nickto nickto
140
BLOG

Myśli nieskromne: pornografia (2/?)

nickto nickto Polityka Obserwuj notkę 9
Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać (Łk 14,18)

Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać (Łk 14,18) 

Wezwanie do przekazywania życia jest "zabezpieczone" żądzą ciała. Sprawia ona, że wezwanie jest realizowane niejako samoczynnie, bez zmuszania się do tego. Wezwanie do poszukiwania prawdy, inaczej wezwanie do poznania Woli Bożej, w istocie wezwanie do powrotu do Boga Stwórcy, czyli, biologicznie rzecz ujmując, jakby odwrotność proliferacji ludzkiego życia na tym świecie, jest "zabezpieczone" wbudowaną w człowieka niewymazywalną "żądzą" prawdy, żądzą, która sprawia, że człowiek myśli, chce czy nie – tutaj już nie ma żadnego wyboru. Ta żądza ku prawdzie jest znacznie silniejsza niż żądza udziału w dziele stworzenia, oprzeć się jej niepodobna. Pierwsza z tych żądz czasem prowadzi na manowce, druga podobnie. To jednak, że człowiek myśli, oznacza, że człowiek usłyszał „idź, rób co chcesz, ale wracaj”, myślenie oznacza, że w człowieku tkwi nieusuwalne przekonanie, że jest tu tylko na chwilę – wniosek może nieoczywisty i trochę na skróty, ale w istocie trudno go obalić. Myślenie to nawet coś więcej niż „niespokojne serce”, to głęboka, ale prawie nieuświadomiona, obsesja, będąca immanentnym elementem ludzkiego istnienia.

Przy okazji: podobnie „składnikiem istnienia” człowieka jest jego nieusuwalne dążenie ku wspólnocie – można zatem powiedzieć „myślę więc jestem”, pomińmy tu filozoficzne znaczenie jakie się zwykle przypisuje temu powiedzeniu, a zarazem można jednak powiedzieć „ty jesteś więc i ja jestem” – moje pojedyncze istnienie, to że w ogóle jest ono możliwe, wynika z tego, że uprzednio, a zarazem równolegle, istnieje ludzka wspólnota, chociaż wspólnota nie ma osobowości, wspólnoty jednak „nie ma” - są inni, którzy są po części mną samym. Ci „inni mogą być piekłem”, ale tylko wtedy, gdy ja sam wkraczam do piekła i ja sam zechcę by ci inni byli dla mnie piekłem właśnie, czyli gdy sam zechcę, aby inni przestali dla mnie być. 


Ceterum censeo Carthaginem delendam esse

vel

Naród, który zabija własne dzieci skazany jest na zagładę

--------

Wyjaśnienie do stopki.

Od początku mojej pisaniny używam tego łacińskiego cytatu z zamierzchłych dziejów naszej cywilizacji, później dodałem adekwatne tłumaczenie (czyj oryginał i tłumaczenie łatwo sprawdzić). Teraz dodam jeszcze swoje wyjaśnienie.

Skąd tutaj Kartagina? Otóż Kartagina była ostatnim dużym organizmem państwowym z tej strony Atlantyku, który duchowych podstaw swojego istnienia upatrywał w publicznym składaniu ofiar z dzieci (aborcji jeszcze nie wynaleziono). Rzym, zanim stał się na długi czas niepokonany, widział swoje "być albo nie być" w całkowitym zniszczeniu Kartaginy, aż do gołej ziemi posypanej solą. Tak też się stało - 90% Kartagińczyków zabito, reszta "uratowała się" jako towar na targu niewolników.

Jak Ci się zdaje drogi czytelniku: jesteś Rzymianinem, czy Kartagińczykiem? A może Twoje istnienie nie potrzebuje duchowych podstaw, zaś ofiara z dzieci w aborcji jest konieczna, aby się dobrze bawić?


nickto
O mnie nickto

Jestem pszczelarzem (coraz bardziej).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka