Czy Władysław Jagiełło grał w piłkę?
Nie mam pojęcia, nie znam historii piłki nożnej, i nie wiem nawet, kiedy ustalono znane nam zasady futbolu.
Wiem za to, że na dworze założyciela dynastii Jagiellonów grano wspaniałą muzykę polskich kompozytorów.
Zwycięski władca dbał o kulturę, jego dwór słynął z wybitnych rzeźbiarzy, muzyków, poetów, piszących wtedy jeszcze po łacinie, czyli w powszechnie uzywanym języku uniwersalistycznej kultury europejskiej.
Jak grali muzycy na wawelskim dworze?
Nie musimy się domyślać, dzięki wysiłkowi muzykologów, którzy pracowicie wyszukiwali i utrwalali na fotokopiach rękopiśmienne zapisy nutowe, ocalając dla potomnych to, co udało się uratować z zawirowań naszych trudnych dziejów.
Wiele zawdzięczamy też tym, którzy rekonstruują dawne instrumenty muzyczne, oraz instrumentalistom, dla których muzyka wcześniejszych pokoleń jest zbiorem ocalonych skarbów. Pragną się nimi z nami dzielić, prezentując utwory w pełni ich blasku, jak najprawdziwiej.
Koncert utworów Mikołaja z Radomia, śpiewanych i granych na fidelu, pozytywie, mandorze i fletach w warszawskim kościele świętej Katarzyny pozwolił na chwilę zapomnieć o bieżących igrzyskach. Pozwolił na osobistą, choć muzczną tylko, "obecność" na dworze króla Jagiełły, następcy Jadwigi Andegaweńskiej na polskim tronie, i jego żony Zofii, poślubionej po śmierci Jadwigi, która została ogłoszona świętą za najważniejszego dla Polaków pontyfikatu.
Słuchaliśmy wspaniałego "Magnificat", "Gloria", "Credo" do tekstów z liturgii.
Mikołaj z Radomia, uważany za najwybitniejszego polskiego kompozytora z XV wieku, komponował też utwory świeckie. Szczególne znaczenie dla historyków ma świecki utwór, upamiętniający królewskich małżonków. .
Narodziny Kazimierza Jagiellończyka zostały upamiętnione w panegirycznym tekście, który powstał do skomponowanego przez Mikołaja motetu. Słowa "Hystoriographi aciem mentis" , zawierające szaradę - ukrytą w tekście datę roczną urodzin wyczekiwanego króleicza, napisał królewski sekretarz, biskup Stanisław Ciołek. Poeta pochodził z rodu, na którego dawnych włościach, ciągnących sie od działu Mokota, powstała parafia świętej Katarzyny. O tym, że słowa ułożył dawny parafianin ze Służewa, powiedział po koncercie ksiądz prałat Józef Maj, zachwycony nie tylko geniuszem parafianina sprzed wieków, ale i najwyższym poziomem artystycznym wykonawców.
Warto dodać, że kierujący zespołem Tomasz Dobrzański nie tylko gra na dawnych instrumentach, ale też wykonuje ich wierne kopie.
Zespół Ars Cantus zagra też 7 lipca, w czasie festiwalu muzyki dawnej w Starym Sączu. O tym festiwalu napisał w Salonie 24 pan Dunajec.
Na blogu Dunajca można też znaleźć cały program tego znakomitego festiwalu.
Warto zajrzeć, warto pojechać, warto posłuchać!!!
Inne tematy w dziale Kultura