szpak80 szpak80
643
BLOG

Czy Unszlicht był bigamistą albo zniknięcie jednej Unszlichtowej

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

image
Józef Unszlicht (1879-1938)
Zbrodniarz. "Uczestnik przewrotu bolszewickiego (rewolucji październikowej) w Piotrogrodzie. Członek Rewolucyjnej Rady Wojennej, potem członek Kolegium NKWD. Po przewrocie bolszewickim pracował w Radzie Wykonawczej w Irkucku i Komitecie irkuckim SDPRR. Od 1918 współorganizator Armii Czerwonej, w latach 1917–1918 pełnił funkcję członka Centralnego Komitetu Wykonawczego grup SDKPiL w Rosji. W roku 1919 został członkiem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Litwy i Białorusi. Organizował oddziały Armii Czerwonej na Litwie i w Białorusi. Komisarz ludowy ds. wojskowych oraz członek Rewolucyjnej Rady Wojennej marionetkowej Litewsko-Białoruskiej Republiki Rad, wprowadzał na tych terenach władzę sowiecką. Brał udział w walkach z Wojskiem Polskim w czasie wojny polsko-bolszewickiej, w okresie kwiecień – grudzień 1919 członek Rewolucyjnej Rady Wojennej 16 Armii. W okresie grudzień 1920 – kwiecień 1921 członek Rady Wojskowo Rewolucyjnej Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego. Jednocześnie od 1920 w Biurze Polskim KC RKP, został latem 1920 członkiem Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego w Białymstoku (tzw. Polrewkom). Był jednym z organizatorów Polskiej Armii Czerwonej. W latach 1921–1923 wiceprzewodniczący Czeka, (od 1922 GPU), w latach 1923–1925 członek Wojskowej Rady Rewolucyjnej, szef zaopatrzenia Armii Czerwonej. W 1924 członek Komisji Rewizyjnej WKP(b). W latach 1925–1930 zastępca komisarza ludowego spraw wojskowych i przewodniczący Rady Wojennej Republiki i zastępca komisarza ludowego (ministra) Marynarki Wojennej, jednocześnie od 1927 przewodniczący paramilitarnego Osoawiachimu. W latach 1930–1933 zastępca przewodniczącego Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej. W latach 1933–1935 szef Głównego Zarządu Lotnictwa Cywilnego, następnie sekretarz Rady Związkowej CIK ZSRR.
Jego bratem był Julian Unszlicht, ksiądz katolicki ["W 1912 r. Julian Unszlicht wydał w Krakowie kolejną, prawie 400-stronicową książkę demaskującą antypolskie knowania Żydów-litwaków pt. "O pogromie ludu polskiego (Rola socjallitwactwa w niedawnej rewolucji)"" - JR Nowak] , a siostrami: Zofia Unszlicht-Osińska i Stefania Brunowa, żona krytyka literackiego i działacza komunistycznego Juliana Bruna [m.in."korespondent sowieckiej agencji TASS"]. (za wiki)

Ani słowa o żonie.
Nikołaj Iwanow: "Żona Unszlichta, Julia była kuzynką żony Dzierżyńskiego Zofii Dzierżyńskiej (Muszkat)".

***

1919 - "Spełniając smutny obowiązek, zawiadamia się, że w nocy z 28 na 29 marca 1919 r. zmarła Janina Unszlichtówna, córka Józefa i Stefanji z Oryngów, uczennica IV kl. pensji p. Jankowskiej-Statkowskiej, przeżywszy lat 13. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w niedzielę, dnia 30-go marca, o godzinie 1-ej, z lecznicy przy ul. Jerozolimskiej na cmentarz starozakonnych".

Stefania Unszlichtowa z d. Oryng, żona Józefa Unszlichta, dlaczego zniknęła z opisów? Próba odpowiedzi.

1929 - "Tak mówił [Tadeusz Oryng] profesor szkół polskich do nauczycielstwa polskiego w stolicy Polski, w Warszawie; to nie było w Bolszewji, nie w Leningradzie, ale w Warszawie".

1932 - "Związek nauczycielstwa polskiego" wrogiem Stowarzyszeń młodzieży polskiej.
Stowarzyszenie pod nazwą "Związek nauczycielstwa polskiego" powstało i rozwija się pod opieką rządu. To też członkowie jego mają zapewnioną pracę, lub w braku zajęcia korzystają przynajmniej z jego pomocy i opieki. Z tego zrozumiałego powodu do "Związku" zapisało się wielu nauczycieli nawet takich, co może nie we wszystkiem zgadzają się z zasadami i dążeniami "Związku", a Wiarę i Ojczyznę cenią wyżej, niż pełny żłób.
Na zjeździe "Związku" w lipcu tego roku [1932] "komisja społeczno-oświatowa" ogłosiła taką uchwałę: "Zjazd stwierdza, iż "Stowarzyszenia młodzieży polskiej" nie wychowują młodzieży w duchu demokratycznym i wzywa ogół nauczycielstwa związkowego, aby bezwzględnie wycofał się z pracy w tem stowarzyszeniu".
Przedstawiciele obecni na zjeździe jednogłośnie przyjęli tę uchwałę; podano ją do wiadomości nauczycielstwa w nr. 5-ym gazety związkowej p.n. "Polska oświata pozaszkolna". A więc "Związek" jawnie zwalcza stowarzyszenie polskie i katolickie.
Od roku 1920-go istniały w Warszawie państwowe "Kursy nauczycielskie imienia Nałkowskiego". W roku 1928 przemianowano je na "Pedagogjum państwowe". Kierował tym zakładem naukowym, kstałcącym nauczycieli szkół powszechnych, profesor Spasowski [ojciec późniejszego ambasadora PRL w USA, zejdzie z placówki w stanie wojennym, nawróci się i przyjmie chrzest święty, to jego historia posłużyła zapewne komuś do wymyślenia hagady o nawróceniu i chrzcie "Krwawej Luny" Brystygierowej z UB]. Jego wychowańcy utworzyli towarzystwo, zwane "Koło spasowiaków". Należy ono do "Związku nauczycielstwa polskiego", a zajmuje się szerzeniem bezbożności w szkołach powszechnych. Jednym z głównych działaczy "Koła" jest niejaki Tadeusz Oryng, krewniak bolszewickiego komisarza wojskowego w Moskwie, Unszlichta. Otóż ów Oryng głośno stwierdził na zgromadzeniu "Koła", do czego ta gromada nauczycieli dąży i o co starać się powinna, a w pisemku "Koła" słowa te wydrukowano. Otóż napisano tam wyraźnie, że nie wystarcza im szkoła świecka, ani bezwyznaniowa. To jeszcze za mało, jeśli tylko usunie się naukę Wiary świętej ze szkoły. Kto wyszedł z naszej szkoły - powiedział Oryng - ten jest dobrze przygotowany do tępienia "zabobonów religijnych". Domagamy się szkoły, któraby zwalczała wiarę, szerzyła bezbożność. Oczywiście dziś jeszcze trudno marzyć o takiej szkole. Jednak przy "dobrych chęciach" nauczyciel przy nauce każdego przedmiotu może prowadzić walkę z Bogiem. Należy również wpływać na rodziców, zgromadzać ich na pogawędki wieczorem i wyjaśniać im, że duchowieństwo jest wrogiem "ludu pracującego".- W zakończeniu tej mowy Oryng wyraził nadzieję, że "niezadługo już kościoły w Polsce będą przerobione na teatry, kina i sale do zgromadzeń" — jak w Rosji bolszewickiej. — Było to ogłoszone cztery lata temu, 31 grudnia 1928 r. W podobny sposób przemawiali dwaj inni działacze: Andrzej Boski i Jerzy Woźnicki. Czyż to nie jawni wichrzyciele bolszewiccy? Działają oni jednak bezkarnie i sieją zgorszenie pod skrzydłami opiekuńczemi "Związku"! — Wreszcie jednak Oryngowi powinęła się noga. Oto znaleziono w jego mieszkaniu w Warszawie cały skład broni, należącej do partji komunistycznej i przymknięto niebezpiecznego służkę bolszewickiego w więzieniu. Ale ujął się za nim jego szwagier, poseł sejmowy z rządowej "jedynki", żyd [Wacław] Wiślicki, żonaty z siostrą Orynga. Za poręczeniem Wiślickiego wypuszczono ptaszka z więzienia śledczego już po dwóch miesiącach i na razie pozostaje na wolności, w oczekiwaniu sprawy sądowej. Tacy oto różni działacze wywrotowi, chcą zatruwać dusze dzieci polskich za pośrednictwem złej lub ogłupionej części polskiego nauczycielstwa! Rozpowszechniają po kraju gazetki bolszewickie, niby to "wolnomyślne". Ale to tylko taka nazwa fałszywa, bo nie szerzą one wcale myśli naprawdę wolnej od wszelkich przesądów i uprzedzeń, jeno pod nazwą "wolnej myśli" starają się obalić wiarę katolicką, a na jej miejsce w ciemnych umysłach zaszczepić swoje żydowsko-masońskie, bolszewickie przesądy i zabobony. Ojcowie i matki pilnie baczyć powinni, czy nauczyciele, którym powierzono naukę dzieci w szkołach, prowadzą je tam, dokąd Polak i chrześcijanin dążyć powinien? Jeśli nauczyciel okaże się bezbożnikiem, prowadzącym dzieci na manowce, lub wilkiem w owczej skórze, — to trzeba koniecznie starać się usunąć takiego pana". (1932)

1933 - Po zamachu bombowym na Czerniakowskiej - t. zw. wydział wojskowy komunistów przed sądem.
W Sądzie Okręgowym rozpoczął się wczoraj wielki proces komunistyczny. Na ławie oskarżonych zasiadł cały t.zw. wydział wojskowy K.P.P. —ogółem 22 osoby, ze znanymi działaczami komunistycznymi: Franciszkiem Kwiatkowskim, Antonim Łojewskim, sierż. Ksawerym Karczmarkiem, Ryszardem Siudalskim, Edwardem Jakubiakiem i Janem Pajewskim na czele. Aresztowany i zwolniony za kaucją w wysokości 50 tys.zł. dr. Tadeusz Oryng zdołał zbiec. Był on redaktorem agencji sowieckiej "Tass" i działalność swą rozwijał głównie w kołach wolnomyślicieli, gdzie szerzono propagandę wywrotową i bezbożniczą. Działalność wszystkich oskarżonych nie ograniczała się tylko do ośrodków robotniczych w Warszawie, ale uprawiana była na szeroką skalę także w Rembertowie, gdzie na czele kola "wolnomyślicieli" stali Antoni Łojewski i Karczmarek. Współpracowali oni w ścisłym kontakcie z komitetem warszawskiej "kompartji", a w szczególności z sekretarzem Aleksandrem Abramczykiem. Dowodem tej łączności było rzucenie granatu ręcznego pod elektrowóz na ulicy Czerniakowskiej, w pobliżu domu Nr. 209. Odłamkami granatu raniono kilku przechodniów, bez poważniejszych zresztą następstw dla ich zdrowia. O rzucenie bomby oskarżeni są Siudalski, Pajewski i Jakubiak. Czynu tego dokonali oni dla poparcia akcji strajkujących tramwajarzy. Na ślad występnej działalności komórek komunistycznych w Rembertowie władze trafiły dzięki konfidencjonalnym informacjom Idziego Koprowskiego, zamordowanego w kilka miesięcy później przez Abramczyka z nakazu partji [Zabójstwo na Sadurce. Olbrzymi plac po zasypanych gliniankach na Woli, przy ul. Płockiej, pomiędzy Wolską a Dworską, popularnie zwany "Sadurką"... lekarz skonstatował śmierć, wskutek ran postrzałowych w prawą skroń i tylną część głowy... Denatem okazał się 23-letni Idzi Koprowski, b.urzędnik Centralnych zakładów wojsk łączności, ostatnio bez pracy (1932)]. Akcja prowadzona przez oskarżonych, jak wykazało śledztwo, była bardzo niebezpieczna dla państwa, gdyż nie ograniczała się do roboty propagandowej, ale miała również zadanie szpiegowskie. Pierwszy dzień rozprawy upłynął na ustaleniu generalij oskarżonych i świadków oraz odczytanie aktu oskarżenia. Potem nastąpiły wyjaśnienia oskarżonych. Proces potrwa tydzień. Wezwano 120 świadków.

Tadeusz Oryng - był absolwentem uniwersytetu w Heidelbergu, dr filozofii - chemia i fizyka - ślad wydawniczy bolszewika, "wolnomyśliciela" i bezbożnika urywa się właśnie w 1932 roku...

***

I jeszcze jeden Oryng - szwagier komisarza bolszewickiego Józefa Unszlichta.

Masoni współcześnie: "Wacław Oryng [zm. w 1955 r. w Genewie], blisko związany ze środowiskiem wolnomularskim w Polsce i na świecie, w latach 1931-1935 redaktor genewskiego pisma "Journal des Nations" w liście z dnia 26 VII 1938 do byłego premiera Leona Kozłowskiego obnażał śmieszność i absurdalność posądzeń lóż o zdradę państwa polskiego".

1923 r. Narodowcy gonią W. Orynga, a żali się PPS: "... otrzymał dymisję, zastępca dyrektora Polskiej Agencji Telegraficznej p. Wacław Oryng. P. Oryng w swoim czasie był dyrektorem warszawskiego biura korespondencyjnego. Obowiązki zastępcy dyrektora PAT-a pełnił blisko trzy lata [czyli zaczął zaraz po Bitwie Warszawskiej z bolszewikami]".

Po zamachu majowym, 1926 r.:
"Rzeczpospolita" dowiaduje się, że korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej w Genewie, a temsamem jej oficjalnym przedstawicielem [dla] Ligi Narodów został mianowany pan Wacław Oryng. Kwalifikacje p. Wacława Orynga na przedstawiciela oficjalnej agencji państwowej polskiej w Genewie są następujące: P. Oryng jest komunizującym żydem, szwagrem sławnego komisarza bolszewickiego Unszlichta i w roku 1923 zostal usunięty ze stanowiska wicedyrektora P.A.T.- za nadużycia pieniężne i służbowe. Pozatem p. Wacław Oryng był współpracownikiem "Głosu Prawdy" i prawdopodobnie nadal pozostawać będzie w kontakcie z organem p. Stpiczyńskiego".

1928 r.: P. Oryng w roli dyplomaty. Dzisiejsze "Słowo", omawiając pobyt korespondenta P.A.T. p. Orynga, na Litwie, stwierdza, że niespodziankę wywołał fakt, iż p. Oryng występował tam niejednokrotnie w charakterze dyplomaty. W Kłajpedzie złożył podobno wobec szeregu osób urzędowych oświadczenie polityczne, dotyczące spraw polsko-litewskich i stanowiska Polski wobec odpowiedzi litewskiej. Pismo wyraża wątpliwość, czy p. Oryng upoważniony był do składania tego rodzaju oświadczeń lub udzielania wywiadów...."

Spółdzielnia masonów 1929 r., w Genewie - "Dziennikarze. Genewa 10-go września [1929]. (P.A.T.) — Dzisiaj, po południu odbyły się tu wybory prezesa, wiceprezesów i członków komitetu międzynarodowego Związku dziennikarzy, akredytowanych przy Lidze narodów. Przy niezwykle licznym udziale członków Związku, wybrany został na prezesa 79 głosami na 83 głosujących p. Wacław Oryng, korespondent Polskiej Ajencji Telegraficznej".

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura