„W Sądzie Najwyższym wciąż zasiadają sędziowie, którzy byli zaangażowani w ferowanie surowych, politycznie umotywowanych wyroków w czasie stanu wojennego w latach 80. Inni byli poufnymi informatorami komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Ich ciągła obecność w najwyższym sądzie państwowym oraz wpływ, jaki na niego mają, odbiły piętno zarówno na poziomie społecznego zaufania do władzy sądowniczej, jak także na postępowaniu młodszych sędziów”.
Ten fragment dokumentu, przekazanego zagranicznym dziennikarzom przez premiera Mateusza Morawieckiego w dniu 10 stycznia br., wywołał oburzenie żurnalistów GW, a w konsekwencji niektórych blogerów i komentatorów S24.
Swoje oburzenie przekazał publiczności również rzecznik prasowy Sądu Najwyższego w oświadczeniu opublikowanym 22 stycznia br. W tym oświadczeniu rzecznik SN, sędzia SN Michał Laskowski napisał:
Przypomnieć należy, że w roku 1990 w Sądzie Najwyższym nastąpiła weryfikacja ówczesnych sędziów. Większość (80%) weryfikacji tej nie przeszła.
Trzeba zauważyć, że powyższe stwierdzenie bynajmniej nie jest sprzeczne z tezą sformułowaną w dokumencie przekazanym zagranicznym dziennikarzom przez premiera Mateusza Morawieckiego:
„W Sądzie Najwyższym wciąż zasiadają sędziowie, którzy byli zaangażowani w ferowanie surowych, politycznie umotywowanych wyroków w czasie stanu wojennego w latach 80.”
Należy bowiem pamiętać, że skład Sądu Najwyższego ulega zmianom i po 1990 roku powoływano nowych sędziów SN. I wśród tych powołanych byli i są sędziowie, którzy orzekali w czasach stanu wojennego.
Podam dwa przykłady:
Od 2002 r. w Izbie Karnej Sądu Najwyższego orzekał Sędzia Józef Dołhy.
Sędzia Józef Dołhy w stopniu porucznika pełnił funkcję sędziego zawodowego w Sądzie Marynarki Wojennej w Gdyni. Skład sędziowski, którego członkiem był sędzia por. Józef Dolhy, w stanie wojennym wydał wyroki na podstawie dekretu o stanie wojennym w kilku przypadkach:
1. Józef Pszczółkowski 29 grudnia 1981 roku został skazany na karę 4 lat pozbawienia wolności oraz karę dodatkową pozbawienia praw publicznych na okres 2 lat. Obciążono go również grzywną na rzecz Skarbu Państwa w wysokości 4200 złotych. (sygnatury IPN Gd 253/9200, IPN Gd 267/6828). Pszczółkowski został skazany za to, że wypowiadał się na tematy związane z polityką rzekomo w sposób działający na szkodę interesów bezpieczeństwa i obronności PRL.
2. Bogusław Karski stanął przez Sądem Marynarki Wojennej 18 grudnia 1981 roku oskarżony z z art. 47 pkt. 1 dekretu z dnia 12.12.1981 r. o stanie wojennym. Akt oskarżenia zarzucal Karskiemu zachęcanie żołnierzy pełniących służbę przed bramą główną Stoczni Północnej w Gdańsku do porzucenia broni, nie wykonywania rozkazów oraz przejścia na stronę załogi biorącej udział w strajku. Karski został skazany 3 lat pozbawienia wolności i pozbawienia praw publicznych na okres 2 lat, ponieważ działał na szkodę interesów bezpieczeństwa i obronności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. (sygnatury IPN Gd 253/9199, IPN Gd 267/6837)
3. Andrzej Mićko i Zbigniew Rębisz w sprawie karnej rozpoczętej 11 października 1982 r. zostali skazani na pół roku pozbawienia wolności. Na początku października 1982 r. uczestniczyli w Gdańsku w manifestacji, zostali oskarżeni o udział w zamieszkach ulicznych i budowie barykady przeciwko interweniującym funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej (sygnatury IPN Gd 253/9030, IPN Gd 267/7394).
4. Grzegorz Kukowski został skazany w sierpniu 1982 roku na podstawie dekretu o stanie wojennym na karę 2 lat pozbawienia wolności, za to, że 15 sierpnia 1982 roku w jednostce wojskowej w Malborku: Na jednym z samochodów ciężarowych zaparkowanych w miejscu dostępnym dla innych żołnierzy, sporządził czytelny tekst, w treści którego zamieścił fałszywe wiadomości o rzekomo powszechnej społecznej dezaprobacie polityki PZPR, nawoływał żołnierzy WP do niesubordynacji i buntu przeciwko władzom przełożonym, nieposłuszeństwa aktom prawnym władzy państwowej oraz do nielegalnego opanowania obiektów wojskowych, zapowiadając jednocześnie krwawą rozprawę z komunistami, co w konsekwencji - z uwagi na pozostawanie wyżej wymienionego tekstu ogólnodostępnym do dnia 23 sierpnia 1982 roku - mogło wywołać niepokój publiczny oraz osłabić gotowość obronną PRL, przy czym w chwili czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.
5. Stanisław Łebkowski został skazany przez sędziego Józefa Dolhy na półtora roku pozbawienia wolności i zasądził 3000 zł tytułem opłaty sądowej. Oskarżono go o publiczne lżenie i wyszydzanie rządu PRL na zebraniu marynarzy jednostki wojskowej w Gdyni oraz rozpowszechnianie fałszywych wiadomości mających rzekomo wywołać niepokój publiczny. Akt oskarżenia zarzucał, że Łebkowski stwierdzał, że Rząd PRL i Polska Zjednoczona Partia Robotnicza od półtora roku wykazują nieudolność i nie robią nic aby polepszyć sytuację w kraju, że przez środki masowego przekazu fałszywie informuje się społeczeństwo o sytuacji w kraju w stanie wojennym, że stan wojenny wprowadził dyktaturę wojskową”. Podkreślono, że w ten sposób oskarżony „rozpowszechniał fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny.
Sędzia Sądu Najwyższego Józef Dolhy orzekał w Izbie Karnej SN przez 15 lat, w latach 2002 – 2017. W stan spoczynku przeszedł 31 marca 2017 r.
Kolejny przypadek to sędzia Izby Wojskowej SN, Edward Matwijów. We wrześniu 1976 r. został zarejestrowany przez SB w Gdańsku pod kryptonimem „Marynarz” w kategorii „lokal kontaktowy”, czyli osoba wynajmująca swój lokal na potrzeby służb bezpieczeństwa. W latach 80. w stopniu majora Ludowego Wojska Polskiego był sędzią zawodowym Sądu Warszawskiego Sądu Okręgowego w Warszawie i skazywał działaczy NSZZ„Solidarność”.
1. W 1982 r. na wyjazdowym posiedzeniu w Rzeszowie (sygnatura IPNBU 1357/580) skazał na karę trzech lat pozbawienia wolności i dwa lata pozbawienia praw publicznych Marcina Hejnara. Powodem była działalność w zawieszonej przez władze PRL „Solidarności” i kolportowanie wśród innych członków związku nielegalnych wydawnictw.
2. W sprawie rozpoczętej 16 września 1982 r. na rok więzienia skazał Romana Kopałę i Leszka Wojciecha Sudoła za publiczne odczytanie i rozpowszechnianie wiersza, który wg aktu oskarżenia miał poniżać i szkalować PRL. Skazani zostali również za to, że rozpowszechniali „fałszywe wiadomości mogące wyrządzić poważną szkodę istotnym interesom politycznym”PRL.
3. Matwijów był również w składzie sędziowskim (sygnatura IPN By 51/75), który postanowieniem z 20 lutego 1982 r. nie uwzględnił zażalenia Edmunda Bucha na tymczasowe aresztowanie, który został skazany za działalność w „Solidarności” i kolportowanie ulotek związkowych.
Sędzia Edward Matwijów orzekał w Izbie Wojskowej SN do 2015 roku; Przeszedł w stan spoczynku z dniem 31 lipca 2015 r.
Należy również przypomnieć o sprawie uchylenia immunitetu emerytowanemu sędziemu Sądu Najwyższego Zdzisławowi Bartnikowi, któremu w 2007 roku prokurator IPN chciał postawić zarzuty o skazywanie działaczy zwiazkowych na podstawie przepisów dekretu o stanie wojennym. Wiedząc, że jest to dekret retroaktywny, czyli uznający za przestępstwa czyny, które w momencie ich popełnienia przestępstwami nie były, sędzia Zdzisław Bartnik wydawał wyroki skazujące za działalność związkową na podstawie tego dekretu. W stanie wojennym sędzia Bartnik skazał m.in. działacza związkowego na 4 lata więzienia za rozrzucanie ulotek.
Prezes Sądu Najwyższego kierujący pracami Izby Karnej, działając w zastępstwie Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego - Prezesa Sądu Dyscyplinarnego w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego, odmówił przyjęcia tego wniosku prokuratora IPN „ jako oczywiście bezzasadnego".
Na powyższą decyzję zażalenie wniósł Prokurator IPN, który domagał się jej uchylenia i przekazania sprawy Rzecznikowi Dyscyplinarnemu celem jej przekazania do rozpoznania Sądowi Dyscyplinarnemu przy Sądzie Najwyższym jako sądowi I instancji.
Implikacją tego odwołania była odpowiedź na zagadnienie prawne w związku ze sprawą sędziego Bartnika, przedstawione przez Sąd Dyscyplinarny Sądowi Najwyższemu orzekającemu w powiększonym składzie. Sąd Najwyższy w składzie siedmioosobowym, pod przewodnictwem ówczesnego I prezesa SN prof. Lecha Gardockiego podjął wtedy następującą uchwałę:
„Ze względu na niezamieszczenie w Konstytucji PRL z 1952 r. zakazu tworzenia przepisów karnych z mocą wsteczną (zasady lex retro non agit) oraz brak mechanizmu prawnego umożliwiającego uruchamianie kontroli zgodności przepisów rangi ustawowej z Konstytucją lub z prawem międzynarodowym, a także ze względu na brak regulacji określającej miejsce umów międzynarodowych w krajowym porządku prawnym, sądy orzekające w sprawach karnych o przestępstwa z dekretu Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym (Dz. U. Nr 29, poz. 154) nie były zwolnione z obowiązku stosowania retroaktywnych przepisów karnych rangi ustawowej "
Ta uchwała oznaczała zakaz karalności każdej zbrodni sądowej popełnionej od zarania PRL. Dodatkowo, aby związać w przyszłości inne sądy, sędziowską licencję na bezkarność SN nakazał wpisać do księgi zasad prawnych, czyli nakazał stosowanie tej bezkarności innym sądom.
Ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich, śp. Janusz Kochanowski uznał, że korporacyjna solidarność przekroczyła wszelką miarę, i złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o uznanie przepisów umożliwiających tak wyrafinowaną sztuczkę prawną za niekonstytucyjne. Co też Bogu dzięki, po pewnych wahaniach proceduralnych, Trybunał uczynił (przewagą jednego głosu).
***
Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:
· Oświadczenie Rzecznika Prasowego Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2018 r.
· http://wpolityce.pl/polityka/350510-tylko-u-nas-jeszcze-niedawno-to-oni-orzekali-w-sadzie-najwyzszym-w-stanie-wojennym-skazywali-za-blahostki-na-wysokie-kary-wiezienia
· Jerzy Szczęsny, Historia poprawiana przez sąd, http://archiwum.rp.pl/artykul/1079233-Historia--poprawiana--przez-sad.html
· Wniosek RPO do TK, syg. RPO-580197-II/08MK
Inne tematy w dziale Społeczeństwo