szpak80 szpak80
277
BLOG

Walka o insygnia. Czescy narodowcy contra lewica, komuniści i naziści

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Uniwersytet w Pradze został założony w 1348 r. przez papieża Klemensa VI i króla Karola IV. W 1882 r. uniwersytet noszący już nazwę Karola-Ferdynanda, został podzielony na część niemiecką i czeską (Deutsche Karl-Ferdinands-Universität/Česká universita Karlo-Ferdinandova). Po utworzeniu Czechosłowacji uchwalono ustawę od jej autora - rektora i polityka czeskiej narodowej demokracji -  Františka Mareša zwaną Lex Mareš. Na jej mocy za spadkobiercę i kontynuatora historycznego uniwersytetu został uznany czeski - nazwany Uniwersytetem Karola. Wiązało się z nabyciem praw do historycznych dokumentów (archiwum) uniwersytetu i jego symboli (insygnia, inskrypcje, pieczęcie, księgi) te jednak znajdowały w niemieckiej części uczelni, pod pieczą niemieckiego "żelaznego rektora" - Naegla (zm. 1932), który nie zamierzał ich zwracać, a czeskie władze (rządy lewicy i masonerii) nie naciskały.

image

(tutaj w kolorze złotym)

Zmiana po stronie czeskiej nastąpiła jesienią 1933 r., gdy rektorem Uniwersytetu Karola został botanista, narodowy-demokrata - prof. Karel Domin, który zażądał wyegzekwowania prawa. Trudno też uciec od podejrzeń iż zmiana podejścia była związana także ze zmianą władzy w Niemczech, lewicową republikę weimarską, wrogą Polsce przez cały okres swojego istnienia - podobnie jak republika Czechosłowacka rządzona przez lewicę i masonerię - zastąpiły rządy Hitlera. Stąd być może nieoficjalne zielone światło. Za sprawą prof. Domina, po odwołaniach do Sądu Najwyższego, budynek Carolinum i jego archiwum stały się własnością Uniwersytetu w Karola. Wkrótce rektor ogłosił zbiórkę na restaurację, zaniedbanego i będącego w złym stanie, odzyskanego właśnie historycznego budynku. Uniwersytet Niemiecki w Pradze wciąż jednak odmawiał przekazania insygniów. W trakcie tych czeskich zabiegów lewicowa i komunistyczna prasa na czele z Rudým právem, Haló-novinami i socjaldemokratycznym Právem lidu oraz "lewicowymi intelektualistami", ostro występowała przeciw, nawet przeciwko renowacji Carolinum, określając je mianem "czeskiego szowinizmu", asystując tym samym niemieckiej mniejszości z ich organem Prager Tagblatt i agresywnej niemieckiej, hitlerowskiej prasie w Niemczech. Rektora poparła prawicowa Unia Studentów Czechosłowackich i większość studentów, a przeciw była lewicowa Jednota Studentów Postępowych. "Walka o Uniwersytet Karola miała wymiar materialny i ideologiczny; ze strony czeskich lewicowych intelektualistów walka ta była nazywana jednoznacznie walką z nacjonalizmem czeskim, który identyfikowali z faszyzmem". Domin oceniał, że czeska młodzież zaczyna odzyskiwać tożsamość narodową, jego zabiegi popierała zdecydowana większość studentów, a na czoło wybijali się akademicy narodowcy różnych odcieni i grup; szczególnie aktywni byli ci skupieni wokół ruchu Vlajka (Sztandar) - w części wzorującego się na faszyzmie (Włochy) ale nie tylko, zwalczającego wpływy żydowskie i mularskie, antyniemieckiego, antynazistowskiego, antykomunistycznego i antysowieckiego, czyli inaczej niż Benesz i Masaryk (po I wojnie opisywanego jako legitymującego się wyższym stopniem niż prezydent Wilson), którzy z Czechosłowacji uczynili centralę Kominternu i sojusznika zbrodniczego ZSRS.

Vlajka postulowała korporacjonizm państwowy z szeroką autonomią Słowacji, ścisły sojusz z Polską, a także z Jugosławią, Rumunią i Węgrami. Ruch ten będzie się domagać podjęcia walki z Niemcami w obronie Czechosłowacji. W czasie okupacji tylko część jej czołowych działaczy podejmie kolaborację z Niemcami (zarówno aktywną jak i pasywną /jako tarcza/), a cześć będzie walczyć. Wielu czołowych członków "pierwszej" Vlajki nie podejmie kolaboracji, jej symbol - Josef Rozsevač (Jan Rys) dołączył do organizacji dopiero w 1936 r. Ze znanych współcześnie nazwisk - działaczem Vlajki był ojciec wicepremiera i szefa MSZ Czech - Karel Schwarzenberg senior (do czasu niemieckiej okupacji) i powinowaty fartuszkowej Róży Thun und - hr. Jindřich Thun-Hohenstein, jeden z czołowych działaczy Vlajki w czasie okupacji, skazany po wojnie na dożywocie.

03.1937 r.- "Najbardziej niezależną grupą jest grupa "Vlajka" (sztandar), wcale niemała, bo licząca około trzech tysięcy członków [Czechy], z kół zarówno akademickich, jak i młodzieży pozaszkolnej". ["Na początku r. zeszłego komuniści mieli w Czechosłowacji około 12 proc. młodzieży akademickiej i nieakademickiej, zorganizowanej we wszystkich partiach czeskich i słowackich, czyli mniej więcej 45 tysięcy, z czego akademików zorganizowanych - półtora tysiąca. Cyfry te nie obejmują sympatyków i żywiołów koczowniczych, gotowych pójść tam, dokąd pociągnie koniunktura lub przelotny nastrój".]

"W końcu r. 1934 "Vlajka" wystąpiła z projektem unii gospodarczej i politycznej z Polską. Wbrew zakazowi min. Krofty, ludzie do tej grupy należący, założyli ligę czesko-polską. Sympatie polonofilskie "Vlajki" ostatnimi czasy znacznie przycichły, w każdym razie stały sie mniej ostentacyjne".

Z relacji Wojciecha Wasiutyńskiego z jego podróży do Czechosłowacji w lipcu 1938 (z dystansem do Czech, zwracajacy uwagę na historyczne doświadczenia, różnice kulturowe i odmienność typów psychicznych w Polsce i w Czechach):
"Istnieje tylko jeden ruch niezależny od panującego systemu, jedna organizacja młodych Czechów myślących kategoriami nowoczesnymi. Jest nią "Nowe Czeskoslovensko". Ruch ten powstał na terenie akademickim. W latach dwudziestych jako reakcja na panującą demokrację pojawił się czeski faszyzm generała Gajdy. Ruch ten był naśladownictwem włoskiego faszyzmu. Sam Gajda nie jest osobą zbyt ciekawą [Legion Czechosłowacki, szef sztabu]. W roku 1925 usiłowano go wciągnąć do masonerii, ale bez skutku. Wówczas faszyzm opanowała...policja. W zarządzie głównym partii siedziało aż sześciu ludzi policyjnych. Tego stanu nie chcieli tolerować akademicy, którzy stanowili najaktywniejszy element partii i nastąpił rozłam. Gajda wegetuje dalej. Młodzi znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Ani grosza. Zewsząd nagonka. Zaczęli wydawać pismo ideowe "Vlajka" (Flaga, Sztandar), na pozór literackie, na ogół polityczne. Działali głównie na uczelniach".
"Nove Czeskoslovensko" jest jedyną organizacją konsekwentnie wrogą sojuszowi z Sowietami i konsekwentnie żądającą sojuszu z Polską".
"Nie są bynajmniej pod wpływem hitlerowskim. Politycznie są zasadniczo antyniemieccy, programowo zaś ulegają raczej wpływom Action Francaise, choć nie są monarchistami i mają wiele uznania dla Salazara".
"- A Niemcy?
- Trzeba było zostawić swobodę Słowakom a wziąć się ostro do Niemców. Dziś jest już za późno na odniemczenie czeskiego pogranicza.
- A w polityce zagranicznej?
- Narody położone między Niemcami a Sowietami powinny się połączyć. Gdyby powstał sojusz polsko-czechosłowacko-rumuński, toby nawet Węgrzy musieli do niego przystąpić".
"- Czy jesteście Czechosłowakami?
Mój rozmówca roześmiał się wesoło.
- Po Pradze -powiedział- od lat krąży następująca anegdota: Zapytano raz Benesza, co to jest Czechosłowak. Benesz odpowiedział: "Widzicie, Masaryk i ja tośmy Czesi, Sztefanik i Hlinka to Słowacy, a Majzner i Winter to Czechosłowacy".  
10.1938 r.-"To jest jasne, że do tragedii Czechosłowacji przyczynił się w dużej mierze jej rząd - masońsko-lewicowy, prosowiecki i antypolski. Ślepa nienawiść do Polski trwała w nim do ostatnich dni, najoczywiściej podniecana przez obce podszepty".
"Ale były w Czechach ośrodki polityczne, które wbrew wszystkiemu co je otaczało, prowadziły akcję nacjonalistyczną, a równocześnie propolską, prosłowacką (autonomistyczną) i antysowiecką. Grupa "Vlajki" od szeregu miesięcy prowadziła ożywioną propagandę za porozumieniem z Polską, poświęcając wiele swych kart armii polskiej i stosunkom historycznym polsko-czeskim (specjalny nr. polski "Czeskiej Vyzvy" z sierpnia w rocznicę "Cudu nad Wisłą") i piętnując haniebną rolę Czech wobec Polski w r. 1920. W obliczu zbliżającej się katastrofy, "Czeska Vyzva" w numerze z 22 ub.m. wypisała na 1 stronie rodzaj testamentu a zarazem memento: "Co żądało Nove Czeskoslovensko (Vlajka) od swego powstania dla zabezpieczenia państwa: ideologii narodowej, silnej armii, słowiańskiej polityki zagranicznej, ścisłej współpracy z Polską i Jugosławią."

Rektor Domin wyjaśniał w czasie opisywanych zabiegów z 1934 r., że "Nasz naród jest zmęczony i zdegradowany przez nadpolitalizację życia publicznego i powraca do idei narodowej, w której szuka ratunku i rozwiązania dzisiejszych kryzysów moralnych", podkreślał "potrzebę ścisłego związku między życiem uniwersyteckim a życiem narodu, i dodawał, że tylko zdrowy nacjonalizm może stanowić gwarancję naszej wolności i pełnego wykorzystania wszystkich sił ukrytych w kraju, które nie zostały w pełni wykorzystane na jego korzyść i dla jego rozwoju". W czasie prób odzyskania symboli dziedzictwa uniwersytetu, stwierdził że "Carolinum należy do nas i tylko do nas". "Dla czeskich intelektualistów kosmopolitycznych i proletariacko-internacjonalistycznych, oświadczenie takie musiało brzmieć obrzydliwie nacjonalistycznie, tak też zostało odebrane przez czołowego masona min. K. Kroftę [wspomnianego wyżej], który w czasie wystąpienia dla masonów w niemieckim Uranium w Pradze, w momencie najbardziej zaciętej walki o Carolinum, ogłosił, że Karol IV założył "międzynarodowy uniwersytet".
Do sprawy walki o insygnia powróci później w swojej publikacji z 1943 r. (Prag und das Reich), Niemiec Wolfram v Wolmar - nazistowski działacz akademicki w Czechosłowacji (później NSDAP, SS) - napisze o dzielnym niemieckim rektorze, a zgani czeskiego oraz pochwali socjaldemokratyczny dziennik Právo lidu za właściwą postawę w 1934 r.; Von Wolmar będzie w czasie II wojny nadzorcą prasy w Protektoracie, szefem Gruppe Presse - codziennie przesyłał listy z instrukcjami dla czeskich wydawców gazet i czasopism; po wojnie dziennikarz w Austrii, związany m.in. z niemiecką partią FDP.
"Jednak pomimo ataków lewicowych, krajowych i zagranicznych, głównie hitlerowskiej prasy, Senat Akademicki Uniwersytetu Karola stwierdził: "Tylko nasz czeski uniwersytet ma prawo zostać uznanym za prawdziwego i jedynego spadkobiercę starego uniwersytetu w Pradze".
Pod koniec listopada 1934 r., po kojelnej odmowie, insygnia uniwersyteckie w dalszym ciągu znajdowały się jednak w niemieckim uniwersytecie w Pradze. Czescy akademicy zaatakowali więc budynki Carolinum, w ich części zabarykadowali się wcześniej studenci niemieckiego uniwersytetu w Pradze. Czesi rozpoczęli oblężenie. W naświetleniu  korespondenta: "Niedługo potem w obsadzonej przez studentów niemieckich części gmachu rozległy się odgłosy siekier. Studenci niemieccy rozpoczęli prawdopodobnie rozbijanie urządzenia sal. Studenci czescy rozpoczęli atak, wyważyli bramę i wtargnęli do wnętrza. Ze schodów studenci niemieccy poczęli ich razić kamieniami, lać na nadbiegających gorącą wodę oraz jakoby strzelać. Ta ostatnia wiadomość jest niepotwierdzona. Wydania nadzwyczajne pism, które ją przyniosły zostały skonfiskowane. Policja ściśle skoncentrowana opróżniła okolice gmachu od studentów czeskich, jak również dziedziniec i wejścia. Przybyły na miejsce dziekan niemieckiego wydz. prawniczego prof. Weiss oświadczył, że przeprowadzi śledztwo i postara się o ukaranie winnych. Miał miejsce przytem incydent, mianowicie prof. Weiss dopiero wobec groźnej postawy studentów czeskich zgodził się rozmawiać z nimi po czesku. Poprzednio oświadczył, iż mówi wyłącznie po niemiecku". Zamieszki przeniosły się na miasto akademicy Czescy rozbijali witryny sklepów i przedsiębiorstw niemieckich i żydowskich (w 1930 r. około 42 tys. osób mieszkających w Pradze deklarowało język niemiecki jako swój język pochodzenia). Dochodziło do bójek - "z jednej strony występowali czescy nacjonaliści, a zwłaszcza studenci, z drugiej strony lewicowcy i naziści". W końcu - "26 listopada 1934 roku insygnia zostały wydane Uniwersytetowi Karola, a tego samego wieczoru odbyła się entuzjastyczna demonstracja kilku tysięcy osób, głównie studentów uniwersytetu, przed Wydziałem Prawa, obecni byli rektorzy - Domin i były - Mareš.
Po zajęciu Czech przez Niemców w marcu 1939 von Neurath przekazał historyczne insygnia niemieckiemu uniwersytetowi, który zmienił nazwę na Deutsche Karls-Universität w Pradze.

image
i tyle je widziano...

W czasie demonstracji studenckich w Pradze, z okazji święta niepodległości Czechosłowacji 28 października 1939 r. (a więc w drugim miesiącu kolaboracji nazistów i komunistów-antyfaszystów) ranny został student Jan Opletal (były członek Sokoła, ochotnik do armii, czeski patriota, prawdopodobnie bez przynależności organizacyjnej), który zmarł 11 listopada 1939 r., jego pogrzeb (15.11) był jednocześnie kolejną demonstracją. Stał się on później symbolem czeskiego oporu, wykorzystywanym przez komunistów. W trakcie tej demonstracji, niedaleko od Opetala zastrzelony został Václav Sedláček, który nie stał się symbolem, należał do Związku Młodzieży Narodowej /Mládeže Národního souručenství/, był członkiem Sokoła, a jego brat za działalność w ruchu oporu trafił do Auschwitz. Václava Sedláčka pochowano po cichu pod nadzorem gestapo, jego grób został zlikwidowany w 1965 r.
Po demonstracjach i zamieszkach z 15 listopada 1939 r. (trzeci miesiąc kolaboracji nazistów i komunistów-antyfaszystów) Niemcy urządzili łapankę aresztując 1200 studentów. W ich obronie 16 listopada wystąpili działacze akademiccy domagając się zwolnienia zatrzymanych. W związku z tymi interwencjami w nocy z 16 na 17 listopada Niemcy aresztowali 9 osób, 8 Czechów i 1 Żyda, urzednika paszportowego ze Słowacji. Zostali oni zaraz zamordowani w koszarach w Ruzynie, przy czym ponoć niewiele się o nich mówiło po 1945 r. i później, po 1989 r. A to z tej przyczyny, że ośmiu spośród tych zamordowanych przez Niemców ośmiu Czechów to katolicy, konserwatyści albo nacjonaliści, w tym członkowie Vlajki (Sztandaru).
Jan Černý - agrariusz, później Vlajka, działacz akademicki, kierował akcjami ulotkowymi.
František Skorkovský - działacz akademicki w Czechach i na polu międzynarodowym - Confederatión Internationale des Étudians, matka Włoszka, czeski narodowy demokrata, później narodowy-socjalista.
dr Josef Matoušek - czeski narodowy demokrata, historyk, syn ministra przemysłu i handlu, krytyk Benesza, żądał poprawy stosunków z Polską i Włochami, opowiadał się za pasywną współpracą z okupantem, zabiegał o ochronę Czechów (kultura, gospodarka) w pasie przygranicznym.
Jan Weinert - czeski działacz akademicki przewodniczący Związku Studentów Czechosłowackich w Pradze (1937-8), nacjonalista
Josef Adamec - wiceprzew. Centralnej Unii Studentów Czechosłowackich (1936-7), nacjonalista. Aktywny uczestnik insygniady w 1934, przemawiał wówczas do studentów.
Václav Šafránek - zaangażowany katolik i działacz akademicki, redaktor i dziennikarz, ochotnik do wojska w czasie Monachium, w ruchu oporu (Obrona Narodowa).
Bedřich Koula - urzędnik akademicki, aktywny uczestnik walki o insygnia, jeden z przywódców Studenckiej Unii Jedności Narodowej, prezes związku Studentów Czeskich.
Marek Frauwirth - słowacki Żyd, niedyplomatyczny pracownik słowackiego konsulatu w Pradze, jako jedyny z wymienionych działacz lewicowy - Jednoty Studentów Postępowych i Przyjaciół Demokratycznej Hiszpanii, wydawał fałszywe paszporty Żydom.
Jaroslav Klíma - urzędnik akademicki, w czasie studiów narodowy działacz akademicki, działacz czeskiej młodej narodowej demokracji, w czasie Monachium zmobilizowany jako oficer, od jesieni prezes Związku Narodowego Czeskich Studentów w Czechach i na Morawach.

17 listopada Niemcy zdecydowali o zamknięciu czeskich szkół wyższych w Protektoracie Czech i Moraw. 1200 aresztowanych studentów internowano w Sachsenhausen, a później w innych niemieckich obozach koncentracyjnych, część wróciła jeszcze przed Świętami, 20 lub 35 zmarło, a resztę zwolniono do 1942 lub 43 roku (w zależności od źródła). Rzuca się w oczy odmienne w tym aspekcie - polityka  i proporcje, tak  inne od polskich doświadczeń.
17 listopada ustanowiono Międzynarodowym Dniem Studentów by upamiętnić te wydarzenia w duchu "niepolitycznej celebracji multikulturowości", nie wspomina się przy tym jakim wartościom hołdowali zamordowani tego dnia Czesi i nie była to żadna "multikulturowość".


Sedmdestilet-vro-insignidy
Co-vlastne-vime-o-17-listopadu-1939
Ztracené insignie
+inne

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura