szpak80 szpak80
218
BLOG

Kasprzak, Studnicki i protobolszewizm

szpak80 szpak80 Kultura Obserwuj notkę 2

W 1904 r. protobolszewik Marcin Kasprzak zastrzelił w Warszawie czterech carskich funkcjonariuszy policji ("dwóch oficerów i dwóch policjantów"), którzy zaskoczyli go w prowadzonej przez niego drukarni SDKPiL, a więc partii sprzeciwiającej się idei niepodległości Polski i dążącej do zniesienia państw przez rewolucję, która doprowadzić miała do dyktatury proletariatu. Kasprzak, zanim został wysłany na teren zaboru rosyjskiego, był wraz ze swoją szefową Różą Luksemburg (obywatelką Niemiec, jak znaczna część członków i kierownictwa tej nielicznej partii), używany do zwalczania wpływów P.P.S. na terenie zaboru niemieckiego, ze względu na niepodległościowe plany tej partii.
Protobolszewik Kasprzak był przez pewien czas tow. dla W. Studnickiego, którego zmienne i wykluczające się poglądy polityczne można opisać jako: "to co grają z Berlina".
Niżej list Władysława Studnickiego opisujący okres wspólnej aktywności współpracy z Kasprzakiem na polu internacjonalistycznym i antyniepodległościowym. Zakończony pochwałą Kasprzaka. To w tym czasie prawdopodobnie wykuwały się ambicje wasalne Studnickiego.

Kasprzak przybył do Warszawy z zaboru niemieckiego pod fałszywym nazwiskiem i z takimiż dokumentami niemieckimi - jako Wilhelm Krystyan Mayer. Za zabójstwo czterech policjantów zostanie stracony.

1904. "P. Władysław Studnicki nadsyła nam następujące szczegóły, dotyczące przeszłości Kasprzaka:
Kasprzak przed laty kilkunastu za czasów praw wyjątkowych był w Berlinie kelnerem podrzędnej restauracyi i tam właśnie został spropagowany przez jednego z socyalnych demokratów niemieckich. Od tej chwili brał on czynny udział w propagandzie socyalistycznej i będąc skazany na kilkoletnie więzienie w Prusiech, ratuje się ucieczką do Szwajcaryi, a następnie do Paryża. W Paryżu zapoznaje się z kółkiem emigrantów socyalistycznych z zaboru rosyjskiego i jest wysłany przez nich, jako emisaryusz socyalistyczny do Warszawy w 1887 r.
Była to chwila wyłapania grup socyalistycznych w Królestwie. Kulczycki i piszący te słowa próbowali wówczas je znów stworzyć.
W r. 1888 rozpoczynają się wykłady dla robotników, urządzane i wygłaszane przezemnie i przez Kasjusza, a potem i przez Kulczyckiego. Na te wykłady uczęszcza Kasprzak dla zawiązania bliższych stosunków z robotnikami i prowadzi pewną pracę organizacyjną. Wykazywał on wówczas znaczne doświadczenie życiowe i konspiracyjne, umiejętnie ukrywał swe imię i nazwisko [szkolony?], znano go pod imieniem Macieja lub Teofila. Pod względem przekonaniowym był ortodoksalnym socyalistą, ze znaczną przymieszką demagogii robotniczej. Po mojem aresztowaniu oraz po aresztowaniu wielu moich towarzyszy pozostaje Kasprzak na placu, pracując z innymi w odbudowaniu rozbitych organizacyj.
Około r. 1891 towarzysze Kasprzaka zaczęli go podejrzywać o stosunki z żandarmami. Dwa były tego powody. Po pierwsze opowiadał on szczegóły o badaniach w cytadeli i utrzymywał, że dostaje je dzięki stosunkom z biurem żandarmeryi, aczkolwiek w rzeczywistości dowiadywał się o nich od krewnych badanych więźniów. Po drugie zaś, Kasprzak przemycał wydawnictwa pewnej grupy rosyjskiej i miał za to pieniądze, których źródło było towarzyszom jego nieznane. Następnie Kasprzak, dopuścił się istotnie nieładnego czynu, chcąc dla celów swych osobistych zmusić do wyjazdu w Warszawy pewnego robotnika, kazał 2 swoim adherentom śledzić go [Kasprzak twierdził, że chodziło mu o możliwość dobrania się do żony tow.]. Owych adherentów wzięto za ajentów policyjnych i utwierdzono się w mniemaniu, że żandarmerya wypuściła umyślnie Kasprzaka z więzienia. Opowieści jego, że drapnął ze szpitala, gdzie go umieszczono, jako udającego waryata, nie dawano wiary. Na mocy danych powyższych partya ogłosiła w r. 1893, że Kasprzak jest szpiegiem rosyjskim. Kasprzak zażądał sądu i wyjaśnił na nim obciążające go poszlaki. Wyjaśnienia te jednak dowiodły, że poziom etyczny tego człowieka czyni go niemożliwym w organizacyi konspiracyjnej.
Kasprzak działał następnie w partyi niemieckiej, był używany przez nią za narzędzie do zwalczania narodowych dążeń w socyaliźmie polskim zaboru pruskiego. Jako przeciwnik programu niepodległości Polski, zostaje wreszcie przez „Socyalną demokracyę Królestwa Polskiego" powołany do wzmocnienia tej organizacyi, nie mogącej zyskać wiele powodzenia wśród robotników polskich. Właśnie podczas pracy dla tej organizacyi K. zostaje aresztowany i sam mężną obroną odkupuje wszelkie dawne swe winy". (1904)

[Opis z 1904 r.
"0 9 godzinie do mieszkania Pawlaków przyszedł M. Kasprzak, wszedł do oddzielnego pokoju i zajął się układaniem czcionek do druku. Później nadszedł b. słuchacz politechniki Fainstein [siostra Kasprzaka to Sabina Feinstein może chodzić o jej męża], a następnie Gurcman. Wkrótce po przyjściu Gurcmana Faistein wyszedł i został aresztowany w mieście, a na ul. Dworską posłano Winniczuka, Ordanowskiego i cały orszak rewirowych i strażników. Tutaj, przywoławszy uprzednio rządcę domu, Winniczuk razem z policyantami wszedł do mieszkania Pawlaków, a następnie do pokoju z drukarnią. Zobaczyszy policyę, Kasprzak zakrył czcionki papierem. Winniczuk chciał zedrzeć papier, lecz w tejże chwili padł ugodzony kulą. Druga kula położyła trupem Ordanowskiego. Wtedy Kasprzak wybiegł do drugiego pokoju i tutaj znów celnymi strzałami położył dwóch stójkowych. [szkolony?] Wszyscy inni stójkowi i rewirowi, a także i rządca domu, w liczbie przeszło 10 osób, uciekli bądź na ulicę, bądź na podwórze. Jeden jednak stójkowy, Bowbiel, wrócił, rzucił się na Kasprzaka i powalił go na ziemię. Wtedy Kasprzak strzelił do niego z rewolweru i trafił go w rękę. Gdy zaś Bowbiel wytrącił mu rewolwer, Kasprzak chwycił za nóż, którym zranił Bowbiela. — Dalej akt oskarżenia twierdzi, Jakoby Gurcman chwycił Bowbiela, leżącego na Kasprzaku, za kark i uniósłszy go do góry, pomógł tem Kasprzakowi, tak iż ten drugim nożem zadał Bowbielowi ponowną ranę od ucha aż do ust. Akt oskarżenia podaje, jakoby Kasprzak miał jeszcze zadać nożem czy sztyletem kilka ran Winniczukowi i Ordanowskiemu, poczem wybiegł i chciał uciec przez tylną część podwórza, tam jednak został schwytany przez policyantów. Gurcman zaś został schwytany w bramie od strony ulicy.
Po odczytaniu aktu oskarżenia nastąpiło odczytanie zeznań oskarżonych i świadków w śledztwie, prowadzonem przez żandarmów, a potem przesłuchiwanie ich przez sąd. Kasprzak przyznał się do wszystkiego i przyjął całą winę na siebie. Natomiast Gurcman zaprzeczył stanowczo, jakoby pomagał był Kasprzakowi, gdyż zaraz po pierwszych strzałach przeskoczył przez leżących i zbiegł ze schodów na podwórze, gdzie został schwytany".]

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura