Nie jesteśmy pewni, czy temat był wystarczająco głęboko drążony, ale w tym samym czasie, w którym na publicznej agendzie była afera dorszowa, Sąd Najwyższy w praktyce uznał, że wpłacane przez Polaków, ponoć indywidualnie i prywatnie, pieniądze do otwartych funduszy emerytalnych mają charakter publicznoprawny, czyli są pieniędzmi państwa, a nie jego obywateli.
Wnioskami zajmiemy się później, zaś teraz kilka słów, jak do tego doszło.
Był sobie Ubezpieczony. „W 2005 roku ZUS zobowiązał go do jej zawarcia (umowy z OFE – przyp. nasz), ale ubezpieczony odmówił twierdząc, że woli wskazać konto bankowe do gromadzenia składek, a nie być zmuszanym do odprowadzania ich do OFE. (…) Sąd I instancji oddalił odwołanie. Stwierdził, że ubezpieczenie społeczne powstaje z mocy prawa, niezależnie od woli stron, stąd obowiązek zawarcia umowy. Sąd II instancji podzielił to stanowisko. Wnioskodawca wniósł skargę kasacyjną. Na rozprawie przed Sądem Najwyższym jego pełnomocnik, mecenas Gerard Górecki argumentował, że środki zebrane w OFE mają charakter prywatnoprawny. Świadczy o tym możliwość dziedziczenia składek, a także ich podziału w razie rozwodu”.Sąd
Najwyższy w odpowiedzi na kasację Ubezpieczonego stwierdził, że: „Polski model ubezpieczeniowy systemu zabezpieczenia społecznego ma charakter kapitałowy i związany jest z obowiązkiem odprowadzania składki - co wynika z ustawy, a nie z woli ubezpieczonego. Sąd wskazał, że taki model został wybrany przez państwo, które kieruje się nie tylko zapewnieniem odpowiedniego poziomu zabezpieczenia, ale także zasadą solidaryzmu. Składka na ubezpieczenie ma charakter publicznoprawny. Jeśli zaś okaże się, że zebranych środków ubezpieczonemu nie wystarczy, to nie musi się martwić, gdyż świadczenie jest gwarantowane przez państwo. Dlatego wskazywanie w tej sprawie na normy konstytucyjne dotyczące ochrony własności nie jest zasadne. Sąd argumentował, że nawet gdyby składka na ubezpieczenie społeczne była prawem majątkowym, to i tak ochrona tego prawa nie byłaby bezwzględna i podlegałaby ograniczeniom wynikającym z innych norm konstytucyjnych”.
Zawsze nam się wydawało, że mechanizm otwartych funduszy emerytalnych jest prosty jak jazda na rowerze. Część podatku, tutaj dla niepoznaki zwanego składką ubezpieczeniową, jest przelewanych przez ZUS na konta rzeczonych funduszy. Fundusze inwestują naszą składkę przez całe nasze życie zawodowe i z chwilą przejścia przez nas na emeryturę oddają nam to, co zebrały i zainwestowały przez te wszystkie lata. Czerwona lampka zapaliła się nam, gdy kilkanaście miesięcy temu rozpoczęła się dyskusja na temat sposobu wypłacania emerytur z OFE i że rząd nie może dojść do porozumienia, zarówno z samym sobą, jak i z OFE, jaki to ma być sposób. Ustawy, jak nie było, tak nie ma, choć wydawało się, że biznesowcy z Platformy szybciej dojdą do ładu z międzynarodowymi rynkami finansowymi.
Sąd Najwyższy w swoim uzasadnieniu wskazuje trop: „ Jeśli zaś okaże się, że zebranych środków ubezpieczonemu nie wystarczy, to nie musi się martwić, gdyż świadczenie jest gwarantowane przez państwo”.
Powstaje pytanie, „dlaczego zebranych środków ma nie wystarczyć”? Przecież OFE inwestują tylko w bezpieczne instrumenty finansowe (nad ich rentownością można by dyskutować). Może dlatego, że cała ta składka ubezpieczeniowa to tylko zapis księgowy, zaś realnych pieniędzy w OFE po prostu nie ma?
W takim wypadku, jasne staje się, dlaczego wciąż nie znamy sposobu wypłacania emerytur z OFE. W OFE po prostu nie ma pieniędzy na jakiekolwiek emerytury!
Już teraz wiemy, dlaczego Donald Tusk chce zakazać dawania dzieciom klapsa. Ktoś przecież musi nas utrzymywać, gdy „zebranych środków ubezpieczonemu nie wystarczy”.
Źródło:
http://praca.gazetaprawna.pl/orzeczenia/20627,pieniadze_ubezpieczonych_pozostana_w_ofe.html
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka