wiesława wiesława
1857
BLOG

Instytut Pileckiego "zawołał po imieniu" Jana Maletkę

wiesława wiesława Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 13


musimy zatem wiedzieć

policzyć dokładnie

zawołać po imieniu

opatrzyć na drogę"

(Zbigniew Herbert, „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”)


Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego (Instytut Pileckiego), nowa instytucja, która powstała z połączenia Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego oraz Instytutu Solidarności i Męstwa, rozpoczął oficjalnie swoją działalność 29 sierpnia 2018 r.

Instytut Pileckiego prowadzi program „Zawołani po imieniu”, poświęcony Polakom zamordowanym za niesienie pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Pamieć o tych ludziach jest pielęgnowana we wspomnieniach rodzin, często jednak historie te nie są znane ogółowi społeczeństwa. Instytut Pileckiego podejmuje starania, aby te lokalne doświadczenia stały się częścią powszechnej świadomości historycznej.  Program „Zawołani po imieniu” stwarza okazję, aby otoczyć opieką rodziny upamiętnionych, wysłuchać po latach ich wspomnień oraz zapisać je dla następnych pokoleń. Program powstał z potrzeby zaznaczenia w przestrzeni publicznej miejsc związanych z pomordowanymi Polakami, którzy pomagali Żydom. Na projekt składają się działania edukacyjne, badawcze oraz popularyzatorskie. Instytut Pileckiego organizuje lekcje, warsztaty i spotkania ze świadkami wydarzeń, angażując przy tym środowiska lokalne.  

W ramach projektu stawiane są kamienie z tablicami upamiętniającymi Polaków i Żydów zamordowanych przez Niemców. Każde upamiętnienie zaczyna się od wszechstronnej kwerendy i badań, zanim dane osoby zostaną uhonorowane.

Pierwsze upamiętnienie Polaków, niosących pomoc Żydom, miało miejsce w Sadownem w marcu 2019 r. Uhonorowano wtedy rodzinę Lubkiewiczów, którą zamordowano za to, że dali chleb żydowskiemu dziecku.

W tym roku odsłonięto kilka tablic. M.in. 23 marca 2021 r. w Bieczu odsłonięto tablicę upamiętniającą Józefa i Marię Pruchniewiczów, którzy przez ponad 16 miesięcy ukrywali czteroosobową żydowską rodzinę Blumów. W marcu 1944 roku, już po przeniesieniu ukrywanej rodziny w inne miejsce, do gospodarstwa Pruchniewiczów przyszło Gestapo i po ciężkim pobiciu gospodarza zabrało go do Jasła. Prawdopodobnie kilka dni później Pruchniewicz został zamordowany i pogrzebany w lesie w Warzycach koło Gorlic. Ukrywana przez Polaków rodzina Blumów przeżyła wojnę i wyjechała do Izraela.

21 czerwca w Olesinie koło Ostrowi Mazowieckiej odsłonięto tablicę upamiętniającą Bolesława Książka, który został zamordowany 12 maja 1943 przez Niemców za pomoc udzieloną żydowskiemu chłopcu.

2 lipca 2021 r. w Mikołajkach (gmina Łomża) uroczyście odsłonięto tablicę upamiętniającą Antoniego Kenigsmana, zamordowanego za pomoc trojgu Żydom w czasie niemieckiej okupacji.

26 października 2021 r. w Węgrowie został odsłonięty kamień z tablicą upamiętniającą Leokadię Piątkowską oraz ukrywanych przez nią Żydów: Mendla Kleina i nieznanego z imienia drugiego mężczyzny. Rankiem 27 stycznia 1944 roku, najprawdopodobniej w wyniku donosu, do domu Piątkowskich wtargnęli niemieccy żandarmi. Odnaleźli kryjówkę Mendla Kleina i drugiego Żyda. Leokadia, chcąc uchronić rodzinę przed karą, całą odpowiedzialność za pomoc wzięła na siebie. Niemcy zastrzelili ją i ukrywających się Żydów na miejscu, a ich ciała zakopano w jednym dole. Zwłoki Leokadii po kilku dniach zostały wydobyte przez męża i syna. W tajemnicy przeniesiono je na cmentarz, gdzie ksiądz odprawił pogrzeb.

25 listopada 2021 roku, w święto pracowników kolei, we wsi Treblinka, na terenie byłej stacji kolejowej, odsłonięto kamień z tablicą upamiętniająca Jana Maletkę, kolejarza zamordowanego przez Niemców za pomoc Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II.

Pochodzący z Mińska Mazowieckiego Jan Maletka (21 lat) wraz ze swoim starszym bratem Stanisławem (22 lata) i kolegą Remigiuszem Pawłowiczem (20 lat), decyzją niemieckich władz okupacyjnych zostali skierowani do Małkini, gdzie pracowali jako robotnicy kolejowi. Mieszkali w wagonach pracowniczych przy żwirowni w Treblince. Ich praca polegała głównie na obsługiwaniu składów wywożących kruszywo.

20 sierpnia 1942 roku Jan, Stanisław i Remigiusz wykonywali wyznaczoną im pracę na stacji w Treblince. Około godz. 10.00 wjechał tam kolejny transport Żydów (prawdopodobnie z warszawskiego getta). Mężczyźni, trzymając w rękach naczynia z wodą, ruszyli w stronę wagonów. Zostali dostrzeżeni przez jednego z wartowników, który natychmiast zaczął do nich strzelać. Jan Maletka zginął na miejscu. Stanisław i Remigiusz zdołali paść na ziemię i ukryć się w pobliskim rowie, a następnie uciec.

Niemcy planowali zakopać ciało zamordowanego Jana Maletki w obozie. Jednak Stanisław i Remigiusz zwrócili się o pomoc do pracowników kolejowych w Treblince i dzięki ich wsparciu Niemcy pozwolili zabrać ciało Jana.  Jan został pochowany na cmentarzu w Prostyni, jednak dokładne miejsce jego spoczynku pozostaje nieznane. 

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11:00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej św. Anny w Prostyni, po której odsłonięto kamień z tablicą odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą Jana Maletkę. W uroczystościach, których współorganizatorami byli Fundacja Grupy PKP, Grupa PKP, Muzeum Treblinka oraz samorządy powiatu Ostrów Mazowiecka i gminy Małkinia Górna, udział wzięli przedstawiciele rodziny upamiętnianego oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego Anna Gutkowska, dyrektor Muzeum Treblinka dr Edward Kopówka oraz przedstawiciele Fundacji Grupy PKP i władz samorządowych.

Jan Maletka jest 54. osobą upamiętnioną przez Instytut Pileckiego, w ramach projektu „Zawołani po imieniu”.

***

Zdaniem niektórych środowisk żydowskich, celem projektu „Zawołani po imieniu” jest zniekształcanie historii Holocaustu. Takie opinię prezentują zwłaszcza naukowcy (Jan Grabowski, Barbara Engelking & Co), z „nowej szkoły badania Holocaustu”, sponsorowanej przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów (IFiS PAN).

25 listopada 2021 r. prof. Jana Grabowski doznał ataku furii, którego implikacją jest tekst zamieszczony na FB (https://www.facebook.com/janzbigniew.grabowski.39/posts/988301368567699) ,

 nazywający „niebywałym skandalem” odsłonięcie tablicy upamiętniającej Jana Maletkę:

„[…] Today they outdid themselves! They erected a monument to celebrate Poles killed for rescuing the Jews in - of all places - Treblinka railway station.

In scores of Jewish and Polish testimonies we read about Poles selling water to Jews transported in death trains to Treblinka. Prices were exorbitant. Diamonds, gold, money changed hands. Some of these Poles have been shot by the Ukrainians guarding the trains. Today the notorious Ms. Magdalena Gawin, the Polish minister of culture and the person responsible for Pilecki Institute, unveiled a monument to a Pole who was shot “for bringing water to death trains”.

Treblinka is one of the last places of Jewish memory, of Jewish suffering. The appropriation of this space for the reasons of Polish national feel-good narrative is an awful and inexcusable act. Shame on you, Ms. Gawin, shame on Pilecki Institute, shame on Piotr Cywinski who supports them, and shame on all those who join the chorus of Holocaust distortion and denial.

Treblinka is not the site of Polish virtue, it is the second largest Jewish cemetery in the world, a place where the ashes of 900,000 victims of the Shoah have been scattered! I am beyond myself. Please, share it, copy it , or do whatever needs to be done to make this scandal known! I made this post public, which I do very rarely.

On the photo below, Dr. Magdalena Gawin (let’s remember this name, let’s note it down for future reference) unveils one more monument of Polish virtue - in Treblinka!”

Winą za ten skandal Jan Grabowski obciążył Magdalenę Gawin, wiceministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, inicjatorkę projektu „Zawołani po imieniu”. Oberwało się też Piotrowi Cywińskiemu , dyrektorowi Muzeum KL Auschwitz:

Wstyd dla pani, pani Gawin, wstyd dla Instytutu Pileckiego, wstyd dla Piotra Cywińskiego, który ich wspiera, i wstyd dla wszystkich, którzy przyłączają się do chóru wypaczania i negowania Holokaustu.

Do moralnie wzmożonego Jana Grabowskiego dołączył dr Michał Bilewicz, znany tropiciel „wtórnego antysemityzmu” wśród Polaków: 

„Stawianie tego pomnika w Treblince to jest wyrafinowany trolling. Mogliście ufundować pomnik Jana Maletki w Mińsku czy choćby Małkini.”

Magdalenę Gawin upomniała też żurnalistka Katarzyna Markusz na portalu Jewish.pl :

„To, co zrobiła Pani w Treblince, to ogromna hańba dla Pani i całego Instytutu Pileckiego.”

Odnosząc się do tych ataków dr Magdalena Gawin napisała:

„Dobry wieczór, pani magister Markusz. Od doktorantek wymaga się minimum szacunku. Co Panią obraża? Wieś Treblinka, gdzie żyją do dzisiaj ludzie? Czy chłopak, który tam zginął?”

A dr Bilewiczowi Magdalena Gawin tłumaczy:

„Chłopak zginął we wsi Treblinka. Wieś to nie obóz śmierci. Do czego doszło, że obraża Pana pamięć o człowieku, który nie opuścił Żydów w najczarniejszych dniach i zapłacił za to życiem.”

Następnie Magdalena Gawin dementuje kłamstwa:

Termin pomnik mylący. To kamień polny z tablica we wsi. Przypominanie o cenie pomocy może urazić wyłącznie sprawców (...) Dementuje kolejny fake news - we wsi Treblinka NIE MA STACJI KOLEJOWEJ, jest instalacja artystyczna upamiętniającą wywózkę Żydów do obozu śmierci. Powstała z lokalnej inicjatywy (...) Dementuje następny fake news: tablice upamiętniające są imienne, dotyczą konkretnych osób, które zginęły za pomoc. Wbrew temu, co powtórzył przy wielu okazjach zagranicznym naukowcom @jangrabowski - nigdy nie mówimy, ze pomagali wszyscy.

Większość Zawołanych po Imieniu ginie na skutek donosów. Jesteśmy po to, żeby je kategorycznie potępić. I uczcić pamięć Ofiar - Polaków i Żydów. Za donosy ponoszą odpowiedzialność indywidualne osoby, nie całe lokalne wspólnoty. Obarczenie całych lokalnych wspólnot (często używane oni, mieszkańcy) za donosy, czyli stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest powtórzeniem myślenia Niemców w latach okupacji. Jest to niedopuszczalne. Heroizm, donos i przestępstwa maja swoje imiona. Osoby, które pomagały były wyjątkowe, bo odrzuciły porządek miłosierdzia -troski o najbliższych. Osoby, które zginęły za pomoc zasługują na szacunek a rodziny na wsparcie. Poświęcenie ich bliskich nie było daremne. Sens ich śmierci - pozostawiam moim krytykom pod rozwagę.

***

Dla przypomnienia:

Z inicjatywy pani Anny Poraj-Wybranowskiej z Kanady, w 1998 roku ukonstytuował się Komitet, którego zadaniem było upamiętnienie Polaków ratujących Żydów. Członkami tego Komitetu byli m.in. Stanisław „Orsza” Broniewski, prof. Tomasz Strzembosz i prof. Janusz Durko. Oprócz nich w pracach Komitetu uczestniczyli: Czesław Bielecki, Mirosław Biełaszko, były ambasador RP w Izraelu Jan Dowgiałło, Agnieszka Bogucka, Jan Żaryn, Szczepan Żaryn oraz kolejni proboszczowie kościoła pw. Wszystkich Świętych – ks. inf. Zdzisław Król (który zginął w katastrofie smoleńskiej), ks. Henryk Małecki, ks. dr Mirosław Nowak.

Prof. Tomasz Strzembosz przez wiele lat był przewodniczącym komisji historycznej Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów. Jego praca zapoczątkowała zgromadzenie ogromnego zasobu archiwalnego dokumentującego pomoc Polaków dla Żydów podczas okupacji niemieckiej. Opracowana przez Komitet lista, zawierająca około 10 tys. nazwisk, została zdeponowana w Archiwum Akt Nowych. Po smierci prof. Tomasza Strzembosza jego miejsce w Komitecie zajął jego brat, prof. Adam Strzembosz.

W założeniu Komitetu, pomnik miał przede wszystkim upamiętnić imiennymi tabliczkami osoby indywidualne, często całe rodziny Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów w czasie wojny. Ponadto miały być też podane instytucje Polskiego Państwa Podziemnego, instytucje rządu polskiego na uchodźstwie, jak również instytucje Kościoła Katolickiego trzech obrządków (ze szczególnym uwzględnieniem żeńskich zgromadzeń zakonnych).

W 2007 roku Komitet rozpoczął starania o lokalizację dla pomnika upamiętniającego Polaków ratujących Żydów.

Koncepcja wzniesienia pomnika Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej na terenie dawnego getta w Warszawie została oprotestowana przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów. W liście otwartym naukowcy napisali, że pomnik obok Muzeum Historii Żydów Polskich będzie „tryumfem narodowego samozadowolenia”.

Po długich staraniach 18 października 2011 roku Rada Miasta Warszawy podjęła uchwałę o lokalizacji pomnika obok kościoła Wszystkich Świętych na Placu Grzybowskim.

Miejsce przy kościele Wszystkich Świętych nie zostało wybrane przypadkowo - w latach II wojny światowej proboszczem był tam ks. prałat Marceli Godlewski, który wraz ze swoimi wikarymi, przede wszystkim z ks. Antonim Czarneckim, czynnie wspierał Żydów w getcie. Kościół był w jego obrębie.  Wsparcie otrzymywali nie tylko żydowscy konwertyci na katolicyzm, ale wszyscy, którzy prosili o pomoc. Była ona różnorodna - w praktyce całą przestrzeń parafii oddano do dyspozycji rodzinom żydowskim. Parafia prowadziła działalność charytatywną, działała kuchnia wydająca setki posiłków. Wyprowadzano też Żydów z getta na stronę aryjską, gdzie dzięki ks. Marcelemu schroniło się wiele osób, m.in. w domu w Wawrze-Aninie, który był jego własnością. W czasie okupacji ks. proboszcz przekazał je siostrom ze Zgromadzenia Rodziny Maryi. Dom ten stał się przystanią dla uciekających z getta. Najbardziej znani z nich to rodziny Zamenhoffów i Hirszfeldów.  

Architektoniczne i techniczne zagadnienia związane z budową pomnika, jego umiejscowieniem i wkomponowaniem w położenie kościoła opracował Czesław Bielecki. Ogłoszono konkurs. Sąd konkursowy w 2014 r. ogłosił werdykt - wygrał projekt autorstwa Piotra Musiałowskiego i Pauliny Pankiewicz, przy którym współpracował Michał Adamczyk.

„To wstęga, która ma znajdować się w południowej części placu, tuż przy kościele. Na niej umieszczone zostaną nazwiska tych, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej.”

Koszt budowy oszacowano na niecałe półtora miliona złotych. Urzędnicy przekonywali, że jest szansa na budowę w 2015 roku.

Budowa planowanego od kilku lat pomnika Polaków Ratujących Żydów utknęła na etapie projektowania. Po 8 latach od wyboru projektu, w drugim kwartale 2021 roku Zarząd Terenów Publicznych planuje ogłosić przetarg na budowę pomnika Polaków Ratujących Żydów Podczas II Wojny Światowej.  


***

Reasumując – w dalszym ciągu ma obowiązywać narracja o współudziale Polaków w Holocauście, którego symbolem ma pozostać na zawsze stodoła w Jedwabnem.

***

https://www.malopolska.pl/aktualnosci/wspolpraca/zawolani-po-imieniu

https://www.powiatgorlicki.pl/aktualnosci/971-zawolani-po-imieniu

https://www.senat.gov.pl/aktualnoscilista/art,13752,parlamentarny-zespol-zawolani-po-imieniu-wesprze-instytut-pileckiego-w-prowadzeniu-badan.html

https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2855523,Zamordowany-za-ludzki-odruch-empatii-Jan-Maletka-zostanie-upamietniony-w-Treblince

https://www.youtube.com/watch?v=AnT-K80I5Ds

https://www.gov.pl/web/kultura/zawolani-po-imieniu---upamietnienie-jana-maletki-w-treblince

https://www.tysol.pl/a75183-Instytut-Pileckiego-upamietnil-Jana-Maletke-ktory-zginal-za-to-ze-chcial-podac-Zydowi-wode-Grabowski-i-Bilewicz-wsciekli

https://www.facebook.com/janzbigniew.grabowski.39/posts/988301368567699

https://wpolityce.pl/historia/190803-oburzajacy-protest-przeciwko-lokalizacji-pomnika-sprawiedliwych-przy-muzeum-historii-zydow-polskich

https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wielka-wstega-oplecie-placbr-nazwiska-wytna-laserem,116706.html

https://www.rdc.pl/informacje/pomnik-polakow-ratujacych-zydow-stanie-na-pl-grzybowskim-posluchaj/


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka