wiesława wiesława
1749
BLOG

Związek Sowiecki a niepodległa Ukraina. Cz.2: Płk Konowalec

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

Podpisany 18 marca 1921 roku w Rydze traktat pokojowy miedzy Rosyjską i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Sowiecką (USRS) a Rzeczpospolitą Polską ustalił ostatecznie wschodnią granice odrodzonego państwa polskiego, biegnącą od Dżwiny na północy przez Białoruś, bagna Polesia do Zbrucza i Dniestru. Rzeczpospolita uzyskała ziemie, które należały do niej przed trzecim, i częściowo przed drugim rozbiorem. Po stronie polskiej znalazły się Łuck, Równe i Krzemieniec. Rosja i USRS zrzekły się roszczeń do Galicji Wschodniej, która przed wybuchem I wojny światowej wchodziła w skład monarchii austro-węgierskiej. Traktat ryski gwarantował prawa kulturowe, językowe i religijne mniejszości narodowych w obu państwach. 14 marca 1923 r. Rada Ambasadorów państw ententy ostatecznie uznała całą granicę polsko-sowiecką, w tym także na linii Zbrucza.

Polscy politycy odnieśli sukces, bo po trwającej ponad 120 lat niewoli Rzeczpospolita wróciła na mapę Europy, natomiast politycy ukraińscy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, gdyż nie udało się im utworzyć własnego państwa. Ukraińcy znaleźli się w granicach czterech państw. W Ukraińskiej Republice Sowieckiej, quasi-państwie, dostali władzę od bolszewików i ograniczone prawa polityczne. Natomiast w Polsce, Rumunii i Czechosłowacji uzyskali status mniejszości narodowych. Większość partii ukraińskich, jako głównego przeciwnika politycznego traktowały Polskę, mimo że idea niepodległego państwa ukraińskiego największe straty ponosiła na sowieckiej Ukrainie.

Traktaty polsko-ukraiński z kwietnia 1920 r. i polsko-sowiecki zawarty w marcu 1921 r., a także późniejsza decyzja Rady Ambasadorow z 1923 r. podjęta w imieniu państw Ententy oficjalnie doprowadziły do sytuacji, żeUkraina stopniowo przestawała być miejscem, które anarchizowało ten region Europy. Jednak wszystkie ukraińskie ugrupowania polityczne, łącznie z bolszewikami z Kijowa i Charkowa, od razu po traktacie ryskim zaczęły kontestować jego postanowienia. Działający w polskim parlamencie Klub Ukraiński zapowiedział kontynuowanie walki o zjednoczenie narodu ukraińskiego w granicach etnicznych.

Większość Ukraińców zamieszkujących tereny II RP uważała, że w państwie polskim znalazła się wbrew własnej woli, a stan zaistniały po 1919 r. uznawała za polską okupację. Szacuje się, że w II RP żyło ok. 5 milionów Ukraińców (16 % wszystkich mieszkańców) – najwięcej w woj. stanisławowskim (gdzie stanowili 68,9 %), dalej w wołyńskim (68,4 %), tarnopolskim (44,5 %), lwowskim (36,1 %). Ponadto Ukraińcy zwarcie mieszkali na terenach części Polesia, na Łemkowszczyźnie (woj. krakowskie) oraz na Podlasiu i Chełmszczyźnie (woj. lubelskie). Łącznie te tereny, nazywane przez ukraińskich polityków i publicystów Ukrainą Zachodnią, zajmowały około jednej trzeciej terytorium II RP.

Ukraińskie partie polityczne, które przyłączyły się do obozu rewizjonistów traktatu wersalskiego, różniły się jedynie strategią i taktyką oraz stopniem radykalizmu. Największy stopień radykalizmu wykazywali ukraińscy komuniści i ukraińscy skrajni nacjonaliści. Komunistów ukraińskich wiele łączyło z nacjonalistami (terror, nienawiść do demokracji, totalitaryzm), ale równie wiele dzieliło. Celem KPZU było włączenie ziem tzw. Ukrainy Zachodniej do USRS. Komuniści najpopularniejsi byli na terenie byłego zaboru rosyjskiego (Polesie, Wołyń, Chełmszczyzna).

Ukraińscy nacjonaliści za swój główny cel uważali powstanie niepodległego i zjednoczonego państwa ukraińskiego, który zamierzali zrealizować w drodze bezwzględnej walki. 31 sierpnia 1920 roku w Pradze grupa wyższych oficerów ukraińskich powołała Ukraińską Organizację Wojskową w skrócie UWO (ukr. Українська Військова Організація, Ukrajinśka Wijśkowa Orhanizacija (УВО)). Byli to oficerowie Korpusu Strzelców Siczowych, Ukraińskiej Armii Halickiej, Związku Oficerów Ukraińskich z Wiednia i tzw. sotni robotniczych z Rusi Zakarpackiej. Program UWO sprowadzał się do trzech podstawowych haseł:

·         narodowa tożsamość ludu (narodu) ukraińskiego może się wyrazić tylko w niepodległym państwie;

·         suwerenność może być zdobyta tylko środkami rewolucyjnymi;

·         w walce trzeba opierać się na własnych siłach

Początkowo na czele UWO stanął sotnik Osyp Nawrockij, od 21 lipca 1921 roku komendantem UWO został płk Jewhen Konowalec.

 

Jewhen Konowalec (Євген Коновалець) urodził się 14 czerwca 1891 roku w Zaszkowie, niedaleko Żółkwi. Pochodził z rodziny polsko-ukraińskiej, matka Katarzyna z domu Węgrzynowska była Polką. W 1909 roku, po ukończeniu gimnazjum, rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Umiejętności Politycznych Uniwersytetu we Lwowie. Studiował również historię Ukrainy pod kierunkiem prof. Michaiła Hruszewskiego. Podczas studiów był aktywnym działaczem ukraińskiej organizacji społeczno-oświatowej Prosvita.

Podczas I wojny światowej służył jako porucznik w armii austriackiej; w 1915 został wzięty do niewoli rosyjskiej i znalazł się w obozie jenieckim niedaleko Carycyna razem z grupą oficerów pochodzących z Galicji (Andrij Melnyk, Roman Suszko, Wasyl Kuczabski). Po rewolucji lutowej 1917 r. zwolniony z obozu przybył do Kijowa gdzie brał udział w tworzeniu armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. Zorganizował z Ukraińców - jeńców armii austriackiej kureń (batalion) Strzelców Siczowych, przekształcony później w dywizję. Strzelcy Siczowi brali udział w pierwszej ukraińsko-bolszewickiej wojnie (grudzień 1917 – marzec 1918), tłumiąc powstanie bolszewickie w Kijowie 4 lutego 1918 roku, i uczestnicząc w marcowych walkach o wyzwolenie Kijowa.

Stopniowo jednostka Strzelców Siczowych wzrosła od batalionu do dywizji. W grudniu 1918 roku Dywizja Strzelców Siczowych dowodzona przez płk Konowalca wchodziła w skład wojsk Dyrektoriatu Ukraińskiej Republiki Ludowej, które zwyciężyły lojalne wobec hetmana Pawło Skoropadskiego oddziały w bitwie pod Montwiłówką. Po wkroczeniu wojsk Dyrektoriatu do Kijowa hetman zrzekł się władzy na rzecz Semena Petlury. W listopadzie 1919 roku oddziały Strzelców Siczowych zostały zdemobilizowane, a płk Konowalec znalazł się w polskim obozie jenieckim w Łucku. Wiosną 1920 roku za przyzwoleniem Semena Petlury udał się do Pragi aby podjąć próbę zorganizowania oddziałów wojskowych z ukraińskich żołnierzy przebywających w obozach internowania w Czechosłowacji i obozach jenieckich we Włoszech. Do realizacji tych planów nie doszło ze względu na sprzeciw Yewhena Petruszewicza, ówczesnego szefa emigracyjnego rządu ZURL. W sierpniu 1920 roku Konowalec przyłączył się do grupy oficerów organizujących UVO. Latem 1921 roku Konowalec powrócił do Lwowa jako komendant UWO w celu zorganizowania siatki dywersyjno- sabotażowej w Małopolsce Wschodniej. Po kilkunastu miesiącach, w grudniu 1922 roku wyemigrował ponownie, z zona i synem, i zamieszkał najpierw w Berlinie (1922-1929), a następnie w Genewie (1929-1936) i Rzymie (1936-1938).

 

Za swoje podstawowe cele OUW uznała zbrojną walkę o oderwanie od Polski województw lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego i utworzenie na tym terytorium niezależnego państwa ukraińskiego, oraz przeciwdziałanie porozumieniu Ukraińców z Polską przez wywoływanie konfliktów między ludnością polską a ukraińską. Jako metodę zapobiegania unormowania relacji miedzy Ukraińcami a państwem polskim wybrano zamachy terrorystyczne i sabotaż.

25 września 1921 r. UWO dokonała we Lwowie zamachu na Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, który przybył do miasta Semper Fidelis, aby udekorować je Krzyżem Virtuti Militari i uczestniczyć w otwarciu Targów Wschodnich. Wykonawcą zamachu był Stefan Jarosław Fedak, syn adwokata i dyrektora Towarzystwa „Dniestr”, szwagier Konowalca (przez siostrę Olhę) i Melnyka (przez siostrę Sofię). Zamach zakończył się niepowodzeniem, choć w jego wyniku został ranny towarzyszący Piłsudskiemu wojewoda lwowski, Kazimierz Grabowski. 

Okazję do rozpętania przez UWO masowego terroru stworzyły rozpisane na 5 listopada 1922 r. wybory do Sejmu i Senatu oraz wydany w związku z tym przez ukraińskiego „dyktatora” Jewhena Petruszewicza rozkaz ich zbojkotowania przez ludność ukraińską, na znak protestu przeciw „okupacji Galicji Wschodniej”. W kronikach UWO ta akcja określana jest jako „pierwsze częściowe wystąpienie UWO”. Terenem akcji była Galicja Wschodnia, a brała w niej udział głównie nacjonalistyczna inteligencja ukraińska – księża greckokatoliccy, nauczyciele, przedstawiciele wolnych zawodów, studenci. Terroryści z UWO posługiwali się również wspomagającymi ich legalnymi ukraińskimi instytucjami – kulturalno-oświatowymi, pomocowymi i sportowymi – w których kierownicze stanowiska powierzano byłym oficerom Ukraińskiej Halickiej Armii, ludziom obeznanym z walką zbrojną i środkami technicznymi. Podczas tej akcji zabijano lub zastraszano „chruniów” – czyli wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób, choćby przez przyjmowanie stanowisk samorządowych, współpracowali z władzami polskimi. 15 października 1922 r. w Sapieżance w powiecie Kamionka Strumiłowa od kul zamachowca zginął Sydor Twerdochlib, rzecznik pozytywnego stosunku do państwa polskiego i przeciwnik bojkotowania wyborów, twórca ukraińskiego bloku wyborczego tzw. Chliborobów. Twerdochlib pochodził z patriotycznej rodziny ukraińskiej, był nauczycielem gimnazjalnym, utalentowanym pisarzem i tłumaczem języka polskiego, jednym z najwybitniejszych literatów ukraińskich. Dla UWO Twerdochlib był zdrajcą, którego należało zabić w celu zastraszenia innych.

W wyniku przesłuchań osóbzatrzymanych w związku z zabójstwem Twerdochliba, policja ustaliła nazwiska osób wchodzących – oprócz Konowalca – w skład Komendy Naczelnej oraz łączników utrzymujących kontakt z okręgami, jednak akcja terrorystyczna była kontynuowana. Zastraszano, ośmieszano, szkalowano, bojkotowano towarzysko, piętnowano publicznie w prasie, na wiecach, zjazdach, zebraniach ludzi, którzy nie chcieli słuchać nacjonalistycznych organizacji (zarówno Polaków, jak i Ukraińców). Wysyłano do nich listy z pogróżkami i wyrokami śmierci, wreszcie dokonywano na nich napadów, mordując ich, nierzadko w okrutny sposób. Akcje bojówek cechowała wyjątkowa brutalność i bezwzględność. Podpalano domy, zabudowania gospodarcze, sterty zboża, siana i słomy. Dokonywano zamachów na pociągi osobowe z ludnością cywilną, złożoną zresztą w 75 % z Ukraińców.

Wg Romana Wysockiego w roku 1922 UWO dokonała 155 podpaleń, 22 zabójstw policjantów i żołnierzy, 13 zabójstw Ukraińców współpracujących z Polakami, 11 nieudanych zamachów na życie, 68 aktów sabotażowych (udanych i nieudanych) oraz 11 napadów na dwory. Tadeusz Olszański podaje natomiast, że w okresie wyborów do Sejmu w 1922 r. UWO i komuniści ukraińscy dokonali 2300 podpaleń, i 38 aktów dywersji na kolei.

Akcja zastraszania kandydatów na posłów w wyborach w 1922 roku przyniosła rezultaty - sterroryzowana społeczność ukraińska we Wschodniej Małopolsce wybrała zaledwie pięciu posłów-Ukraińców, których zresztą władze musiały stale chronić.

W latach następnych podejmowano próby terrorystyczne wobec przedstawicieli najwyższych władz państwowych. Członek UWO, Teofil Olszański, syn księdza greckokatolickiego z Chyrowa, 5 kwietnia 1924 r. rzucił bombę w kierunku prezydenta RP, Stanisława Wojciechowskiego, który przybył do Lwowa na otwarcie Targów Wschodnich. Na szczęście prymitywnie wykonana bomba nie wybuchła. Planowano również zamach na ministra oświaty (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego), Stanisława Grabskiego. Jednak działalność terrorystyczna UWO polegała głównie na zbrojnych napadach na ambulanse i urzędy pocztowe (Kałusz, Bohorodczany, Lwow), kasy (kas Wydziału Powiatowego w Dolinie), banki (a nawet na zwykłych listonoszy), rozbojach i innych bandyckich atakach , eufemistycznie określanych jako „akcje ekspropriacyjne”. Dokonywała ich specjalna, powołana do tego „lotna brygada”, bywało  jednak, ze wykorzystywano w tych rabunkowych akcjach również prostych parobków i uczniów szkół gimnazjalnych, żerując na ich naiwnym patriotyzmie. Wg historyka Romana Wysockiego, młodzież ukraińska „postrzegała UWO i jej komendanta w kryteriach bohatera romantycznego. Konowalec jawił jej się jako postać owiana nimbem mityczności”. W marcu 1929 r. członkowie UWO, Jarosław Lubowycz i Roman Mycyk, wraz ze studentką Stefanią Kordubą usiłowali dokonać rozboju na listonoszu we Lwowie. Napad nie udał się – wprawdzie listonosz był sam i nie był uzbrojony, ale Lubowycz został śmiertelnie postrzelony przez policjanta znajdującego się w pobliżu. Lubowycz został uznany za „bojowca poległego w walce z polskim najeźdźcą” i jego pamięć czczono każdego roku.

Poza atakami – mającymi na celu pozyskiwanie pieniędzy – i zabójstwami policjantów czy przedstawicieli administracji, bojówki dokonywały innych terrorystycznych mordów politycznych, także na pobratymcach. Na przykład 30 lipca 1924 r. zamordowano w Przemyślu prof. Sofrona Matwijasa, a 6 kwietnia 1925 r. podjęto próbę zamachu na dyrektora gimnazjum ukraińskiego w Przemyślu Mychajła Hrycaka.

Członkowie UWO zamordowali 19 października 1926 r. kuratora Okręgu Szkolnego Lwowskiego, Stanisława Sobińskiego, któremu przypisywano odpowiedzialność za przekształcenie szkół ukraińskich i polskich w dwujęzyczne – polsko-ruskie. Był to zarzut bezzasadny, ponieważ za reformę szkolnictwa odpowiadał minister oświaty Grabski.

Nie ulega wątpliwości, że akcja dywersyjno-terrorystyczna wpłynęła na wzrost uświadomienia narodowego ogółu społeczeństwa ukraińskiego i wzrost jego politycznego zaangażowania. Dotyczyło to także ukraińskich poborowych - większość ukraińskich rekrutów nie stawiała się do poboru dobrowolnie, lecz czekała w domu na przymusowe wcielenie, tłumacząc się strachem przed represjami ukraińskich terrorystów.

Członkowie UWO dokonali 7 września 1929 r. równocześnie trzech zamachów bombowych we Lwowie. Pierwsza z napełnionych dynamitem bomb zniszczyła budynek, w którym właśnie organizowano targi – dwóch urzędników odniosło rany. Drugą bombę zdetonowano w przechowalni bagażu na dworcu kolejowym, a trzecią – niedaleko pawilonu wystawy w parku Stryjskim. Usiłowano też przy tej okazji dokonać zamachu na ówczesnego ministra przemysłu i handlu, Eugeniusza Kwiatkowskiego, oraz na wojewodę lwowskiego, hr. Wojciecha Gołuchowskiego.

Działania UWO nie ograniczały się do zbrojnych napadów na ambulanse i urzędy pocztowe, zastraszanie oraz zabójstw Polaków i Ukraińców. Podczas licznych procesów sądowych ujawniono, że członkowie UWO trudnili się także pracą szpiegowską na rzecz Niemiec i Litwy, a nawet Rosji sowieckiej, czyniąc z tego procederu główne źródło dochodów organizacji.

W 1929 roku w Wiedniu w wyniku połączenia OUW i kilku młodzieżowych ugrupowań nacjonalistycznych, powstała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).Początkowo OUN miała być jawną, masową, działającą legalnie nadbudówką konspiracyjnej UWO. Jednak zamiar się nie powiódł, i ostatecznie w 1932 roku OUN przejęła strukturę organizacyjną i metody działania OUW. Działalnością OUN kierował przebywający na emigracji Prowid (Kierownictwo) Ukraińskich Nacjonalistów (PUN), na czele z płk. Konowalcem. Działalnością bieżącą na terenie państwa polskiego kierowała pozostająca w konspiracji Egzekutywa Krajowa OUN na Ziemiach Zachodnioukraińskich.Ukraińska Wojskowa Organizacja nie zrezygnowała jednak ze swej odrębności, przede wszystkim zachowując własne, skrupulatnie strzeżone ośrodki finansowania (pochodzące ze szpiegostwa), kontakty taktyczno-polityczne i struktury bojowe.

Natomiast powstanie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów znacznie rozszerzyło możliwości propagowania idei nacjonalistycznych. Według uchwalonego na kongresie założycielskim statutu, członkami OUN mogli być Ukraińcy i Ukrainki, poczynając już od ósmego roku życia. Konowalec stanął na czele obu organizacji.W 1934 roku OUN na terenie II Rzeczypospolitej liczyła ok. 2000 zakonspirowanych członków wszystkich szczebli organizacyjnych. Szacuje się, że w latach 1929-1939 przeszło przez jej szeregi ok. 20 000 ludzi.

W czerwcu 1930 r. pojawiły się doniesienia prasowe o podjęciu rozmów między przywódcami UNDO i władz państwowych. Zaniepokoiło to kierownictwo OUN, które postanowiło drogą masowych akcji sabotażowych i dywersyjnych nie dopuścić do zbliżenia polsko-ukraińskiego. Kierownictwo OUN wychodziło z założenia: "Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy". Powróciło też stare hasło: "Lachy za San". Doszło do kolejnej wielkiej antypolskiej akcji terrorystyczno-sabotażowej, nazwanej przez ukraińskich nacjonalistów „drugim wystąpieniem UWO”. Przystąpiono do niej podczas wakacji (12 lipca – 24 września), koncentrując się na podpaleniach mienia należącego do właścicieli ziemskich, polskich osadników oraz Ukraińców lojalnych wobec państwa polskiego,dewastowaniu polskich placówek oświatowych i niszczeniu polskich symboli narodowych. Tylko we wrześniu 1930 r. doliczono się 101 wypadków podpaleń, nie wspominając o aktach uszkodzeń linii komunikacyjnych – kolejowych i telegraficznych. Pod Bóbrką 30 lipca 1930 r. dokonano napadu rabunkowego na transport pocztowy. Podczas tej akcji zabito post. Jozefa Molewskiego i zrabowano 26 tys. zł. W województwie lwowskim doszło do 51 aktów sabotażu, w województwie stanisławowskim zanotowano ich 31, a w województwie tarnopolskim – 79. Dochodziło przy tym do przypadków zrywania łączności i ataków na budynki państwowe.Zmuszało to władze polskie do kontrakcji. Dokonywały one pacyfikacji wsi, aresztowań, a także ograniczały działalność legalnych instytucji ukraińskich. Doprowadziło to do potępienia OUN przez legalnie działające organizacje i polityków ukraińskich, którzy oskarżyli ją o niszczenie ich dorobku i wyrządzania szkody całemu narodowi. Od terroru OUN odciął się zdecydowanie metropolita Cerkwi Greckokatolickiej Andrzej Szeptycki uważając, że jest on nie do pogodzenia z zasadami życia chrześcijańskiego.

 

Aktem terroru, który wyjątkowo skutecznie uniemożliwił zbliżenie polsko-ukraińskie był zamach na Tadeusza Hołówkę:29 sierpnia 1931 r. w Truskawcu k. Drohobycza, gdzie w ukraińskim pensjonacie, prowadzonym przez greckokatolickie zakonnice, Hołówko przebywał na kuracji, dwaj członkowie OUN: 20-letni Wasyl Biłas oraz 23-letni Dmytro Danyłyszyn, oddali do niego sześć strzałów z bliskiej odległości. Tadeusz Hołówko zginął na miejscu. Podczas procesu zamachowcy twierdzili, ze o obecności Hołowki w pensjonacie dowiedzieli się przypadkiem, a ponieważ uważali go za ciemiężyciela Ukraińców, pod wpływem nagłego impulsu postanowili go zabić. Fałsz tej opowiastki był ewidentny. Tadeusz Hołówko był bliskim współpracownikiem Józefa Piłsudskiego, najważniejszym w Polsce, obok Henryka Józewskiego, rzecznikiem normalizacji stosunków polsko-ukraińskich, opowiadając się m. in. za zwiększeniem autonomii dla Ukraińców zamieszkujących Małopolskę Wschodnią. Był jednym z założycieli powstałego w 1921 r. Związku Zbliżenia Narodów Odrodzonych, do którego należeli przedstawiciele emigracyjnej opozycji antysowieckiej z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu Południowego. Od 1927 r. pełnił funkcję naczelnika Wydziału Wschodniego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Z punktu widzenia ukraińskich interesów, termin zamachu wybrano wyjątkowo niefortunnie, tuż przed konferencją Ligi Narodów, która miała rozpatrzeć skargi Ukraińców na rząd polski. Działacze UNO poświęcili wiele czasu i pieniędzy na międzynarodową kampanię przedstawiającą ich jako niewinne ofiary polskiej agresji. Zamach na polityka dążącego do porozumienia pokrzyżował również plany niemieckiej dyplomacji, której celem było przedstawienie Polski jako państwa nieodpowiedzialnego, które stara się nadrobić brak wewnętrznej stabilności brutalnymi akcjami pacyfikacyjnymi, naruszając prawa człowieka. Zabójstwo Hołówki potwierdzało stanowisko Polski, ze akcje pacyfikacyjne w Małopolsce były usprawiedliwione. W Lidze Narodów przyjęto uchwałę stwierdzającą, ze „Polska nie prowadzi przeciwko Ukraińcom polityki prześladowań i gwałtów” i że pacyfikację wywołali sami Ukraińcy przez swoją akcję terrorystyczną.

Prowadzone przez II Oddział śledztwo zakończyło się wnioskiem o obecności w OUN sowieckich agentów, z inspiracji których dokonano zamachu. Wg Komunistycznej Partia Zachodniej Ukrainy Tadeusz Hołówko „reprezentował mocarstwowy program polskiego imperializmu, oparty na przygotowaniach do zbrojnego podboju Związku Sowieckiego” , a jego morderstwo uosabiało „prawdziwą walkę z faszystowskim okupantem” oraz „protest przeciwko uciskowi ukraińskich chłopów i robotników przez polski faszyzm”. Jest faktem, że zabójstwo Tadeusza Hołówki wyeliminowało jednego z największych wrogów władzy sowieckiej.

 

Sama Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów nie stanowiłaby dla Polski zagrożenia. Jednak wszechstronna pomoc – logistyczna, szkoleniowa, finansowa, poparcie rządów i sfer wojskowych Niemiec, Litwy, Czechosłowacji, a nawet w pewnych okresach Rosji sowieckiej – czyniła działalność ukraińskich nacjonalistów szkodliwą, a nawet niebezpieczną dla integralności terytorium i funkcjonowania państwa.

Pomoc Czechosłowacji przejawiała się w utrzymywaniu na swoim terytorium obozów ukraińskich. W Pradze wydawane były czasopisma i broszury, przerzucane później do Polski, głównie przez Cieszyn.OUN cieszyła się m.in. przychylnością czechosłowackiego prezydenta Tomasza Masaryka i ludzi z jego otoczenia.Początkowo w Pradze znajdowała się główna kwatera UWO, przeniesiona w 1925 r. do Berlina.

Przez cały czas swego istnienia UWO była finansowana, wspierana i kontrolowana przez Abwehrę, a płk Jewhen Konowalec utrzymywał stałe kontakty z oficerami niemieckiego wywiadu i kolejnymi szefami Abwehry. Wywiadem UWO kierował Roman Suszko. W zamian za wsparcie materialne i polityczne obietnice UWO przekazywała Niemcom materiały wywiadowcze. Członkowie UWO odbywali przeszkolenie w specjalnych ośrodkach szkoleniowych szkolących dywersantów i szpiegów w Niemczech, a od 1928 roku również w Wolnym Mieście Gdańsku. Abwehra organizowała również szkolenia w Czechosłowacji, oraz w Królewcu (dla osób mających prowadzić wywiad i dywersję w Związku Sowieckim.

W latach dwudziestych OUW była sponsorowana również przez Związek Sowiecki. Juz na początku lat dwudziestych szef emigracyjnego rządu Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Jewhen Patruszewicz i Prowidnik OUW Jewhen Konowalec nawiązali współpracę ze Związkiem Sowieckim. Roczne subsydia dla tej organizacji wyniosły w latach 20. ponad 100 tysięcy dolarów; były przekazywane bezpośrednio z Charkowa, lub za pośrednictwem sowieckiego przedstawicielstwa w Berlinie. Dla ukraińskich komunistów z KPZU i nacjonalistów z OUW wywiad sowiecki organizował wspólne szkolenia w Sopocie i Oliwie. Zamierzeniem bolszewików było opanowanie UWO przez miejscowych komunistów. Nacjonaliści również „delegowali” swoich ludzi do komunistycznej konkurencji. W istocie, poza okresami zgodnej współpracy np. podczas akcji sabotażowej OUN w 1930 roku, kiedy puszczano z dymem polskie wsie, obie te organizacje OUN i KPZU konkurowały ze sobą, gdyż zmierzały do monopolu władzy. 

Na początku lat 30. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów coraz wyraźniej zaczęła stawiać na Niemcy, a oferta nazistów stała się bardziej atrakcyjna od sowieckiej. W 1932 r. Hitler przyjął płka Konowalca i dal mu niedwuznacznie do zrozumienia, ze jest zainteresowany stworzeniem niepodległej Ukrainy. Konowalec zrelacjonowal tę rozmowę w artykule „Hitler i sprawa ukraińska” opublikowanym w gazecie „Na starożi”. Zwracał się w nim do Ukraińców by „stali ławą przy boku Hitlera, który otworzy nam bramy na Wschód”. W 1933 r. przywódcy OUN w Berlinie opowiedzieli się za „strategicznym” sojuszem z Niemcami i zamknięciem rozdziału współpracy ze Związkiem Sowieckim.

Wiosną 1934 roku wywiad czeski przekazał polskiemu II Oddziałowi Sztabu Głownego dokumenty ujawnione na terenie Czechosłowacji podczas rewizji przeprowadzanych u przebywających tam działaczy ukraińskich (m.in. Omeliana Senyka – stąd nazwa Archiwum Senyka). Było to 418 oryginałów i 2055 fotografii dokumentów – maszynopisów i rękopisów. Archiwum oprócz informacji o strukturze organizacji w Europie (głównie we Wschodniej Małopolsce), spisów zakonspirowanych działaczy z ich pseudonimami, zawierało również informacje o poparciu Niemiec i Litwy dla OUN, o pieniądzach otrzymywanych od wywiadów niemieckiego i litewskiego, włoskiego rządu (stypendia dla działaczy OUN, m.in. Aleksandra Bandery) oraz od ukraińskiej emigracji w USA i Kanadzie. Przekazany przez czeski wywiad prezent nie był bezinteresowny, ale był następstwem kłopotów, które wywiad niemiecki sprawiał Czechom w Sudetach.

 

Państwo litewskie wspierało finansowo OUN, przekazując jej np. w 1930 roku co drugi miesiąc trzysta dolarów, a także pokrywając koszty utrzymania ich reprezentanta (Josyfa Rewiuka) i lokalu w Kownie, ówczesnej stolicy Litwy. Na początku lat ’30 Litwa organizowała na swoim terytorium wydawanie druków organów OUN „Surma” i „Nacjonalisty”, redagowanych w Czechosłowacji.

W latach 1930- 1936 Jewhen Konowalec mieszkał w Genewie, będącej siedzibą Ligi Narodów. Ze względu na przedstawiane przez polski MSZ informacje o jego działalności terrorystycznej, władze miejskie Genewy usiłowały pozbyć się go z miasta jako osoby niepożądanej. W tym konflikcie pomocy Konowalcowi udzielał konsul litewski, ponieważ od 1929 Jewhen Konowalec, miał litewskie obywatelstwo. Władze Litwy wydały litewskie paszporty również innym działaczom OUN, m.in. Romanowi Suszko i Omelianowi Senykowi.

Wg obserwacji wywiadu polskiego w latach 1932-1933 nie tylko doszło do wzmożenia pomocy litewskiej dla Ukraińców, ale i podwyższono jej status – zaczęła wykraczać poza sferę finansową. Problem zachodnioukraiński był omawiany na posiedzeniach władz litewskich, wydatną pomoc OUN okazywali nacjonaliści litewscy z organizacji Lietuvos Šaulių Sąjunga (Związek Szaulisów) i Vilniui Vaduoti Sąjunga (Związek Wyzwolenia Wilna). Gazeta litewskich nacjonalistów „Mūsų Vilnius” („Nasze Wilno”) pisała:

„Oswobodzenie Ukraińców może nastąpić tylko wtedy, kiedy Polska będzie rozmieszczona w swoich prawdziwych etnograficznych granicach, wówczas także Białoruś i okupowana część Litwy będzie wyzwolona. (..) Dlatego nie będzie przesadą stwierdzenie, iż wyzwolony Lwów będzie sprzyjać utworzeniu wielkiej wolnej Litwy i że przez Lwów idzie droga do wyzwolonego Wilna i na odwrót.”

 

Jewhen Konowalec, który uczynił terror głównym narzędziem realizacji polityki ukraińskiej, zginął w wyniku zamachu terrorystycznego, zrealizowanego przez wywiad jednego z państw, z którym przez wiele lat współpracował. Wykonawcą zamachu był funkcjonariusz NKWD, Paweł Anatoliewicz Sudopłatow, który od 1935 roku na polecenie Stalina zajmował się infiltracją OUN w Niemczech i Francji. W opublikowanych po latach „Wspomnieniach niewygodnego świadka” Sudopłatow opisał, jakodgrywając rolę ukraińskiego nacjonalisty, oddanego sprawie wyzwolenia ojczyzny,udało mu się zdobyć zaufanie Konowalca.Zamachu dokonał 23 maja 1938 roku w Rotterdamie, wręczając Konowalcowi bombonierkę, w której znajdował się ładunek wybuchowy, przygotowany przez specjalistów z działu technicznego NKWD.

Po śmierci płk Konowalca na czele Głównego Prowidu OUN stanął Andrij Melnyk.  

 

Bibliografia

1.     Karol Grynberg, Bolesław Sprengel, Trudne sąsiedztwo, Wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 2005

2.     Roman Wysocki, Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów w Polsce 1929-1939, Wyd. UMCS, Lublin 2003, 

3.     Robert Litwiński, Policja wobec UWO i OUN w II Rzeczypospolitej, Biuletyn IPN, nr 12/2010, str. 80-88

4.     Andrzej Leon Sowa Stosunki polsko-ukraińskie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1918–1945, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998, s. 71–73.

5.     Timothy Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, Wyd. Znak, Kraków 2008

6.     Lucyna Kulińska,Działalność terrorystyczna ukraińskich organizacji nacjonalistycznych w Polsce w okresie międzywojennym, Biuletyn IPN nr 7-8/2010, str. 43-57

7.     Władysław Romanowski, Bandera, terrorysta z Galicji, Wyd. Demart, Warszawa 2012

8.      http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,miedzywojnie?zobacz/oun-litwa-i-zsrs-w-latach-30-przyjazn-wymierzona-w-polske

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura