wiesława wiesława
3282
BLOG

O niemieckim zatroskaniu dolą Romów w Polsce

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

 „Dlaczego dzisiaj Rom w Polsce nie może się przyznać, ze jest Romem?” – takie pytanie postawił bloger określający się jako „wypędzony” pod notką https://www.salon24.pl/u/apokalipsateraz/903584,samobojczy-gen 

Po opuszczeniu Polski prawie pół wieku temu, ów bloger osiedlił się w Bawarii. Pozwala to przypuszczać, że jego daleko posuniętą troskę o sytuację Romów w Polsce stymuluje genius loci. Jest bowiem rzeczą powszechnie znaną, że mieszkańcy Bawarii od dawna charakteryzowali się wyjątkowo przychylnym nastawieniem do ludności cygańskiej.

W 1899 roku w Bawarii utworzono Służbę Informacyjną ds. Cyganów (Zigeunernachrichtdienst), pod kierownictwem Alfreda Dillmanna, która rozpoczęła zbieranie i katalogowanie informacji o wszystkich Cyganach mieszkających w Cesarstwie Niemieckim. Efektem działalności Zigeunernachrichtdienst  było wydanie w 1905 roku składającej się z trzech części Zigeuner-Buch, autorstwa Dillmana. W części pierwszej Cyganie zostali określeni jako „zaraza, przeciwko której naród germański musi bronić się stosując bezlitosne środki”. Dilmann ostrzegał także przed niebezpieczeństwem mieszania się romskich i niemieckich genów. Dillmannowskie pojęcie „rasowego mieszania” stało się w późniejszym okresie centralną częścią tzw. „ustaw norymberskich”. Część druga zawierała rejestr znanych Romów, przedstawiała ich „drzewa” genealogiczne oraz spis popełnionych przestępstw. Trzecia część stanowiła zbiór fotografii osób znajdujących się w rejestrze.

Represyjne ustawodawstwo wobec Cyganów istniało w Bawarii na długo przed Hitlerem – w 1926 r. uchwalono tutaj najbardziej antyromską ustawę w Republice Weimarskiej, mówiąca o zwalczaniu Cyganów – „nierobów” i „włóczęgów”. Ustawa przyzwalała na wydalanie z gmin miejskich Romów z kryminalną przeszłością. Na podstawie tej ustawy osoby pochodzenia romskiego powyżej 16 roku życia kierowano do pracy przymusowej, a dzieci oddawano do zakładów wychowawczych. Po 1927 roku wszystkich Romów zobowiązano do noszenia dokumentów tożsamości – tzw. karty identyfikacyjne zawierające odciski palców i fotografie. W 1929 roku w Monachium założono Centralne Biuro do Walki z Problemem Cyganów (Zigeunerfrage).

Po wyborach w 1933 roku rozwiązanie kwestii romskiej stało się jednym z głównych celów partii rządzącej, tzn. NSDAP. Nastąpiła zmiana optyki – nie mówiono już o walce z przestępczością, natomiast kwestia cygańska została potraktowana jako problem rasowy.

Ustawy z 15 września 1935 roku (tzw. ustawy norymberskie): „O ochronie niemieckiej krwi i niemieckiego honoru” oraz „O obywatelstwie Rzeszy” określały, kto jest obywatelem III Rzeszy. W komentarzu do tej drugiej znalazł się zapis: „Obcej krwi w Europie są zasadniczo tylko Żydzi i Cyganie, stąd też z zasady nie mogą oni uzyskać praw obywatela Rzeszy”. Romowie i Żydzi, zakwalifikowani do tzw. obcej krwi (fremdes Blut) nie mogli zawierać związków małżeńskich z Niemcami.

Wszelkie kontakty między Romami a obywatelami niemieckimi zostały zakazane i podlegały karze. Romom odebrano prawa wyborcze. W 1937 roku Heinrich Himmler wydał dekret „Walka z plagą cygańską” (Bekämpfung der Zigeunerplage), który stwierdzał, że osoby „mieszanej krwi” są zaangażowane w działalność przestępczą i podkreślał potrzebę przekazania przez policję wszystkich dotyczących Cyganów statystyk do Centralnego Biura do Walki z Problemem Cyganów w Niemczech. Cyganie należący do szczepów Sinti i Lalleri zostali uznani przez RSHA za "społecznie przystosowanych" i "czystych rasowo". Heinrich Himmler początkowo zamierzał stworzyć dla „czystych rasowo” Cyganów „rezerwat” w odległym zakątku Europy, jednak porzucił ten plan. 15 listopada 1943 r. postanowił, że Cyganie i „częściowi Cyganie” mają być traktowani tak samo, jak Żydzi.

W 1934 r. na podstawie tzw. „Prawa o zapobieganiu przyjściu na świat genetycznie chorego potomstwa” (Gesetz zur Verhūtung erbkranen Nachwuchses) rozpoczęto przymusową sterylizację Romów, jako niewartościowych rasowo. Cyganie stanowili 94% ofiar przymusowej sterylizacji w III Rzeszy. „Naukowe podstawy” tej akcji stworzyły badania doktora Roberta Rittera, psychologa i psychiatry, specjalisty od tematyki romskiej.

Zobowiązawszy się do rozwiązania „kwestii cygańskiej”, dr Ritter stworzył dwie instytucje: Instytut Badania Problemów Dziedziczności oraz Instytut Kryminologiczno-Biologiczny, który był placówką Departamentu Zdrowia i Spraw Bezpieczeństwa Rzeszy. W tych instytutach prowadzono prace nad identyfikacją i klasyfikacją Cyganów, a także nad poszukiwaniem związków między pochodzeniem a przestępczością. Za pomocą tablic genealogicznych, odcisków palców i pomiarów antropologicznych kierowany przez Rittera zespół starał się ustalić wyczerpującą charakterystykę każdego osobnika krwi cygańskiej oraz określić stopień obcych rasowo domieszek. Ekipy badaczy jeździły po cygańskich obozowiskach oraz obozach koncentracyjnych do których zsyłano Cyganów. Zespół Rittera wykorzystywał także dane zgromadzone w Centralnym Biurze do Walki z Problemem Cyganów (które przeniesiono z Monachium do Berlina). Ekipa Rittera korzystała także z danych zgromadzonych w Wiedniu, w jednostce o podobnym charakterze, stworzonej w 1936 roku.

Pewnym kłopotem dla nauki niemieckiej był fakt, ze pochodzący z Indii Cyganie byli bezpośrednimi potomkami Ariów, mogli więc być bardziej „aryjscy” niż sami Niemcy. Aby rozwiązać ten problem stworzono teorię o pochodzeniu Cyganów od „niższych klas” Ariów, którzy „wymieszali” się z „podrzędnymi” ludami (Semici, Turcy).

W przedstawionym w 1940 roku raporcie dr Ritter podsumował rezultaty badań swojego zespołu:

udało nam się ustalić, że przeszło 90 procent osób tak zwanej narodowości cygańskiej jest w rzeczywistości krwi mieszanej [...] Dalsze wyniki naszych badań pozwoliły scharakteryzować Cyganów, jako lud o całkowicie pierwotnym pochodzeniu etnicznym, którego umysłowe zacofanie uniemożliwia prawdziwą adaptację społeczną [...] Kwestię cygańską można jedynie rozwiązać, gromadząc przeważającą większość aspołecznych i do niczego niezdatnych jednostek krwi mieszanej w dużych obozach pracy, gdzie należałoby ich przetrzymywać, zmuszając do pracy i zapobiegając raz na zawsze dalszemu rozmnażaniu się tej populacji o mieszanej krwi”.

 „Mieszańcami” (Mischlingen) nazywano osoby, w których rodzinie do czwartego pokolenia wstecz był przynajmniej jeden przodek pochodzenia cygańskiego.

Bliską współpracowniczką doktora Rittera w zakresie badań antropologicznych nad Cyganami była Eva Justin. Badania w tej dziedzinie podjęła w 1933 roku, a od 1936 r. pracowała w nazistowskim Rassenhygienische und Bevölkerungsbiologische Forschungsstelle (Placówka Badawcza Higieny Rasowej i Biologii Demograficznej), która to jednostka badawcza zajmowała się kwestiami czystości rasowej oraz dowodzeniem konieczności eliminacji niepełnowartościowych rasowo ludzi, a także metodyką rozpoznawania takich osób. W celach badawczych odwiedzała obozy wędrownych Cyganów, a po zamknięciu Cyganów w obozach koncentracyjnych badała Cyganów z tych obozów, m.in. w Dachau. 24 marca 1943 uzyskała doktorat z antropologii na podstawie pracy "Lebensschicksale artfremderzogener Zigeunerkinder und ihrer Nachkommen" ("Losy życiowe dzieci Cyganów oraz ich potomków wychowanych w obcym gatunku"). Główną tezą tej dysertacji było stwierdzenie, że kryminogenne i aspołeczne cechy Cyganów są genetycznie wrodzone i nie zależą od warunków ekonomicznych czy wychowania. Nawet podniesienie poziomu ich wykształcenia nie jest w stanie nic pomóc ze względu na prymitywny sposób myślenia tej grupy osób. Swoje wnioski Justin oparła na wywiadach przeprowadzonych z małymi dziećmi cygańskimi, których rodzice zostali wysłani do obozów koncentracyjnych, a same dzieci umieszczone w domu dziecka, gdzie były wychowane bez kontaktu z kulturą cygańską. Żadne z tych dzieci nie doczekało opublikowania pracy doktorskiej Evy Justin - po ukończeniu przez nią badań, dzieci były wywiezione do KL Auschwitz i zgładzone.

Wnioski płynące z badań dra Rittera i dr Evy Justin były następujące: Romowie noszą w sobie wrodzone cechy przestępcze, a dzieci z mieszanych romsko – niemieckich małżeństw to przyszli złodzieje, bandyci i różnego rodzaju kryminaliści. W połączeniu z dużym przyrostem naturalnym wśród Romów stanowi to zagrożenie dla egzystencji narodu niemieckiego.

Po wybuchu WW II, Polska stała się głównym ośrodkiem zagłady Cyganów z całej Europy. Polityka wobec Romów w Rzeszy uległa zaostrzeniu - zgodnie z decyzją Himmlera z 17 października 1939 roku zabroniono im opuszczania dotychczasowych miejsc pobytu, a w 1940 roku rozpoczęły się deportacje Romów z Rzeszy do Polski. W kwietniu 1940 roku na rozkaz Himmlera wywieziono z Niemiec około 2 500 Romów do robót przymusowych w Polsce, a jesienią deportowano Romów z Czech i Austrii. 

Kilka tysięcy Romów z Niemiec i Austrii trafiło do Litzmanstadtgetto, gdzie przebywali w skrajnie trudnych warunkach. Większość z nich została następnie przewieziona do obozu w Chełmie nad Nerem i zamordowana gazami spalinowymi w specjalnie przystosowanych samochodach ciężarowych. W wojewódzwie warszawskim Cyganów rozstrzeliwano na szlakach ich wędrówek, ale niektórych zamykano w gettach, skąd trafiali do obozu zagłady w Treblince. Z zeznań świadków wynika, że Cyganów mordowano też w Sobiborze i Bełżcu.

Jednak większość polskich Cyganów zginęła nie w obozach koncentracyjnych, ale w masowych egzekucjach dokonywanych przez plutony egzekucyjne Einsatzgruppen. Ukrywających się w lasach Cyganów policja niemiecka najczęściej zabijała na miejscu; czasami odstawiała do jednego z gett. Podobny los spotkał Cyganów na terenach Białorusi, Ukrainy. Jerzy Ficowski spisał wspomnienia świadków mordów Romów w okolicach Małkini, Ostrowi Mazowieckiej, Siedlec, Olkusza, Sochaczewa w Radomiu, w Karczewie, w Puszczy Kampinoskiej. Z dokumentów świadczących o prawie 200 egzekucjach wynika, ze rozstrzeliwano, palono i topiono duże grupy Cyganów z taborów. Mordowano również Cyganów osiadłych od dawna w miasteczkach.

Na podstawie rozkazu Himmlera z 16 grudnia 1942 roku wszyscy pozostali przy życiu Cyganie mieli być deportowani do KL Auschwitz. Rozkaz ten przewidywał wyjątki i wyłączenia, jednak nie były one przestrzegane i na śmierć zostali wysłani wszyscy, także byli żołnierze Wehrmachtu i romscy kombatanci, odznaczeni medalami za waleczność na froncie podczas pierwszej wojny światowej. W KL Auschwitz zginęło około 21 tysięcy Cyganów z 12 krajów europejskich.

W języku romskim eksterminację Cyganów przez III Rzeszę określa się terminem Porajmos (Pochłonięcie). Określenie dokładnej liczby ofiar Porajmos jest niemożliwe gdyż większość europejskich Cyganów nie miała obywatelstwa, dokumentów, meldunku itp. Wielu z nich zginęło w masowych egzekucjach poza obozami - liczby ofiar tych masowych egzekucji dokonywanych najczęściej w lasach, nikt nie rejestrował. Wg szacunkowych danych przedstawionych przez Angusa Frasera, które nie obejmują ofiar egzekucji wykonanych w lasach, w czasie WW II zginęło pół miliona europejskich Sinti i Romów. W innych publikacjach z lat 70. i 80. XX wieku (Donald Kerick, Yehuda Bauer, Joseph Gilbert) mowa jest o 200 -250 tysiącach ofiar. Natomiast Ian Hancock utrzymuje, że liczba zamordowanych europejskich Cyganów przekracza milion osób.

Po zakończeniu WW II eksterminacja Cyganów pozostawała w cieniu Holocaustu i była przez wiele lat przemilczana. Temat Porajmos podjął Jerzy Ficowski w opublikowanej w 1964 r. ksiązce „Cyganie na polskich drogach”. Osiem lat później ukazała się publikacja Donalda Kerricka i Grattana Puxona „The Destiny of Europe’s Gypsies” (1972 r.)

 W 1981 roku w Getyndze miał miejsce Światowy Kongres Romów, poświęcony prześladowaniom Romów podczas WW II, a w 1994 roku Romowie z całego świata zebrali się na terenie obozu KL Auschwitz-Birkenau by upamiętnić 50 rocznicę wymordowania więźniów z obozu cygańskiego (Zigeunerlager) w Brzezince. Od tego czasu data tego wydarzenia (2 sierpnia) stała się Międzynarodowym Dniem Pamięci o Zagładzie Romów, obchodzonym nie tylko w Oświęcimiu, lecz także w krajach zamieszkanych przez Romów.

Republika Federalna Niemiec, będąca prawnym następcą III Rzeszy, przez wiele lat nie uznawała Romów za ofiary nazizmu. Nie przyznano im odszkodowań, argumentując, że Romowie nie byli prześladowani z przyczyn rasowych jak Żydzi, ale z powodu zaklasyfikowania ich jako „jednostki aspołeczne”. Dopiero w 1963 r. Sąd Najwyższy RFN uznał, ze Romowie byli ofiarami prześladowań rasistowskich. Oficjalnie, rząd RFN uznał Romów za ofiary nazistowskich Niemiec w 1985 roku, jednak do dziś rodziny zamordowanych Cyganów nie doczekały się żadnego odszkodowania od RFN, a upamiętniające ich nieliczne pomniki, wzniesiono przeważnie w ciągu ostatnich 10–15 lat.

A jakie były powojenne losy naukowców badających Zigeunerfrage (problem Cyganów)? Po zakończeniu wojny dr Robert Ritter kontynuował karierę akademicką. W 1947 r. mianowano go lekarzem miejskim we Frankfurcie nad Menem oraz kierownikiem tamtejszego szpitala dla chorych umysłowo, a także urzędu ds. pomocy młodzieży. Miał też prywatną praktykę lekarską jako biegły sądowy.

Dr Eva Justin podczas postępowania denazyfikacyjnego została zakwalifikowana jako "politycznie nieobciążona" (w kwestionariuszach podała jedynie, ze należała do Czerwonego Krzyża i Niemieckiego Frontu Pracy). Następnie, od marca 1948 Justin pracowała jako psycholog we Frankfurcie nad Menem, ponownie pod kierunkiem dra Roberta Rittera, swojego przełożonego z czasów hitlerowskich. Po jego śmierci w dalszym ciągu była zatrudniona we frankfurckim ośrodku pomocy młodzieży, a od 1964 powróciła do badań Cyganów oraz do pracy w klinice chorób nerwowych. Zmarła w 1966 roku, nie niepokojona przez wymiar sprawiedliwości RFN.

****

Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

Joanna Talewicz-Kwiatkowska, Wpływ aktywności finansowej UE na położenie społeczne Romow w Polsce, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego, Kraków 2013

Dagmara Mrozowska, Zagłada Romów na okupowanych ziemiach polskich podczas II wojny światowej. Praca doktorska wykonana w Instytucie Europeistyki UJ,

A. Fraser, Dzieje Cyganów, Warszawa 2001.


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura