejszej notki zdanie: "No cóż prokuratorze, dowodów nie ma, ale my sędziowie nie od Boga i bez dowodów zasuniemy kaesa, jak trzeba" wypowiedział w 1954 r. sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego ppłk Teofil Karczmarz, do prokuratora przed jego wystąpieniem w sprawie płka Adama Uzięmbły oskarżonego w sfingowanej sprawie o szpiegostwo i spiskowanie przeciwko władzy ludowej. Sędzia Teofil Karczmarz, nawet jak na standardy ówczesnej judykatury, był osobliwością, bowiem poprzestał na wykształceniu podstawowym.  Nie mając wykształcenia prawniczego, awansował na stanowisko sędziego z racji swego wieloletniego doświadczenia na stanowisku kancelisty Sądu Grodzkiego, jakie zajmował przed wojną, a przede wszystkim ze względu na absolutne podporządkowanie i służalczość, okazywane na stanowisku sekretarza sądu polowego 1 armii WP tuż po wojnie. W latach 1947-1949 był sędzią Wojskowego Sądu Marynarki Wojennej, w latach 1949-1952 pełnił obowiązki szefa Wojskowego Sądu Garnizonowego w Elblągu. Od 23 lutego 1952 r. do 29 lipca 1955 roku – sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego. Był przewodniczącym lub członkiem składu sędziowskiego we wszystkich niemal procesach tzw. spisku wojskowego oraz tzw. procesach odpryskowych, w których wydano 28 wyroków śmierci, z czego połowa została wykonana. W wielu procesach brał udział jako członek Zgromadzenia Ogólnego NSW orzekającego jako II instancja. Zmarł w 1961 roku; pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.  

***

Październik 1956 r. przyniósł swobodę wypowiedzi, a wraz z nią próbę rozliczenia ówczesnego wymiaru sprawiedliwości. Pojawiły się postulaty odbudowy praworządności i przywrócenia autorytetu wymiarowi sprawiedliwości.Dla nowej ekipy rządzącej jednym z ważnych elementów legitymizowania swojej władzy było dokonanie ograniczonych rehabilitacji żołnierzy AK i innych organizacji niepodległościowych odsiadujących długie wyroki. Zdecydowano się także na odsunięcie od obowiązków lub aresztowanie niewielkiej grupy zbrodniarzy związanych ze stalinowskim wymiarem sprawiedliwości. W samym środowisku sędziowskim protestowano przeciwko zatrudnianiu byłych sędziów wojskowych, a także domagano się zwolnienia tych, którzy jeszcze w służbie pozostawali. W postulatach tych prawników znajdujemy również apel o powołanie komisji, które zajęłyby się problemem odpowiedzialności za wypaczenia i łamanie prawa przez ograny ochrony prawnej. W końcu 1956 r. takie komisje zostały utworzone.  

10 grudnia 1956 r. w wyniku porozumienia ministra obrony narodowej, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego PRL została powołana komisja do zbadania odpowiedzialności byłych pra-cowników Głównego Zarządu Informacji (GZI), Naczelnej Prokuratury Wojskowej i Naczelnego Sądu Wojskowego, złożona z przedstawicieli MON i MS, ale również GZI i prokuratur oraz sądów wojskowych. Do historii przeszła jako Komisja Mazura-Wasilewskiego, od nazwisk jej przewodniczących. Zakres jej działalności dotyczył wyłącznie lat 1948-1954 i spraw toczących się przed sądami wojskowymi. Tym samym wykluczano ponoszenie odpowiedzialności przez prokuratorów i sędziów działających w wymiarze sprawiedliwości w pierwszych latach tzw. Polski Ludowej. Analiza funkcjonowania wojskowych sądów rejonowych i sprawy tysięcy osób cywilnych skazanych przez te sądy nie znalazły się w kompetencjach komisji.

Wynikiem kilkumiesięcznej pracy komisji było przygotowanie sprawozdania, w którym za głównych inicjatorów wypaczeń w sądownictwie wojskowym uznano Wilhelma Świątkowskiego (prezes NSW w latach 1950–1954) i Aleksandra Tomaszewskiego (zastępca prezesa NSW w latach 1950–1954). Nie wnioskowano jednak o ich ukaranie, gdyż byli obywatelami radzieckimi.

Ponadto członkowie komisji nie uznali „za możliwe ścigania karnego wszystkich winnych osób [...] za łamanie praworządności w minionym okresie zarówno z uwagi na różny stopień zawinienia, jak i ze względu na różnice w stanowiskach i funkcjach”, co miałoby skutkować „rozmaitą odpowiedzialnością różnych osób”. W związku z tym komisja wnioskowała wdrożenie postępowania karnego „tylko w stosunku do tych osób, o których winie nabrała głębokiego przekonania na podstawie przedstawionego materiału, bezpośrednich rozmów i obserwacji oraz przeglądu akt operacyjnych”, a mianowicie wobec sędziów Feliksa Aspisa, Teofila Karczmarza i Juliusza Krupskiego. Komisja stawiała im zarzut mordu sądowego. Ponadto wobec niektórych sędziów członkowie komisji proponowali wymierzyć kary dyscyplinarno-administracyjne. W przypadku płk. Oskara Karlinera wnioskowała o obniżenie stopnia wojskowego do majora oraz o wydanie zakazu pracy w wymiarze sprawiedliwości. Również obniżenie stopnia z podpułkownika do kapitana i wydanie zakazu pracy w wymiarze sprawiedliwości postulowano wobec Leo Hochberga. Proponowano obniżyć stopień wojskowy sędziom Józefowi Wareckiemu z pułkownika do kapitana, Piotrowi Parzenieckiemu z pułkownika do majora, Kryspinowi Mioduskiemu zaś z pułkownika do podpułkownika. Wniosek o obniżenie stopnia wojskowego z podpułkownika do majora oraz przeniesienie do Wojskowego Sądu Okręgowego komisja sformułowała w stosunku do Zygmunta Krasuskiego. Zdaniem komisji na karę przeniesienia do Wojskowego Sądu Okręgowego mieli zasłużyć ponadto Kryspin Mioduski i Stefan Michnik.

Komisja uznała także, iż Kalinerowi, Hochbergowi i Wareckiemu należy wydać 5-letni zakaz wyjazdu za granicę i piastowania eksponowanych stanowisk publicznych.

Działając z delegacji prokuratora generalnego PRL z 14 listopada 1957 r., wiceprokurator Generalnej Prokuratury Władysław Taraszkiewicz, po zapoznaniu się z materiałami w sprawie łamania prawo-rządności przez niektórych pracowników organów wojskowego wymiaru sprawiedliwości w latach 1948–1954, przygotował ramowy plan śledztwa. Czytamy w nim, iż: „Zakłada się [...] zbadanie w śledztwie działalności sędziów: Aspisa Feliksa, Karczmarza Teofila, Krupskiego Juliusza, Parzenieckiego Piotra, Widaja Mieczysława, Karlinera Oskara”.

Jednak 10 maja 1958 r. prokurator Taraszkiewicz wnosił o odmowę wszczęcia postępowania karnego ze względu na to, że okoliczności nie dawały ku temu podstaw: „Wyniki badań wykluczają, by sędziowie [...], których działalność badano, znali wszystkie lub większość metod stosowanych dla wymuszenia zeznań i zmontowania fikcyjnych spraw, by swą świadomością ogarniali całokształt tych metod i wypływające stąd konsekwencje. Stwierdzono przy tym, że cząstkowa znajomość niektórych błędów lub nadużyć nie dawała jeszcze w ówczesnych warunkach podstaw do daleko idących podejrzeń i wysnucia wniosku o zakłamaniu istniejącym w całej grupie spraw karnych. Brak jest zatem dowodów, że [...] sędziowie działali w złym zamiarze, co jest warunkiem ich odpowiedzialności karnej za niesłuszne, bezpodstawne wyroki skazujące”. Wg prokuratora Taraszkiewicza moralna i polityczna odpowiedzialność urzeczywistniła się już wyciągniętymi konsekwencjami służbowymi.

Druga komisja, która została powołana po październikowym Plenum KC PZPR z 1956 r. przez ministra sprawiedliwości Zofię Wasilkowską, miała się zająć zbadaniem działalności sekcji tajnej Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy. Sędziowie tej tajnej sekcji byli odpowiedzialni za tzw. procesy kiblowe organizowane w celach więzienia na Rakowieckiej. W skład powołanej w 1956 r. komisji wchodzili głównie funkcjonariusze stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości. Również prace tej komisji nie przyniosły żadnych rezultatów. W raporcie wymieniono kilka nazwisk sędziów odpowiedzialnych za „gwałcenie praworządności”. Wśród nich była m.in. Maria Gurowska (lub Górowska-Zand). Skazała na śmierć m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa. Jej działalność w sądownictwie zakończyła się dopiero w 1970 r., gdy została zwolniona z Sądu Wojewódzkiego w Warszawie.

Współpracownikiem Gurowskiej w sekcji tajnej był m.in. Igor Andriejew. Zatwierdził wyrok wydany na gen. Fieldorfa. Był jednym z twórców szkolącej stalinowskich sędziów Centralnej Szkoły Prawniczej im. Teodora Duracza. Również on nie poniósł żadnych konsekwencji.

Żaden z sędziów wydających zbrodnicze wyroki nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Co więcej, wydarzenia 1956 r. nie spowodowały większych zmian w korpusie sędziowskim.

Rozliczenie wielu stalinowskich sędziów nie było możliwe ze względu na ich niemal masowe wyjazdy do Izraela. Pierwsi sędziowie wyjechali już w latach 1956-1959. Wśród nich był m.in. Gustaw Auscaler, który był sędzią składu orzekającego w procesie „Nila”. W Izraelu pracował jako prokurator. Kolejna fala wyjazdów funkcjonariuszy sądowych nastąpiła w latach 1968-1970. Wśród sędziów opuszczających PRL byli m.in.: Filip Feld (69 wyroków śmierci). Wiktor Adamski (rodowe nazwisko Altschüler, 46 wyroków śmierci), Aleksander Warecki (rodowe nazwisko Warenhaupt, 39 wyroków śmierci), Michał Salpeter (32 wyroków śmierci), Leo Hochberg (25 wyroków śmierci), Franciszek Kapczuk (rodowe nazwisko Nataniel Trau, 25 wyroków śmierci) oraz kilku innych funkcjonariuszy, którzy wydali po kilkanaście wyroków śmierci.

***

Na początku XXI wieku żyło wciąż kilkudziesięciu byłych stalinowskich prokuratorów i sędziów wojskowych. Wielu z nich przebywało na emigracji. Wśród ostatnich był stalinowski zbrodniarz sądowy Stefan Michnik, który w latach 1952-1953 podpisał się pod blisko 30 wyrokami śmierci w procesach politycznych. Obecnie urodzony 28 września 1929 r. w Drohobyczu Stefan Michnik jest prawdopodobnie ostatnim żyjącym sędzią stalinowskim, który wydawał wyroki śmierci.  

Ojcem Stefana Michnika był Samuel Rosenbusch ps. Emil, Miłek, komunista, który zginął w stalinowskich czystkach w 1937 r. Matka Helena Michnik, aktywistka Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Życie”, działaczka Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i Komunistycznej Partii Polski, następnie Związku Patriotów Polskich, po 1945 r. była nauczycielką w Korpusie Kadetów KBW i autorką stalinowskich podręczników do historii. Przybranym ojcem Stefana Michnika był Ozjasz Szechter, przed wojną skazany za antypolską działalność w nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, a w PRL-u kierownik Wydziału Prasowego Centralnej Rady Związków Zawodowych i zastępca redaktora naczelnego „Głosu Pracy”.

Do 1939 r. Stefan Michnik kształcił się w szkole powszechnej we Lwowie. W 1941 roku wraz z rodzina opuścił Lwów uciekając przed Wehrmachtem. Szkołę średnią ukończył w Uzbekistanie. Po powrocie do kraju przez rok uczył się w Gimnazjum i Liceum Energetycznym w Warszawie. Razem z rodzicami oraz braćmi Jerzym i Adamem mieszkali w Warszawie przy alei Przyjaciół 9/13. Ich sąsiadami byli dygnitarze partyjni i najwyżsi funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

W marcu 1951 roku Stefan Michnik po ukończeniu Oficerskiej Szkoły Prawniczej w Jeleniej Górze został asesorem w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie w stopniu podporucznika, w wieku 22 lat. 27 marca 1951 r. zameldował się do pełnienia służby w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie. Pierwszy podpis pod wyrokiem złożył dwa tygodnie później, uczestnicząc w skazaniu na dożywocie żołnierza Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Stanisława Broniarskiego, ps. “Mirek”.

W lipcu 1951 roku Stefan Michnik skazał na karę śmierci majora Karola Sęka, przed wojną szefa kontrwywiadu RP w Wilnie i Siedlcach (doprowadził do schwytania wielu agentów sowieckich i niemieckich), w czasie wojny żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, po wojnie komendanta Okręgu podlaskiego NZW. Karola Sęka stracono 7 czerwca 1952 roku w więzieniu mokotowskim w Warszawie.

Jesienią 1951 r. podporucznik Michnik zasiadał w składach sędziowskich orzekających w procesach odpryskowych grupy gen. Stanisława Tatara, płk. Mariana Utnika i płk. Stanisława Nowickiego – “TUN”. W wyniku prowokacji kierowanej przez oficerów sowieckich Informacji Wojskowej w całym kraju aresztowano wówczas ponad 200 oficerów Wojska Polskiego. Blisko 100 stanęło przed sądami wojskowymi. W wyreżyserowanych procesach zapadło 40 kar śmierci. Połowę wykonano.

Decyzją szefa WSR w Warszawie ppłk. Mieczysława Widaja 22-letni asesor przydzielony został do składu sędziowskiego razem z urodzonym w 1901 r. przedwojennym łódzkim adwokatem ppłk. Feliksem Aspisem oraz starszym o dwa lata od Aspisa mjr. Teofilem Karczmarzem. Pierwszym sądzonym przez nich oficerem był płk Bronisław Maszlanka, skazany 15 listopada 1951 r. na 13 lat więzienia. Tego samego dnia Stefan Michnik zaaprobował wyrok śmierci dla mjr. Jerzego Lewandowskiego.

Drugą karę śmierci sąd w składzie: Aspis, Karczmarz, Michnik orzekł 29 listopada 1951 r. wobec mjr. Zefiryna Machalli, przedwojennego oficera, uczestnika kampanii wrześniowej. Wzięty do niewoli sowieckiej, Machalla został wywieziony przez NKWD do Archangielska, potem dołączył do Polskich sił Zbrojnych w Związku Sowieckim, od 1947 roku służył w Sztabie Generalnym WP. Skład sędziowski podjął wspólną decyzję o niedopuszczeniu obrońcy do procesu. Machalla odwołał swoje zeznania złożone w śledztwie, mówiąc, że zostały wymuszone biciem i torturami. O karze śmierci wykonanej 10 stycznia 1952 r. o godz. 19.00 nie powiadomiono rodziny skazańca. Jego symboliczny grób znajduje się na powązkowskiej Łączce.

22 grudnia 1951 r. asesor Michnik zaakceptował karę 15 lat więzienia dla Bolesława Jędrzejewskiego, pseudonim “Koral” – członka Delegatury Rządu RP na powiat płocki, zarzucając mu “współpracę z gestapo” i “przynależność do WiN-u”.

Miesiąc później uczestniczył w grupowym procesie członków “Samoobrony Ziemi Mazowieckiej”. W odczytanym 30 stycznia 1952 r. wyroku ogłosił dwie kolejne kary śmierci wobec Józefa Marcinow-skiego, pseudonim “Wybój” i “Sęp”, oraz Henryka Gutowskiego. Pierwszego z nich stracono 2 kwietnia 1952 r. o godz. 20.10 w więzieniu mokotowskim. Następnego dnia asesor Michnik awansował na porucznika.

W czerwcu 1952 r. Michnik ponownie sądził w procesach odpryskowych “TUN”. W sprawie skazanego na śmierć płk. Maksymiliana Chojeckiego orzekał, jak poprzednio, z Aspisem i Karczmarzem. W następnych towarzyszyli mu mjr Karczmarz, z młodszym o rok od Michnika porucznikiem Mieczysławem Mirskim (“Kahanem”) lub porucznikiem Janem Paramonowem oraz ppłk Aspis i porucznik Paramonow. W kolejno następujących po sobie sprawach: Sr 7/52, Sr 8/52, Sr 11/52, Sr 12/52, Sr 13/52 na kary pozbawienia wolności od 12 do 15 lat skazano: płk. Stanisława Weckiego, płk. Romualda Sidorskiego, płk. Aleksandra Kowalskiego, mjr. Zenona Tarasiewicza i ppłk. Władysława Żaczkiewicza.

Po zakończeniu spraw “tatarowskich” Michnik powrócił do sądzenia członków i współpracowników podziemia antykomunistycznego. Na długiej liście skazanych przez składy sędziowskie WSR w War-szawie pod przewodnictwem Michnika znaleźli się m.in. współpracownicy oddziału Wacława Gra-bowskiego (“Puszczyk”): Tadeusz Adamski, Stanisław Nowakowski i Ryszard Żerański, żołnierz AK Stefan Polakowski i skazany na śmierć Franciszek Blok – członek tzw. V Komendy WiN (prowokacja UB). Zdaniem Michnika, Blok był “stałym wrogiem Polski Ludowej”.

5 stycznia 1953 r. podporucznik Michnik orzekł kolejny wyrok śmierci wobec Huberta Cieślaka za dopuszczenie się przestępstwa z art. 86 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (próba obalenia przemocą ustroju).

Dwa miesiące później podporucznik Michnik uznał, że jedyną karą, na którą zasługuje skazana z art. 7 Małego Kodeksu Karnego Felicja Wolff, jest “eliminacja ze społeczeństwa”.

10 października 1953 r. osobiście uczestniczył przy egzekucji w więzieniu na Mokotowie cichociemnego rtm. Andrzeja Czaykowskiego o pseudonimie “Garda”.

20 listopada 1953 r. przestał pracować w Wojskowym Sądzie Rejonowym. Objął stanowisko kierownika gabinetu Katedry Nauk Wojskowo-Prawniczych Akademii Wojskowo-Politycznej im. F. Dzierżyńskiego w Warszawie kierowanej przez Juliana Polana-Haraschina (sędziego wojskowego, który wydał co najmniej 65 wyroków smierci). W 1956 r. awansował do stopnia kapitana (w wieku 27 lat).

Stefan Michnik był najmłodszym oficerem wymienionym w Raporcie Komisji Mazura. Za udział w sprawach “tatarowskich” postulowano przeniesienie go do Wojskowego Sądu Okręgowego. Treść raportu stała się podstawą jego zwolnienia ze służby. 26 lipca 1957 r. 28-letni kapitan Michnik został przeniesiony do rezerwy.

Przez kilka miesięcy pracował jako adwokat, a następnie w latach 1958 – 1968 jako redaktor w wy-dawnictwie Ministerstwa Obrony Narodowej. Później przez kilka miesięcy był likwidatorem szkód w PZU. W 1969 roku wyemigrował do Szwecji. Nie było to zgodne z jego pragnieniami, bowiem zamierzał zamieszkać w USA, gdzie od 1956 r. w Nowym Jorku mieszkał jego brat Jerzy, ale ze względu na komunistyczną przeszłość nie dostał wizy. Był jednym z 2500 osób pochodzenia żydowskiego, które w latach 1969-1971 wyjechały z Polski do Szwecji. W latach 70. współpracował z Radiem Wolna Europa. Pod pseudonimem Karol Szwedowicz publikował też w paryskiej “Kulturze”. W latach 80. XX wieku manifestował swoje poparcie dla „Solidarności”.

Procedura ścigania kpt. Stefana Michnika sięga 1999 r., kiedy na biurku Hanny Suchockiej (ówczesnej minister sprawiedliwości) znalazły się dwa wnioski – o wszczęcie śledztwa wobec stalinowca (autorstwa Ligi Republikańskiej) oraz o jego ekstradycję ze Szwecji. Zarzuty były konkretne – wydawanie wyroków śmierci w sfingowanych procesach politycznych, co w myśl polskiego kodeksu karnego stanowi przestępstwo. Oba wnioski nie doczekały się jednak rozstrzygnięcia. W jednym z wywiadów Suchocka stwierdziła, że nie będzie zajmować się ewentualną ekstradycją Michnika do Polski, gdyż sprawa nie leży w kompetencjach prokuratury powszechnej, lecz IPN (który jeszcze nie istniał i w którego powołanie mało kto wówczas wierzył).

W 2000 r. IPN jednak powstał i zapowiedź wystąpienia o ekstradycję Michnika – jako winnego zbrodni sądowych – była pierwszą publiczną deklaracją, jaką złożył prof. Witold Kulesza, szef pionu śledczego Instytutu – Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Zapowiedź przeżyła nawet swojego autora – prof. Kulesza został odwołany. 

Dopiero w 2007 roku Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w War-szawie rozpoczęła śledztwo przeciwko byłemu sędziemu Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie Stefanowi Michnikowi, podejrzanemu o popełnienie w 1952 i 1953 roku w Warszawie trzydziestu przestępstw stanowiących zbrodnie komunistyczne, wyczerpujących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, które polegały na wydaniu bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci oraz kary więzienia wobec osób działających na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

W toku postępowania zgromadzono materiał dowodowy dający podstawy do przyjęcia, że sędzia Stefan Michnik sprzeniewierzył się zasadzie obiektywizmu, a orzekając w sprawach karnych, kierował się przede wszystkim przesłankami natury ideologicznej, dążąc do fizycznej eliminacji osób postrzeganych przez ówczesne władze jako przeciwników politycznych, bowiem dokonał dowolnej oceny materiału dowodowego – niezawierającego jakichkolwiek obiektywnych dowodów obciążających oskarżonych, a tym samym bezpodstawnie przypisał im popełnienie zarzuconych czynów, ponadto przy kształtowaniu wymiaru kary przyjął, iż oskarżeni „są jednostkami wysoce niebezpiecznymi społecznie”, nie biorąc pod uwagę okoliczności przemawiających na ich korzyść (młody wiek, uprzednia niekaralność, okazana skrucha). Zebrane dowody pokazują determinację sędziego Stefana Michnika do wymierzania kary śmierci i fizycznego niszczenia ludzi, w tym zasłużonych dla Polski, ludzi niewinnych także w świetle ówczesnego prawa.

W 2009 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie stwierdził, że Michnika nadal chroni immunitet sędziowski. Dopiero w 2010 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie, na wniosek pionu śledczego IPN, wydał nakaz aresztowania Michnika, na podstawie którego został następnie wydany Europejski Nakaz Aresztowania. 18 listopada 2010 r. sąd w Uppsali odmówił wydania zbrodniarza, tłumacząc, że czyny, które mają mu być zarzucone w Polsce, w świetle szwedzkiego prawa uległy przedawnieniu.

Mimo tej odmowy, śledztwo w sprawie Stefana Michnika było kontynuowane przez prokuratorów z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie

10 października 2019 r. prokurator wystąpił ponownie do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec b. sędziego Stefana Michnika. Prokurator zarzuca Stefanowi Michnikowi popełnienie dziewięćdziesięciu trzech przestępstw stanowiących zbrodnie komunistyczne i wyczerpujących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, polegających na wydaniu w 1952 i 1953 r. w Warszawie bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci, kary długoletniego więzienia, ponadto postanowień w przedmiocie stosowania tymczasowego aresztowania wobec osób działających na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

We wniosku o wydanie ENA podkreślono również, że "postawione zarzuty wobec byłego sędziego dotyczą także wydania wielu wyroków kar dożywotniego i długoletniego więzienia, a także decyzji o tymczasowym aresztowaniu. Sędzia Michnik represjonował w ten sposób przeciwników komunistycznego reżimu m.in. zawodowych oficerów Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej, żołnierzy Armii Krajowej, działaczy organizacji konspiracyjnych, a nawet harcerzy z organizacji "Rysie" i "Orlęta", księży katolickich i siostrę zakonną.

Europejski Nakaz Aresztowania wobec Stefana Michnika został przekazany władzom Królestwa Szwecji. Dzisiaj, 18 grudnia 2019 r. Sąd Rejonowy w Goeteborgu nie zgodził się na wydanie polskim władzom byłego stalinowskiego sędziego Stefana Michnika. W uzasadnieniu sąd napisał, że wszystkie przestępstwa, jakie według Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie popełnił Stefan Michnik, musiały zostać popełnione w latach 1951-1953 lub niedługo później. Oznacza to - jak podkreślono w protokole - że na podstawie obowiązujących w Szwecji do 1 lipca 2014 roku przepisów, domniemane zbrodnie Stefana Michnika uległy przedawnieniu w 1978 roku lub po upływie 25 lat od daty ich dokonania.

Obecnie obowiązujące (w Szwecji) zasady, mówiące, że niektóre poważne przestępstwa nigdy nie ulegają przedawnieniu, nie mają zastosowania w przypadku przestępstw, które uległy przedawnieniu już wcześniej — stwierdził sędzia Robert Eneljung.

Sąd wydał postanowienie bez udziału stron, a szwedzka prokurator Ulrika Bentelius Egelrud wcześniej nie uznała za konieczne przekazania Michnikowi nakazu aresztowania.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

1. Witold Kulesza, Crimen laesae iustitiae. Odpowiedzialność karna sędziow i prokuratorow za zbrodnie sądowe według prawa norymberskiego, niemieckiego, austriackiego i polskiego. Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź, 2013,

2. Mirosława Melerini, Punitywność wymiaru sprawiedliwości karnej w Polsce w XX wieku, wyd. Temida 2, Białystok, 2003

3. Jerzy Poksiński. „My, sędziowie, nie od Boga”, Wydawnictwo „Gryf”, Warszawa 1996,

K. Szwagrzyk, Prawnicy czasu bezprawia. Sędziowie i prokuratorzy wojskowi w Polsce 1944–1956, IPN Wrocław–Kraków, 2005,

4. Diana Maksimiuk, http://www.polska1918-89.pl/pdf/o-rozliczaniu-stalinowskich-sedziow-na-fali-odwilzy-1956-r.,4666.pdf

5. https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/artykuly/609942,stefan-michnik-nowe-zarzuty-aresztowanie-ipn.html

6. https://www.tvp.info/41274007/ekstradycja-stefana-michnika-do-polski-niemozliwa-sad-odrzucil-wniosek


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura