szpak80 szpak80
408
BLOG

To wasze "wybory" prezydenckie w 1990 i 1995 r. były niekonstytucyjne...

szpak80 szpak80 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Ordynarne to było. Z dziejów nieprawości III RP.
Ustawa z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej została uchwalona przez okrągłostołowców, po "wyborach" z 4. czerwca 1989 r.

W drugiej turze "wyborów" prezydenckich w 1995 r. spotkali się "Bolek" z "Alkiem". (pomijam tu znaną sprawę kłamstwa Kwaśniewskiego odnośnie wykształcenia i twierdzeń (!), nielogicznych zresztą, "Sądu Najwyższego" w tej sprawie).

"Sąd Najwyższy" w uchwale stwierdzającej ważność "wyborów" prezydenckich w 1995 r.

"(...) Protestów wyborczych wpłynęło do Sądu Najwyższego ogółem: a) 25 przed terminem wyborów; b) 593 238 w ustawowym terminie i c) ponad 1 700 po tym terminie. Podstawową grupę protestów można podzielić na dwie zasadnicze części, tj. na te, które zawierały zarzut wprowadzenia wyborców w błąd co do wykształcenia kandydata wybranego na urząd Prezydenta [Kwaśniewski], i na te, które zawierały inne zarzuty naruszenia prawa wyborczego, dotyczące:

- niezgodności ustawy o wyborze Prezydenta z postanowieniami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez pozbawienie czynnego prawa wyborczego w drugiej turze głosowania obywateli zamieszkałych za granicą,

- praktyki niepotwierdzania własnoręcznym podpisem faktu wydania karty do głosowania,

- praktyk obwodowych komisji wyborczych, a zwłaszcza nierzetelnego obliczania oddanych głosów lub wręcz zniekształcania wyników głosowania, niewłaściwego zachowania się członków tych komisji, niewłaściwego zabezpieczania dokumentów wyborczych,
- bezpodstawnego skreślania uprawnionych wyborców z listy bądź stworzenia możliwości dwukrotnego głosowania przez poszczególnych wyborców,
- niedopuszczalnej agitacji wyborczej w dniach obowiązywania tzw. " ciszy wyborczej",
- inne zarzuty będące bądź odwoływaniem się do faktów lub okoliczności mających - w przekonaniu ich autorów - wpływ na wynik wyborów bądź stanowiących próbę oceny kwalifikacji osobistych lub cech moralnych wybranego Prezydenta. (...)"

"Sąd Najwyższy" stwierdził:

"(...) Zarzut niezgodności ustawy o wyborze Prezydenta z Konstytucją mógłby być zasadny, jeżeli porówna się wynikające z art. 95 Konstytucji powszechne prawo wybierania zagwarantowane dla ogółu obywateli z ograniczeniami wynikającymi z art. 70 ust. 1 pkt 2 ustawy o wyborze Prezydenta. Jednakże stwierdzenie nieważności ustawy z powodu jej sprzeczności z Konstytucją przekracza kompetencje Sądu Najwyższego. Podstawą protestów wyborczych, a zatem także i tej uchwały, mogą być wyłącznie zarzuty naruszenia ustawy wyborczej o takiej treści i w takim zakresie, w jakim stanowi ona część systemu prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

Zarzuty naruszenia art. 51 ustawy o wyborze Prezydenta, wyrażające się w twierdzeniu, że sprzeczne z prawem wyborczym było nieprzestrzeganie zasady, by wyborcy potwierdzali fakt otrzymania karty do głosowania własnoręcznym podpisem na spisie wyborców, wykraczają poza treść tego przepisu. Ustawa wymaga jedynie, by komisja wyborcza w spisie zaznaczyła fakt wydania karty do głosowania znakiem "V" przy nazwisku wyborcy. Możliwość potwierdzenia otrzymania karty do głosowania własnym podpisem stanowi jedynie dodatkowe, nie przewidziane ustawą, a wynikające z wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej uprawnienie wyborców. Niejednolitość praktyki obwodowych komisji wyborczych w tym zakresie nie stanowi naruszenia warunków określonych w ustawie wyborczej.(...)"

Tyle "Sąd Najwyższy".

Eliminacja określonej grupy wyborców oraz zaproszenie do waltza wałka wyborczego.

image

image

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka