Ostatni rok nauczył mnie jednego - spokoju. Czytam Salon24 i dochodzi do mnie to jak małe są problemy ludzi tutaj wypisujących. Miesiące bez telewizji, prasy i zajmowania się Polską polityką (jakieś tam problemy w rządzie, jakiś tam Buzek i jakieś tam wybory do europarlamentu oraz jakieś tam zawirowania w TVP) okazały sie zbawienne.
***
Smutek bierze się z utraty życia przez bliską mi osobę. Kogoś już nie ma. Ktoś znika. Gaśnie w oczach. Idziesz ulicą... idziesz. Dzwoni telefon. Już wiesz. Siadasz na ławce. Idzie para staruszków. Idzie matka z dzieckiem w wózku. Ty siedzisz w bezruchu. Świeże zimowe powietrze. Zbliża się zmrok, bo dni są krótsze. I to wszystko trwa dalej - bez kogoś Ci bliskiego. To Cię pociesza, ponieważ to wszystko jednak trwa i świat sie nie wali.
***
Kocham Twoje stopy - tak usłyszałem od przyjaciela mojego brata. Moje stopy - rozmiar 47. Wydawały mi się śmieszne. Przerażały mnie. Uwielbiam moje stopy od słów przyjaciela mojego brata. Dumny z moich stóp. Kochanie dzieki stopom. Błogosławiony dzień powszedni i moje stopy.
***
"Żydowski nos".
Słucham?
"Ma Pan żydowski nos..."
To znaczy, że co? Że jak rozpoznac Żyda przez nos? Niech mi Pan to wyjaśni.
"No nie wiem..."
Panie! A jak wygląda nos prawdziwego Polaka?
***
Miotam się z Salonem24 - nie ogarniam całej budowy. Wspominam pierwsze dni funkcjonowania tego miejsca. Z podziwem patrzę na Igora Janke i jego dziecko - udało się chyba Panu to, co Pan planował... Gratuluję.