Berufsverbot nm., 'zakaz zatrudnienia', polityka RFN niezatrudniania w administracji państwowej osób podejrzanych o radykalne tendencje polityczne.
(Władysław Kopaliński, Słownik wyrazów obcych zwrotów obcojęzycznych, http://www.slownik-online.pl/kopalinski/EE80190EF2AD5BD7412565D300547D1D.php )
Dzisiaj pod notką http://rk1.salon24.pl/652381,caly-list-kowalczysa-chetnie-poznam
jeden z blogerów zamieścił następujące komentarze:
Zawód nauczyciela ma bowiem w Polsce status szczególny, status uwarunkowany historią polskiego narodu. Nauczyciel to siłaczka po Powstaniu Styczniowym, to człowiek, który z narażeniem życia nauczał dzieci i młodzież w czasie okupacji hitlerowskiej. Postawa tej pani nauczycielki nie ma niczego wspólnego z tą piękną tradycją. Nie ma też niczego wspólnego z takimi podstawowymi wartościami jak godność osobista, wolność, szacunek dla własnego państwa i dla prawa.
Ta pani przynosi wstyd. Nie powinna nauczać.
Przypomnę tylko, że w III Rzeszy homoseksualiści byli prześladowani. Państwo niemieckie uznało ich za "socjalnie zdeprawowanych" i stanowiących zagrożenie dla rasy aryjskiej. Uwięzionych zostało w Niemczech około 100 000 obywateli o orientacji homoseksualnej. Obozów nie przeżyło około 15 000.
Czym ta pani nauczycielka różni się od pana z SS? Od komendanta z Dachau? Czy tym, że nie ma jeszcze władzy?
Nie powinna nauczać. Są inne zawody. Może np. głaskać bruk uliczny.
Jakiej osoby dotyczą te skandaliczne komentarze?
Kim jest nauczycielka, której „Postawa nie ma niczego wspólnego z tą piękną tradycją”, która wg tego blogera nie „różni się od pana z SS, od komendanta z Dachau”?
Tą nauczycielką, którą, wg owego blogera, władze oświatowe III RP powinny pozbawić prawa wykonywania zawodu, jest Anna Stawicka – Kołakowska, radna Rady Miasta Gdańska, działaczka społeczna.
Biogram p. Anny Stawickiej-Kołakowskiej jest zamieszczony w Encyklopedii Solidarności:
Anna Stawicka-Kołakowska, ur. 1 X 1964 w Gdańsku. 1979-1982 uczennica VI LO w Gdańsku, ukończyła LO Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa w Pobiedziskach (1984).
Od X 1980 w RMP, drukarz wydawnictw niezależnych, m.in. ulotek RMP, od poł. 1981 pisma „Bratniak”.
20 XII 1981 współorganizatorka (z Janem Chmielowskim, Arkadiuszem Makarem, Małgorzatą i Wojciechem Chmieleckimi) grupy organizującej Modlitwy w intencji Ojczyzny w Kaplicy MB Ostrobramskiej Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, następnie 30 XII 1981 uczestniczka druku, następnie kolportażu (m.in. w gdańskich kościołach i w Szybkiej Kolei Miejskiej) ok. 1 tys. ulotek informujących o modlitwach w Bazylice Mariackiej i działaniach RMP. 2 III 1982 aresztowana, przetrzymywana w AŚ w Gdańsku, 22 IV 1982 wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni skazana na 3 lata więzienia i 1 rok pozbawienia praw publicznych, osadzona w ZK w Bydgoszczy-Fordonie (jako 17-latka najmłodszym więźniem politycznym w PRL), 11 VIII 1982 zwolniona (roczna przerwa w karze) w celu kontynuowania nauki, 3 IX 1982 relegowana z VI LO (uzasadniono pozbawieniem praw publicznych), 4 VII 1983 uniewinniona wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni (po wcześniejszym uchyleniu wyroku przez SN Izbę Wojskową). Od 1984 studentka Wydz. Historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1990 absolutorium, 2002 magisterium). Od 1985 w LDPN, organizatorka kolportażu wydawnictw Oddziału Lubelskiego, członek Rady Politycznej; współpracowniczka TZR Środkowo-Wschodniego „S” w Lublinie; do 1988 drukarz ulotek, pism podziemnych, m.in. „Polityki Polskiej”, „Gazety Politycznej”, „Niepodległości”, „Antyku”, wydawnictw LDPN, kolporterka wydawnictw podziemnych do Krakowa, Wrocławia, Warszawy, Gdańska, uczestniczka akcji ulotkowych na terenie Lublina. W VI 1985 uczestniczka głodówki rotacyjnej o uwolnienie więźniów politycznych, zorganizowanej przez Annę Walentynowicz w podziemiach kościoła Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie (u ks. Adolfa Chojnackiego). W 1987 współorganizatorka protestów ulicznych i strajków głodowych w Międzyrzeczu Wlkp. przeciwko składowaniu tam odpadów radioaktywnych; w XI 1987 współorganizatorka (z działaczami Grupy Konserwatywnej Antyk) na pl. Litewskim w Lublinie dwóch demonstracji przeciwko referendum nt. tzw. drugiego etapu reformy; 3 V 1988 współorganizatorka demonstracji studenckich na KUL, pomysłodawca i współorganizatorka 3-dniowego sittingu ws. poparcia dla robotników strajkujących w Nowej Hucie i Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
1994-1999 nauczycielka w SP nr 73 w Gdańsku, 1999-2001 w Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 11 tamże, od 2001 w Gimnazjum nr 14. Od 2006 opiekunka i animatorka młodzieżowego zespołu muzycznego przy parafii Świętej Rodziny w Gdańsku-Stogach.
Odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2009).
Z powyższego biogramu dowiadujemy się, ze p. Anna Stawicka-Kołakowska już we wczesnej młodości, która przypadła na czasy rządów komunistycznych, miala radykalne poglądy. W III RP radykalizm poglądów pani Anna zachowała.
W 2011 roku pani Anna Stawicka-Kołakowska jako kandydatka w wyborach do sejmu przygotowała list z informacjami o swojej działalności po 1989 roku. W liście tym, opublikowanym m.in. w S24 http://jeremy.salon24.pl/341102,anna-kolakowska-najmlodszy-wiezien-stanu-wojennego
czytamy:
Po roku 1989 oddałam się pracy z młodzieżą stawiając sobie za priorytet propagowanie i kształtowania wartości patriotycznych. Na tej niwie współpracowałam także z Związkiem Harcerstwa Polskiego i Związkiem Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz z organizacjami kombatanckimi.
Jestem członkiem zwyczajnym Związki Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i Stowarzyszenia Historycznego im. 5 Wileńskiej Brygady AK. Od wielu lat współorganizuję Rajd Pieszy Szlakiem 5 Wileńskiej Brygady AK, w którym bierze udział ponad setka młodych ludzi – głównie harcerzy. W 1989 r. gdy kończyłam studia historyczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, otrzymałam propozycję kandydowania do sejmu ale stanowczo i z oburzeniem odrzuciłam ją, uważając, że tak młody i niedoświadczony człowiek nie może decydować o losach państwa. Dla mnie było to kwestia elementarnej uczciwości. Wydawało mi się, że powoli Polska zacznie „normalnieć”, więc ważniejsze od doraźnej działalności politycznej wydawało mi się wychowanie młodego pokolenia w nadziei, że przekażę im właściwą formację, dzięki której staną się depozytariuszami najważniejszych dla Polski wartości. Nie mniej jednak sytuacja i pewne wydarzenia powodowały, że trzeba było przeciwko nim stanowczo zaprotestować np. gdy Longin Pastusiak nazwał w Sejmie „Żołnierzy wyklętych „ bandytami”. Z transparentem „Pastusiak - czerwony kat” zablokowaliśmy wówczas wejście do jednego z gmachów Politechniki Gdańskiej, gdzie pod jego patronatem i przewodnictwem odbywało się spotkanie Klubu współczesnej Myśli Politycznej (zlot emerytowanych ubowców).
W 2009 r. (a może w 2008) przed wejściem do kin antypolskiego filmu „Opór”, codziennie przez ponad dwa tygodnie, do ulotek reklamujących ten film przyklejaliśmy ulotki pt. „Prawdziwa historia Tewje Bielskiego” i wkładaliśmy je do przegródek na reklamówki, które znajdują się przy kasach kin. Ponad tysiąc dobrze opracowanych ulotek nasze dzieci rozdały w SKM-ce. W dniu premiery staliśmy razem z naszymi dziećmi przed Kinem „Krewetka” w Gdańsku z transparentem : „Tewje Bielski, Żyd – komunista nie był bohaterem ale bandytą”. 9 maja 2010 r. w trakcie oficjalnych uroczystości zablokowaliśmy wejście na sowiecki cmentarz w Gdańsku, trzymając transparent „Nie palcie zniczy okupantom”. Na początku stycznia 2010 r. w związku z zapowiedzią publikacji przez wydawnictwo ZNAK książki Grossa „Złote żniwa” zainicjowaliśmy i zorganizowaliśmy ogólnopolską akcję blokowania poczty internetowej ZNAKU. Akcja ta była na tyle uciążliwa dla wydawnictwa i skuteczna, że szefowa Znaku przyznała się, w ogólnopolskich mediach (nawet w Gazecie Wyborczej), że na ich pocztę przychodzi kilka tysięcy maili dziennie co uniemożliwia im normalną pracę. Ponadto zmusiliśmy gdańskich księgarzy do wycofania tej książki z półek, bo aż do skutku kilka razy dziennie (również poza Gdańskiem, w czym pomagały nam inne osoby) naklejaliśmy na szyby tych księgarń kartki formatu A4 z napisem „Tu sprzedają antypolskie książki”. O naszych akcjach przeciwko publikacji Grossa pisano nawet w „Jeruzalem Post”.
Dzisiaj, najgorszą rzeczą, która nas najbardziej pogrąża – we wszystkich dziedzinach życia począwszy od gospodarki, a skończywszy i moralności jest nieuczciwość i kłamstwo. Współczesna Polska przypomina „Matriks”.
W roku 2009 zostałam odznaczona przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
- Nie jestem specjalistą od wszystkiego – jestem historykiem i nauczycielem, ale jako matka trójki dzieci, jako zwykły człowiek, mam przekonanie, że państwo powinno służyć obywatelom. Dziś jak pasożyt żyje ono naszym kosztem, ograbiając nas niemiłosiernie z ciężko wypracowanych pieniędzy. Władze wyprzedają przynoszące zyski zakłady przemysłowe, z których mogłoby się przecież utrzymywać. Jednocześnie odbierane nam pieniądze są marnotrawione na bzdurne akcje propagandowe, unijne projekty, utrzymanie nikomu niepotrzebnych instytucji i nadmiernie rozbudowanej administracji państwowej.
- Im niższe będą podatki i mniej ich będzie tym zasobniejsze będą portfele Polaków. Pracujmy na siebie i swoje rodziny, a nie na urzędników, konferencje, sympozja, projekty, dopłaty itp.
· Mam świadomość - podobnie jak tysiące innych nauczycieli oraz rodziców, których nikt nie pyta o zdanie, że tzw. reforma oświaty prowadzi w istocie do znacznego obniżenia poziomu edukacji i całkowitej degradacji nauki. W efekcie w przyszłości leczyć nas będą niedouczeni lekarze, nasze dzieci kształcić będą źle wykształceni nauczyciele, niedouczeni inżynierowie zaprojektują nasze domy, a o losach państwa będą decydować niedouczeni posłowie, nie mający elementarnej wiedzy o historii i tradycji narodu oraz miejscu Polski w świecie. Obecne zmiany w oświacie trzeba bezwzględnie zatrzymać!
· Nie mogę pogodzić się z tym, że zarówno rodzina jak i dzieci stają się własnością państwa i tyle mamy w rodzinach praw i wolności na ile pozwolą nam bezduszni urzędnicy. Państwo przestało być stróżem prawa i gwarantem wolności, a stało się uciążliwym kontrolerem oraz architektem naszego życia. Nie tak wyobrażaliśmy sobie wolność i nie o wolność która niszczy godność człowieka walczyliśmy.
Zapraszam tez państwa do obejrzenia mojej strony internetowej: www.andrzejkolakowski.yoyo.pl
Anna Kołakowska
W ubiegłą sobotę, 3o maja 2015 roku, w Gdańsku miał miejsce marsz przedstawicieli i sympatyków LGBT, pod prowokacyjnym hasłem: „Jesteśmy rodziną”. Na ulicy Podwale Grodzkie marsz został zablokowany - tuż przed policyjnym samochodem, jadącym na czele manifestacji LGBT, usiadło kilka osób. Była wśród nich p. Anna Stawicka-Kołakowska wraz z rodziną. Policjanci prewencji otoczyli ich szczelnym kordonem, następnie pojedynczo wynosili na pobliski chodnik. Blokujący przejście wracali jednak na jezdnię. Protest zakończył się zatrzymaniem pięciu osób.
Dr Andrzej Kołakowski, mąż radnej, jest pedagogiem, publicystą, nauczycielem akademickim w Zakładzie Historii, Oświaty i Wychowania Uniwersytetu Gdańskiego. Córka państwa Kołakowskich, Marysia, została ostatnio skazana za protest podczas gdańskiego czytania „Golgota Picnic”.
Kilkanaście dni wcześniej, p. Anna Stawicka-Kołakowska została oskarżona przez policję o zwołanie i przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu. Protestowała przeciwko fetowaniu sowieckich żołnierzy przez władze Gdańska.
– Nasza demonstracja była spontaniczna. Nie mieliśmy czasu do wymaganych trzech dni przed, aby ją zgłosić w urzędzie miejskim – mówi Kołakowska.
– Oni przyszli składać kwiaty w asyście przedstawicieli ambasady rosyjskiej, w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego z orkiestrą wojskową. My krzyczeliśmy: „Precz z komuną”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Budyń do Moskwy” (tak nazywa się Adamowicza). Żadne chuligańskie hasła, tylko takie, które w stanie wojennym odnosiliśmy do działań ludzi, którzy popierali Sowietów. I byliśmy za to wówczas represjonowani. Ale potem byliśmy odznaczani – dodaje radna.
https://wzzw.wordpress.com/2015/05/13/%E2%98%85%E2%98%AD-czerwony-poscig/
***
Tak, w dużym skrócie, wygląda biografia pani Anny Stawickiej-Kołakowskiej, którą osobnik uważający się za właściciela III RP, chciałby pozbawić prawa wykonywania zawodu nauczyciela, aby nie deprawowała szkolnej dziatwy. Powinna "głaskać bruk uliczny".
http://jeremy.salon24.pl/341102,anna-kolakowska-najmlodszy-wiezien-stanu-wojennego
http://gdansk.gosc.pl/doc/2512489.Obronimy-Polske-przed-rewolucja-z-Zachodu
https://wzzw.wordpress.com/2015/05/13/%E2%98%85%E2%98%AD-czerwony-poscig/
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/137467,wierzacych-ponizac-mozna.html
Inne tematy w dziale Społeczeństwo