wiesława wiesława
1986
BLOG

Wspomnienia emerytowanego ubeka

wiesława wiesława Polityka Obserwuj notkę 17

Emisja  w TVP I propagandowego serialu niemieckiego: „Nasze matki, nasi ojcowie” spotkała się w Polsce z krytyką i protestami, ze względu na fałszerstwa historyczne, jakich dopuścili się autorzy scenariusza. W tym serialu wojna zaczyna się w roku 1941, od ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki. Przedstawiono w nim całkiem nowy obraz relacji żydowsko-niemieckich podczas wojny. Owszem, były jakieś restrykcje wobec Żydów, stosowane przez nazistów, ale przeciętny Niemiec był zasadniczo życzliwy Żydom i promiennie uśmiechnięty. Natomiast prawdziwy drapieżny antysemityzm cechował Polaków, a szczególnie żołnierzy podziemnej Armii Krajowej.

W dyskusji,która odbyła się w studio TVP po emisji filmu, dziennikarze niemieccy przypisywali krytyczne opinie o tym filmie przeczuleniu Polaków, a konsultant tego filmu, prof. Juliusz Schoeps z monachijskiego Instytutu Studiów Badań nad Współczesną Historią, ręczył za jego wiarygodność. Zdaniem prof. Schoepsa, w Polsce podczas okupacji działała lewicowa partyzantka, życzliwa Żydom, i zdecydowanie antysemicka partyzantka prawicowa, czyli AK.

Profesor Schoeps nie jest odosobniony w swojej opinii. Powiem więcej, ta opinia obecnie w świecie dominuje. I ze smutkiem trzeba przyznać, że Polacy niewiele robią, aby przeciwdziałać szerzeniu się takich opinii, które już od dłuższego czasu pojawiają się również w Polsce.

 

W listopadzie 2009 roku, w Stanach Zjednoczonych, wydawnictwo Arcade Publishing opublikowało ksiązkę Franka Blaichmana Rather Die Fighting.A Memoir of World War II.Autorem przedmowy do tej książki jest brytyjski historyk, sir Martin Gilbert, emerytowany profesor Merton College, University of Oxford, autor.m.in. monografii: The Holocaust: A History of the Jews of Europe during the Second World War.

Wspomnienia Franka Blaichmana zostaly szybko udostępnione polskiemu czytelnikowi, bo juz w sierpniu 2010 r. nakładem wydawnictwa Replika ukazała się książka"Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej".

Wydawnictwo Replika tak reklamuje książkę na skrzydełku okładki:„Przeciw nazistom, volksdeutschom i antysemickiej Armii Krajowej".

Na skrzydełku zacytowano również fragment opinii tłumacza, Kamila Janickiego (byłego redaktora portalu Histmag):"(…)Należy pamiętać jednak, że pamiętnik Blaichmana prezentuje unikalną wartość jako materiał umożliwiający zrozumienie skomplikowanych relacji polsko- żydowskich, a szczególnie żydowskich opinii o polskim udziale w wojnie i o polskim antysemityźmie."

Kamil Janicki nie ograniczył się do przetłumaczenia z angielskiego na polski książki, ale w tekście „Słowo od tłumacza” podjął się misji wytłumaczenia czytelnikowi, co autor „miał na myśli”:

(…)Jego prywatne opinie często stanowią wręcz odwrotność tych, które spotykamy w pamiętnikach np. żołnierzy Armii Krajowej. Polskiemu czytelnikowi mogą się one wydawać kontrowersyjne, jeśli nie wręcz oburzające. Po części nie pokrywają się też z rzetelną wiedzą historyczną, a szczególnie z ustaleniami rodzimych historyków.

Impulsywną reakcją mogłoby być odrzucenie wartości całych wspomnień jako wrogich Polakom czy po prostu błędnych. Byłoby to jednak najgorsze możliwe podejście. Pamiętnik Blaichmana prezentuje unikalną wartość jako materiał umożliwiający zrozumienie skomplikowanych relacji polsko-żydowskich, a szczególnie żydowskich opinii o polskim udziale w wojnie i o polskim antysemityzmie. Nie jest to syntetyczna praca naukowa, zestawiająca setki źródeł jak np. Strach Jana Tomasza Grossa, ale żywa relacja jednego człowieka. I choć dla Polaka musi to być – siłą rzeczy – książka trudna, to jej lektura pozwala poszerzyć horyzonty i podjąć próbę zrozumienia drugiej strony. (…)

Polskiego czytelnika najbardziej zaskoczy jednak przemiana, która następuje w sytuacji Blaichmana wraz z zakończeniem okupacji i utworzeniem Polski Lubelskiej pod koniec lipca 1944 roku. Wówczas większość żydowskich partyzantów włączono w struktury milicji oraz Resortu Bezpieczeństwa Publicznego."

 

Tłumacz starał się wyjaśnić stanowisko autora i wybielić go w oczach czytelników, jednak te jego starania nie znalazły uznania w oczach Franka Blaichmana, który nie wyraził zgody na opublikowanie „Słowa od tłumacza” w polskim wydaniu książki. Cały tekst Kamila Janickiego „Słowo od tłumacza” został opublikowany na stronie internetowej wydawnictwa Replika.

 

W celu przybliżenia czytelnikom sylwetki autora, wydawnictwo Replika podało, żeBlaichman jako 16-latek był świadkiem napaści Niemiec na Polskę, stworzył żydowski oddział partyzancki na Lubelszczyźnie, który walczył z Niemcami, a po wojnie pracował w UB w Pińczowie i Kielcach.

 

Jest to jednak informacja mało precyzyjna:

11 czerwca 2007 r. w Pałacu Tomasza Zielińskiego w Kielcach miał miejsce wernisaż wystawy „Twarze kieleckiej bezpieki”, przygotowanej przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Krakowie, w ramach realizowanego projektu dotyczącego struktury i metod działania aparatu bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944–1989. Na przygotowanych planszach pokazano fotografie ponad 200 funkcjonariuszy kieleckiej policji politycznej, zajmujących kierownicze stanowiska w latach 1944–1990 i ponoszących odpowiedzialność za działania i represje wymierzone w społeczeństwo, a dla ochrony interesów komunistycznej partii i ZSRS.

Na jednej z plansz znajduje się wizerunek Franciszka Blajchmana (takie nazwisko figuruje w materiałach archiwalnych WUBP w Kielcach), który w 1945 roku pełnił obowiązkikierownika Wydziału Więzień i Obozów WUBP w Kielcach.

 

Sam Frank Bleichman tak pisze o tym epizodzie ze swego życiorysu:

"Moim zadaniem było wyłapywanie nazistowskich kolaborantów - Polaków, Ukraińców i volksdeutschów - znanych jako prześladowcy i mordercy Żydów, oraz szpicle donoszący na chłopów i całe wsie. Przydział ten z chęcią przyjąłem."

Za: F. Blaichman, Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej, Zakrzewo 2010, s. 10.

 

Obszerne fragmenty trzeciego rozdziału ksiązki Blaichmana, zatytułowanego "Poszukiwanie sojuszników, zabijanie kolaborantów", są dostępne na stronie:

http://www.empik.com/wole-zginac-walczac-blaichman-frank,prod58433364,ksiazka-p#review

 

W rozdziale tym czytamy m.in. ;

"W tym czasie w Polsce były cztery partie polityczne posiadające własne oddziały zbrojne: Partia Robotnicza, która rok wcześniej zorganizowała komórki Gwardii Ludowej, następnie przekształconej w Armię Ludową (AL); Partia Chłopska ze swoimi Batalionami Chłopskimi; drapieżczo antysemicka Armia Krajowa (AK); i wykonujący rozkazy nazistów Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) o charakterze ultra-nacjonalistycznym, a zarazem skrajnie antysemickim i antykomunistycznym”.

 

Jest tam również opis przesłuchania dwóch żołnierzy AK, ujętych przez jego oddział:

 

"Kiedy zaczęliśmy ich przesłuchiwać, okazało się, że są członkami AK - antysemickiej Armii Krajowej. Dostali rozkaz zabicia nas, ponieważ byliśmy Żydami i okradaliśmy chłopów. Powiedzieli, że ich miejscowi zwierzchnicy otrzymali rozkazy z Londynu, mówiące, iż żadnemu Żydowi nie powinno być dane dożycie do końca wojny i świadczenie o jej przebiegu. Przekonaliśmy smarkaczy, by powiedzieli nam, kim są wspomniani zwierzchnicy. Po przesłuchaniu zdecydowaliśmy się ich nie zabijać, ponieważ byli jeszcze młodzi, a my nie ponieśliśmy w walce z nimi żadnych strat. Puściliśmy ich wolno, ostrzegając, że następnym razem nie potraktujemy ich już tak wyrozumiale. Kolejnej nocy odwiedziliśmy domy przywódców, których nazwiska zdradzili nam schwytani smarkacze. Żadnego nie zastaliśmy najwidoczniej wypuszczeni chłopcy zdążyli ich ostrzec",

 

W innym miejscu Blaichman opisuje spotkanie z żołnierzami AK:

"Wiedzieliśmy, że są zatwardziałymi antysemitami i że gdyby tylko byli w stanie, zapewne wybiliby nas wszystkich, do ostatniego Żyda",

 

Blaichman opisuje również czym zajmował się jako funkcjonariusz WUBP w Kielcach:

"W czerwcu kierownik Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach wezwał mnie do swojego biura. Zlecił mi, jak sam twierdził, bardzo pilne zadanie. Otrzymałem dwa listy - do komendanta milicji i kierownika Urzędu Bezpieczeństwa w Skarżysku, mieście leżącym około 100 kilometrów od Kielc. Mieli udzielić mi wszelkiej pomocy, jakiej mógłbym potrzebować w celu wykonania misji. Dokumenty potwierdzały też, że to ja dowodzę operacją. Do Skarżyska miała przyjechać z Katowic grupa polskich żołnierzy, zajmująca cały wagon. Otrzymałem numer pociągu i rozkaz aresztowania ich wszystkich przy wykorzystaniu sił policji i UB. Po wykonaniu zadania miałem natychmiast skontaktować się z UB w Kielcach.

(…) Później dowiedziałem się, że Urząd Bezpieczeństwa uzyskał doniesienie o przynależności oficerów do faszystowskiej opozycji. Wyrobili sobie fałszywe przepustki, które pozwalały im podróżować do Lublina na wakacje. Wakacje, podczas których w istocie spiskowali przeciw rządowi, przygotowując bunt",

Za: F. Blaichman, Wolę zginąć walcząc. Wspomnienia z II wojny światowej,Zakrzewo 2010,s. 167- 168.

 

Po ukazaniu się w Polsce wspomnień Blaichmana w polskiej prasie pojawiły się krytyczne opinie. Np. w Rzeczpospolitej można było przeczytać:

Wątpliwa jest również walka Blaichmana z niemieckim okupantem. Autor książki myli daty i wydarzenia, część potyczek, które sobie przypisuje, w świetle publicznie znanych ustaleń historyków nie miała miejsca lub była dziełem żołnierzy podziemia niepodległościowego. Przedstawione przez niego fakty wskazują raczej na udział w operującej na Lubelszczyźnie, komunizującej, rabunkowej grupie walczącej z podziemiem

  http://www.rp.pl/artykul/532244.html

 

O publikacji wspomnień Blaichmana pisał krytycznie bloger Unicorn we Frondzie:http://www.fronda.pl/blogi/przemyslenia-niepokorne/wspomnienia-blaichmana,13559.html

 

Zareagowali również byli żołnierza AK:

Prokuratura powinna sprawdzić, czy mamy do czynienia z przestępstwem– Tadeusz Filipkowski, rzecznik Światowego Związku Żołnierzy AK.

Ogólnokrajowy Związek Byłych Żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury.

http://www.rp.pl/artykul/153227,532768-Zolnierze-AK-chca-sledztwa-w-sprawie-ksiazki-bylego-ubeka.html

 

 Wkrótce miną trzy lata od opublikowania w Polsce wspomnień Blaichmana. Ciekawe czy Instytut Pamięci Narodowej zdążył już zbadać, czy znajdują się w nich „informacje mogące wskazywać na popełnienie zbrodni komunistycznej”. A jeżeli tak, to jakie kroki podjęto w tej sprawie.

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka