wiesława wiesława
1384
BLOG

Ksiądz się wdawa w politykę….

wiesława wiesława Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Śp. prof. Maria Dzielska, filolog klasyczny, zajmowała się nie tylko czasami starożytnymi, ale bardzo angażowała się w bieżące życie polityczne naszego kraju. Współtworzyła Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. Założenia programowe tego klubu przedstawiła w artykule: „Coraz więcej idiotes, coraz mniej polites”. Podstawowe tezy tego artykułu, ze względu na swoja aktualność, zasługują na przypomnienie.

Prof. Dzielska zwróciła uwagę, że Akademicy czyli uczniowie Akademosa, od samego początku swoich studiów wiedzieli, że

"ich wiedza nie może się ograniczać do kontemplacji Dobra i Piekna ostatecznego, […]ale muszą nauczyć się także trudu porządkowania rzeczywistości społecznej i politycznej.

U podstaw tej społecznej i politycznej wiedzy oraz kultury leżało niepodważalne przeświadczenie Greków, któremu dawał wyraz Platon w swoich centralnych pismach, a Perykles najjaśniej wyłożył w mowie pogrzebowej wygłoszonej na cześć Ateńczyków poległych w pierwszym roku wojny peloponeskiej (431 p.n.Ch.), ze należność do polis, bycie polites – politykiem, czyli po prostu członkiem swojej polis, obywatelem swojego państwa stanowiło istotę tożsamości człowieka. Perykles mówił o Ateńczykach: „Jesteśmy jedynym narodem, który jednostkę nieinteresująca się losem państwa uważa, nie za bierną, ale za nieużyteczną”.

Odkąd więc człowiek został więc umieszczony w przestrzeni politycznego ładu otrzymał, obok życia prywatnego, jakby drugą egzystencję bios politykos (życie w sferze politycznej). Grecy nauczyli nas, że człowiek należy do dwóch porządków: do tego co prywatne (idion) i tego co obywatelskie, polityczne (politykon) inaczej do tego co wspólne (koinion), bo państwo to wspólnota (koinonia).

Jednostka jest więc w swojej istocie obywatelem i tą wartością, która umożliwia jej zgodne i rozumne współdziałanie z innymi we wspólnocie politycznej jest arete politike (cnota polityczna). Idee wychowawcze głoszone przez wielkich greckich twórców kultury (Sokrates, Platon, Arystoteles, stoicy, a nawet neoplatonicy) aż po kres tej kultury miały na celu: ukształtowanie człowieka politycznego, oddanego życiu swojej polis, świadomego swych obowiązków wobec wspólnoty – a nie tylko samozbawienie jednostki.

Sokrates i Platon uczyli swoich rodaków cnót intelektualno-etycznych, a więc roztropności, powściągliwości, sprawiedliwości, męstwa. Uczyli nie dla nich samych, ale po to by dzięki nim posiedli cnoty jeszcze wyższe od etycznych, bo polityczne (aretai politikai), które już są prawdziwie znamieniem doskonałości. […] Uzbrojeni w cnoty polityczne ludzie byli powołani do ulepszania rzeczywistości, kształtowania polityki, kultywowania cnoty sprawiedliwości będącej podstawą praworządnego państwa, nauczycielami obywateli.

Odebranie jednostce tych wartości (nie róbcie polityki), wykluczenie z danej jej naturalnie możliwości partycypacji w polityce, odgrywania swojej roli polites we wspólnocie, zgodnie z najstarszą tradycją europejską, która ja wytworzyła, jest kierowaniem nas – jakby powiedział Platon – ku fałszywej polityce, która jest przeciwstawieniem cnoty, odnosi się do nieautentycznego wymiaru człowieka, jest zaprzeczeniem wartościom cywilizacji, która nas ukształtowała.

Grek starożytny powiedziałby, ze ten który do tego nawołuje, jest nie tylko wyobcowanym nieużytecznym „idiotes” lecz „barbaros” – barbarzyńcą, nie znającym pojęcia cnoty i języka wartości, posługującym się bezmyślną sieczką językową, demagogiem, urągającym zasadom najbliższym duchowi obywatelskiemu, wykluczonym z kultury. […]”.

W XVII wieku królewski kaznodzieja, ks. Piotr Skarga na często stawiane mu zarzuty o zaangażowanie w politykę replikował:

Rzecze kto, ksiądz się wdawa w politykę. Wdawa się i wdawać się winien, nie w rządy, ale aby jej grzechy nie gubiły i wykorzenione z niej były, a dusze ludzkie w niej nie ginęły. Abo nie słyszym, co Pan Bóg do Jeremjasza mówi: „Otom cię postanowił nad narodami i królestwy, abyś wykorzeniał, psował i gubił grzechy i złości, a budował i szczepił bojaźń Bożą i cnoty święte, i dobre uczynki, i pokutę, którą by się pomsta Boża od królestw oddalała i polityka nasza nie ginęła.

Na zarzut mieszania się do polityki ksiądz Skarga miał też inną jeszcze odpowiedź: 

teolog i kaznodzieja może nauczać o wojnach, o prawach, o rządach, o sądach, o kontraktach, o policji, o ekonomii, o sejmach, o radach ludzkich, o kupiectwach i zyskach etc. — tyle, ile do czci Bożej i do zbawienia ludzkiego potrzeba. […] Kaznodzieje i ksiądz miecza w rękę nie bierze, ale naucza, jako nim słusznie i zbawiennie i wedle Boga, i sprawiedliwości władnąć urzędy mają. Przeto niech nam nie przyganiają, gdy o monarchijach i rządach, i politykach z rzeczy i potrzebny zbawiennej na kazaniu nauczamy.

Słowa ks. Skargi nadal pobudzają do dyskusji na temat tego, czy polityka podlega chrześcijańskiej ocenie moralnej. Warto w tym kontekście przypomnieć słowa kardynała Josepha Ratzingera przedstawiające naukę Kościoła odnośnie tej kwestii, nie tylko w czasach współczesnych:

Moralność nie jest sprawą prywatną, ma znaczenie publiczne. Bez dobra zawierającego się w byciu dobrym i w dobrym działaniu nie może być dobrej polityki. […] Tylko tam, gdzie czyni się dobro i uznaje się je za dobro, może rozkwitać współżycie między ludźmi. Centralnym punktem odpowiedzialnego działania politycznego musi być nadawanie wagi moralności, przykazaniom Bożym, również w sferze publicznej.

Po WW II, przez dziesięciolecia aktywność polityczna w Polsce była wyłączną domeną funków Kominternu i KPP, a później ich progenitury. W III RP ta progenitura kontestuje poglądy ks. Skargi i kardynała Ratzingera, atakując biskupów zabierających głos w sprawach publicznych. Schemat zawsze jest taki sam. Jeśli któryś z biskupów zbyt zdecydowanie i nie po myśli środowisk lewicowo-liberalnych wypowiada się w jakiejś sprawie, to musi zostać przez media ukarany. Albo raczej uciszony. Jak na rozkaz następuje wówczas mobilizacja różnych dziennikarzy, redakcji i portali internetowych - szukanie haka, grzebanie w życiorysie. Jeżeli w życiorysie niczego nie uda się znaleźć, to dopisuje się czarną interpretację określonych wydarzeń.

Obecnie głównym celem ataków „światłych i postępowych” mediów jest metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Każda jego publiczna wypowiedź spotyka się z furiacka agresją. Z agresją przyjęto również dzisiejsze rozważania wygłoszone podczas procesji Bożego Ciała w Krakowie, która przeszła z Wawelu na Rynek Główny. Przy czwartym ołtarzu obok bazyliki Mariackiej abp Marek Jędraszewski przypomniał, że pierwsza procesja Bożego Ciała sprawowana była w 1246 roku, a w 1320 roku, wprowadził ją do Polski biskup krakowski Nankier.

Dopiero wiek później, a zatem sześćset lat temu, w 1420 roku, na mocy uchwał synodu gnieźnieńskiego stała się uroczystością czczoną we wszystkich polskich diecezjach. Niesiony w procesjach eucharystycznych Chrystus mówi swą niepojętą dla ludzkiego rozumu obecnością: jestem prawdziwie Bogiem z wami! Jestem z wami! Jestem dla was! Zwłaszcza w sytuacjach prób i najrozmaitszych trudności – jestem z wami!

Arcybiskup odwołał się do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego i do jego rozważań nad wolną i niezależną Polską poczynionych w „Zapiskach więziennych”.

Kardynał Wyszyński pisał wtedy o pierwszych objawach kończącej się w Polsce ery stalinizmu i początkach tzw. odwilży październikowej. Od tamtych wydarzeń upłynęło już ponad pół wieku, dokładnie 64 lata. Jakże radykalnie zmieniły się czasy, jakżeż inna jest dzisiaj nasza Ojczyzna! Po rozpoczętych przeszło 30 lat temu wielkich przemianach, kilka miesięcy temu zupełnie niespodzianie pojawiła się pandemia koronawirusa. Obecnie powoli wychodzimy z naszych domów, które przez prawie trzy miesiące były dla nas szczególnym azylem bezpieczeństwa. W przestrzeni publicznej pragniemy cieszyć się teraz spotkaniami z innymi ludźmi. Dla bardzo wielu spośród nas dzisiejsza uroczystość Bożego Ciała jest pierwszym po długim czasie doświadczeniem wspólnoty ludu Bożego. Czujemy, że naprawdę jesteśmy razem, ponieważ z nami jest Chrystus obecny w Najświętszym Sakramencie. Wiemy – On nas do końca umiłował (por. J 13, 1). Wiemy – pozostał On z nami, stając się dla każdego z nas Pokarmem dającym życie wieczne. Na to Jego pragnienie bycia z nami odpowiedzieliśmy naszą tutaj obecnością – mimo niedogodności związanych z koniecznością przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa w czasie ciągle jeszcze trwającej pandemii. Ale wiemy też dobrze – zmagania o prawdziwą wolność dla dzieci Bożych w Polsce, o pełne ich człowieczeństwo trwają także dzisiaj. Z zewnątrz, spoza naszego kraju, dochodzą groźby w wobec tych osób i instytucji, które, będąc prawdziwie zatroskanymi o właściwy kształt wychowania dzieci i młodzieży, nie zgadzają się na ideologie uwłaczające godności człowieka, stworzonego na obraz Boży i Boże podobieństwo jako kobieta i mężczyzna. Tego rodzaju ideologie, podważające instytucje małżeństwa i rodziny, znajdują swe echo i zwielokrotnienie również w naszej Ojczyźnie. To nas tym bardziej boli, że stawiają się one w wyraźnej opozycji do ponad 1050-letniej chrześcijańskiej tradycji naszego narodu. Jednakże nie chcemy się poddawać. Współczesne trudności i wyzwania traktujemy jako próbę naszej wiary i naszej wierności wobec Boga. Z największą więc czcią kierujemy nasz wzrok ku złocistej monstrancji, niesionej w uroczystej procesji od wawelskiej Katedry aż do Rynku Głównego. W niej naszym oczom i całemu światu ukazuje się Eucharystyczny Chrystus, Bóg-Emmanuel. Pełni mocy, która płynie z pewności wiary, że jest On z nami, przez wstawiennictwo Sługi Bożego, a wkrótce błogosławionego Prymasa Tysiąclecia, błagamy: Ojcze nasz, Ojcze prawdziwej wolności, któryś wolnością swoją przez Chrystusa obdarzył ludy, niech i dla naszego Narodu tych darów Twoich nie zabraknie. Ty, któryś przed wiekami zawarł przymierze z naszymi ojcami, wspomnij i dzisiaj na Polskę. Amen.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

1. Maria Dzielska, Coraz więcej idiotes, coraz mniej polites, WPIS, nr 10, listopad 2018

2. P. Skarga SI , Kazania sejmowe i Wzywanie do pokuty obywatelów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, wyd. M. Korolko, Warszawa 1985,

3. ks. Andrzej Bruździński, Czy ksiądz Piotr Skarga wdawał się w politykę? Wokół sporu o polityczne zaangażowanie ks. Piotra Skargi SI, Acta Universitatis Lodzensis, Folia Litteraria Polonica 3(21) 2013

4. https://diecezja.pl/aktualnosci/centralna-procesja-bozego-ciala-w-krakowie-niesiony-w-procesjach-eucharystycznych-chrystus-mowi-jestem-z-wami-jestem-dla-was/


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo