wiesława wiesława
2057
BLOG

„Sisto activitatem” w polskim parlamencie w XXI wieku

wiesława wiesława Społeczeństwo Obserwuj notkę 40

Odpowiadając dziś rano (PR I, „Sygnały Dnia”) na pytanie redaktora Piotra Goćka:  

Jak długo Sejm będzie pracował w Sali Kolumnowej budynku sejmowego”,

szef MSW Mariusz Błaszczak powiedział:

"Wybór polega na tym, że albo musiałoby dojść do interwencji straży marszałkowskiej, albo większość parlamentarna będzie pracowała w budynku Sejmu w innej sali. Wybór został dokonany". Oznacza to ni mniej ni więcej, ze polski Sejm był zmuszony pogodzić się z anarchistycznym działaniami posłow opozycji. Zdaniem ministra Błaszczaka, „opozycja zachowuje się w sposób przypominający najgorsze historyczne doświadczenia polskie, czyli  czasy liberum veto, czasy zrywania Sejmów".

Wypowiadając te słowa minister Błaszczak dal wyraz poglądom rozpowszechnionym wśród Polaków, że liberum veto było objawem polskiej anarchii. Zwykle jako przykład warchoła anarchizującego polski Sejm wymieniany jest Władysław Siciński, poseł województwa trockiego, podstarości z Upity, który wykorzystał regułę liberum veto, aby zerwać sejm w dniu 9 marca 1652 roku.

Nawiasem mówiąc,   czasach I RP zerwanie obrad odbywało się poprzez wypowiedzenie słów sisto activitatem (łac. wstrzymuję czynność), a nie liberum veto, jak się uczy dzieci w szkołach na lekcjach historii.

Należy wyjaśnić nieporozumienia panujące w tej kwestii.

Po pierwsze, poseł Władysław  Siciński nie był pierwszym, który skorzystal z prawa liberum veto.

Po drugie, poseł Siciński w istocie nie zerwał sejmu, tylko nie zgodził się na przedłużenie go poza prawnie przewidziany czas 6 tygodni. Sztywny, sześciotygodniowy czas sesji sejmowych został ustanowiony w zbiorze przepisów prawnych spisanych na sejmie elekcyjnym 1573 roku, zwanych „artykułami henrykowskimi” (od Henryka Walezego, pierwszego władcy, który musiał podpisać te przepisy aby objąć polski tron). Uchwalony w 1633 roku dokument pod tytułem „Konkluzya Seymowa” stwierdzał jednoznacznie, że "prolongacyja seymow [jest] przeciwko prawu".

Szkodliwe konsekwencje tego zapisu w artykułach henrykowskich ujawniły się szybko, gdyż w owych czasach Sejm musiał rozstrzygać w drodze konsensusu coraz więcej spraw, a miał na to tylko sześć tygodni. Dlatego prolongowanie sesji sejmowych było stałą praktyką nawet po uchwaleniu tej ustawy z 1633 roku. Uczestnicy obrad niemal każdego sejmu stawali w związku z tym wobec konieczności wyboru między poszanowaniem prawa a obowiązkiem dbania o dobro Rzeczypospolitej. I przez prawie osiemdziesiąt lat, jeśli istniał choć cień szansy na doprowadzenie do pozytywnych rozstrzygnięć, wbrew literze prawa godzili się na prolongowanie sesji (prof. Jan Dzięgielewski).

W marcu 1652 roku po raz pierwszy protest jednego posła został przedłożony nad deklarację pozostałych posłów wyrażających zgodę na prolongatę sesji, i sejm rozszedł się bez uchwał. Ówczesny marszałek Sejmu Andrzej Maksymilian Fredro uznał, ze nie można zlekceważyć protestu reprezentanta szlachty z powiatu upickiego. Przeważyła postawa legalistyczna: Dura lex sed lex.

Ten sam mechanizm został wykorzystany do unicestwienia obrad kolejnych sejmów - 1664/1665, 1665, obu w 1666 oraz pierwszego w 1668 roku. Natomiast rzeczywiste zerwanie sejmu miało miejsce po raz pierwszy podczas sejmu koronacyjnego obradującego w Krakowie w 1669 roku.  Tym, który zerwał obrady na  tydzień przed zakończeniem obrad sejmu, był  poseł wołyński Adam Olizar. Konsekwencje zachowania posla Olizara były znacznie bardziej szkodliwe niż zachowania posła Sicińskiego, bowiem funkcjonowanie najważniejszego organu państwa zostalo uzależnione od widzimisię każdego, kto uzyskał mandat poselski.

W grudniu 2016 roku posłowie PO i Nowoczesnej, naśladując posła Adama Olizara, postanowili doprowadzić do zakończenia prac sejmu VIII kadencji przed ustawowym terminem.  

Jednak w odróżnieniu od posłów działających w XVII wieku, sposób postępowania parlamentarzystów PO i Nowoczesnej jest kompletnym bezprawiem, połączonym z błaznowaniem. Ci posłowie nie zachowują nawet pozorów legalizmu i są przykładem ewidentnego warcholstwa.

 

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1710623,Smierc-21latka-w-Elku-Szef-MSWiA-to-bylo-nieszczesliwe-zdarzenie

Jan Dzięgielewski, Sejmy elekcyjne, elektorzy, elekcje 1573-1674, Warszawa 2003 r. .

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo