Żeby moralnie wesprzeć skandalistę, ciut zmieniłem obrazka rozdzielczość. Z oryginalnych 723x900 zrobiłem 666x829, by niósł jednak inne przesłanie, niż można by obrazoburcy z paragrafu o naruszaniu uczuć religijnych zarzucać. W ten prosty sposób nie jest to żadna Matka Boska, tylko zwykła matka Dworczyka. Matka z jajem, ale i z niewidocznym na pierwszy rzut oka alibi. Tak jak niewidoczny i nieunikniony był wpływ symboliki na Dworczyka. Uwiodły go siły bezwarunkowo od niego silniejsze, tylko trzeba chcieć je odczytać.
W ten sposób min. Dworczyk jest czysty zarówno prawnie jak i moralnie. Dalej jest zarówno przykładnym katolikiem, jak i praworządnym obywatelem. Nikogo uczuć nie naruszył, niczyjego wizerunku nie sprofanował. Teraz to już nie jest tak, jak sobie strażnicy naruszania uczuć religijnych tęsknie oczekują.
Oczywiście niewinny Dworczyk jest tylko na moim blogu, bo tylko tutaj jest ten świadczący za nim obrazek. Ale gdyby chciał, to może śmiało się bronić, że matkę ma się tylko jedną. Ja mu ją, w tej jej korzystniejszej jak myślę wersji, niniejszym oddaję.
