szpak80 szpak80
223
BLOG

Był sobie zaborczy burmistrz Mogilna - Laudon

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

" - Pretensje b. burmistrza.
Dawniejszy burmistrz, z czasów niemieckich, miasta Mogilna, Landen [właśc. Laudon, Oskar], wniósł skargę na miasto o zwrot 85,000 mk. jako kosztów, wynikłych z odebrania mu posady. Sąd okręgowy w Berlinie, gdzie p. Landen [Laudon] obecnie mieszka, przekazał skargę sądowi administracyjnemu w Poznaniu — i tu p. burmistrz sprawę przegrał. Pan Landen [Laudon] zamierza jednak dalej próbować szczęścia i wniósł interpelację do sądu kameralnego w Berlinie, stanowisko swoje uzasadniając tem, że mógł był dalej ku zadowoleniu mieszkańców urząd swój sprawować, ponieważ "języka polskiego się uczył i byłby go w krótkim czasie zupełnie opanował" (1922)

image


"U historyków i regionalistów wytworzył się pogląd, że burmistrz Laudon zasłynął z prowadzenia ostrej polityki germanizacyjnej wobec społeczności polskiej zamieszkującej Mogilno. To za taką postawę niemiecki cesarz odznaczył go krzyżem zasługi (Verdienstkreuz). Przejawem tej postawy miało być wspieranie żywiołu niemieckiego poprzez udzielanie bezzwrotnych kredytów na prowadzenie działalności gospodarczej.
Czy tak było? Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że zapewne żywioł polski, wobec prowadzonych akcji germanizacyjnych tak traktował wszelką władzę zaborczą. Ale pomimo tak ostrej polityki, miejscowi Polacy, czyniąc swoje, pod jego panowaniem rozwijali się dość pomyślnie. Efekty tego rozwoju możemy znaleźć w wybudowanym w latach 1911-1914 Polskim Domu Ludowym, nazywanym Domem im. ks. Piotra Wawrzyniaka* oraz w wystawieniu w Rynku figury Matki Boskiej. W tymże samym czasie tj. w 1913 r. na cmentarzu katolickim wystawiono wspaniały monument, pomnik ks. Piotra Wawrzyniaka".
http://www.mogilno.in/2907/oskar-laudon-1911-1919

* chodzi o polskiego działacza gospodarczego księdza Piotra Wawrzyniaka, zmarłego nagle w 1910 r., pracującego wcześniej przy boku księdza Augustyna Szamarzewskiego, zmarłego nagle w 1891 r.


"Jak zwyczaj nakazywał, z chwilą przejęcia funkcji gospodarza miasta, Oskar Laudon stanął również na czele Freiwillige Feuerwehr, czyli Ochotniczej Straży Pożarnej w Mogilnie. Współpracował z licznymi organizacjami niemieckimi działającymi w mieście, utrudniając jednocześnie pracę organizacji polskich, szczególnie miejscowego TG Sokół.
http://www.mogilno.in/2907/oskar-laudon-1911-1919

O długach można poczytać w innym miejscu, pod biogramem jego następcy.

Burmistrz KAZIMIERZ TYCZEWSKI (1920-1936)
Jego poprzednik zaciągnął przed 1918 r. znaczne kredyty na poprawę infrastruktury miejskiej. Suma zobowiązań kredytowych wynosiła 641 tysięcy marek. Jednak miasto radziło sobie ze spłatami, choć przez cały okres II RP borykało się ze znacznymi trudnościami finansowymi. Tyczewski do 1931 r. spłacił 50% zaciągniętej sumy, jednakże ciągle zaciągał dalsze kredyty i odchodząc ze stanowiska pozostawił po sobie zadłużenie wobec polskich banków na poziomie 150 tysięcy zł.
http://www.faramogilno.pl/mogilno.htm

***

1902. "Przed gnieźnieńską izbą karną toczył się ciekawy proces przeciwko kupcom Stanisławowi Olszewskiemu, Franciszkowi Brauerowi, żonie jego Brauerowej i kupczykowi Mnichowskiemu, wszystkich z Mogilna, o podburzanie do gwałtów jednej klasy ludności przeciwko drugiej. Parobek Jankowski kupił sobie w składzie oskarżonych ćwiartkę papieru listowego z Matką Boską Częstochowską i napisem: "Boże zbaw Polskę" i datami czterech powstań polskich. Na tymże papierze napisał w swej naiwności list do obwodowego komisarza w Mogilnie z prośbą, aby krewną jego, służącą u komisarza, uwolnił w pewien dzień ze służby i zezwolił jej przybyć na chrzciny. Komisarz nie przywiązywał do obrazka i znajdującego się na nim napisu żadnej wagi i spotkawszy się w kilka tygodni później z landratem, opowiadał mu o tem. Landrat mogilnicki nakazał natychmiast burmistrzowi w Mogilnie, p. Hoese, śledzić sprawę i zakupić listowników takich samych u oskarżonych i p. Hoese osobiście sam listowników wyraźnie z Matką Boską Częstochowską w składzie oskarżonych żądał, a zapłaciwszy należytość, odebrał i oddał je prokuratoryi. Ta wytoczyła proces i izba karna skazała za publiczne rozszerzanie listowników p. Olszewskiego i p. Brauerową na 30 m. kary, Brauera zaś uwolniono".

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura