fredekmarkowski fredekmarkowski
371
BLOG

Windą do nieba

fredekmarkowski fredekmarkowski Kultura Obserwuj notkę 1

Windą do nieba


Mój piękny panie raz zobaczony w technicolorze,
piszę do pana ostatni list.
Już mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomoże,
pora mi dzisiaj do ślubu iść.

Mój piękny panie, ja go nie kocham – taka jest prawda.
Pan główną rolę gra w każdym śnie,
ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama,
życie jest życiem, pan przecież wie…

Już mi niosą suknię z welonem,
już cyganie czekają z muzyką,
koń do taktu zamiata ogonem,
mendelssohnem stukają kopyta.
Jeszcze ryżem sypną na szczęście,
gości tłum coś fałszywie odśpiewa,
złoty krążek mi wcisną na rękę,
i powiozą mnie windą do nieba.

Mój piękny panie, z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć,
więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś.
I tak odchodzę bez pożegnania, jakby znienacka
ktoś między nami zatrzasnął drzwi.


tekst:              Marek Dudkiewicz
muzyka:         Janusz Kruk
wykonawca: dwa plus jeden


Tę piosenkę grają i śpiewają wszystkie zespoły muzyczne , z którymi przez ponad trzydzieści lat współpracowałem, i wszystkie te, z którymi nie współpracowałem. Nie znam nikogo, kto by nie znał tej piosenki, mimo iż wykreowano ją w 1977 roku. Kiedy zespół dwa plus jeden, wykonał ją w 1978 roku, na gali w sopockiej operze leśnej , otrzymał główną nagrodę publiczności,  jurorów i wszystkich którzy tę piosenkę słyszą. Cóż jest takiego w tej prostej piosence, że wszyscy, chcą ją zawsze grać i śpiewać, i wszystkim  zawsze ta właśnie piosenka się podoba?


Kiedy przeanalizujemy warsztat muzyczny tej piosenki przez pryzmat fizyki kwantowej , zorientujemy się, że piosenka ta musiała istnieć zanim zaśpiewał ją zespół dwa plus jeden, do którego to zespołu piosenka dopisała kwantowo Marka Dutkiewicza, przez co zyskała taki oto kwantowy zapis;


dwa plus jeden plus jeden równa się  ,   dwa minus dwa równa się  ,   zero


Dzięki zaistnieniu w naszej rzeczywistości fizyki kwantowej, piosenka ta udowodniła, że istniała nim ziemianie ją w sopocie zaśpiewali, a że pokazała iż matematycznie stanowi zero, znaczy, że z perspektywy fizyki kwantowej ta piosenka nie istnieje, przy czym okazując się jako zero, informuje fizyka kwantowego, że  śpiewana to ona  teraz  jest, i że będzie śpiewana w przyszłości, ponieważ postrzegana przez pryzmat nauczyciela matematyki - jeszcze nie istnieje, gdyż jest zerem, a zero oznacza nic.

Jak widzę, nic bez przyczyny się nie dzieje, zatem i nie bez przyczyny piosenka WINDĄ DO NIEBA jest grana i śpiewana non stop, a kwanty pouczają fraktale, że  grana i śpiewana być nie przestanie. Tak to prosta piosenka, używając polaków, oznajmia, że stanowi wieczność, której nikt nie rozumie, mimo iż wszyscy ją znają, ze względu na to, że wieczność  zapisała się  miedzy innymi jako piosenka WINDĄ DO NIEBA

W tm momencie, kto chce niech zadzwoni do Marka Dudkiewicza, i zapyta czy rozumie o czym napisał tekst. Odpowie że naturalnie, albowiem z wielkiego wybuchu to on nie powstał, dlatego zapisał to, co jest zapisane w BIBLII, choć studentem biblijnym nigdy nie był, uznając NATURĘ,  która szepcze do jego USZU, za naturę, niepodlegającą żadnemu studium.

Ja studentem biblijnym zostałem tylko po to, żeby napisać teraz ten tekst. Popatrzmy co ta piosenka zapisała o sobie w Wikipedii;


Ze względu na treść, która opowiada o rozterkach dziewczyny przygotowującej się do ślubu, piosenka wykonywana jest powszechnie podczas uroczystości weselnych . Stanowi to paradoks, jako że słowa utworu opowiadają jednak o niespełnionej miłości dziewczyny do aktora.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wind%C4%85_do_nieba



Jako były już biblijny student, obecny fizyk kwantowy i nie tylko fizyk, pozwolę sobie zauważyć, że piosenka ta zapisała w Wikipedii wszystko to, co wykazały przeprowadzone przeze mnie badania na oryginalnych hebrajsko greckich zapisach biblijnych.

Dziewczyna z piosenki  zorientowała się , że bóg w którego dotąd wierzyła jest aktorem, gdyż we śnie i to kolorowym, co na czas powstania tej piosenki stanowi niebywały technologiczny przeskok; z BLACK  and WHITE   - do TEHCNICOLORU.  Zobaczyła  w tym technicolorze, kogoś zupełnie innego, niż aktor, w którego dotąd wierzyła. Stąd też przywdziewając suknię ślubną, znienacka czmychnęła aktorowi  - WINDĄ DO NIEBA , którego KOLORY zobaczyła we śnie.

Skoro prosta piosenka WINDĄ DO NIEBA, zapisała o samej sobie tyle informacji, używając do tego zapisu  ziemskich istot, które to istoty połączyły jej zapisy w jedną całość, łącząc w ten sposób studium biblijne , fizykę kwantową, matematykę i wikipedyczny zapis definicji naukowej, to z perspektywy religijnej, ta piosenka jest bogiem, choć przecież każdy człowiek wie, że jest ona zwykłą piosenką, udowadniając tym samym, że jednakowoż religii to w żadnym, ale to żadnym człowieku nie ma, mimo iż wszyscy dokładnie wiemy że jest.

Wygląda zatem na to, że religię zaszczepił człowiekowi ktoś, kto czegoś od takiego zaszczepionego szczepionką człowieka chce, gdyż bez SZCZEPIONKI , bezreligijny człowiek owemu komuś nie dałby tego, co ów ktoś od niego chce. Zatem nie szczepiony szczepionką człowiek , dałby owemu komuś NIC, a NIC znaczy ZERO. Tak więc ten, który szczepi człowieka szczepionką, boi się ZERA, które z perspektywy fizyki kwantowej ,wszystkim fizykom objawia się jako STWORZYCIEL  RZECZY WIDZIALNYCH I NIEWIDZIALNYCH, którym jest  RODZIC  WSZYSTKICH ŚWIATÓW OPISANYCH W BIBLII,  o których to zaszczepiony szczepionką człowiek , nie ma zielonego pojęcia, przez co pozwolił sobie także zaszczepić szczepionką, kulę fruwającą w próżni, wokół elektromagnetycznego HOLOGRAMU , zwanego słońcem inaczej STALINEM, czyli świętym Józefem od dzieciątka jakiegoś tam, którego PAŁAC, stoi w stolicy , zwanej biblijnie TRONEM, na placu defiladowym  miasta stołecznego warszawy, o którym to PAŁACU śpiewa Kuba Sienkiewicz - neurolog, doktor nauk medycznych, że ów pałac jest autorem chmur kłębiących się na warszawą, oraz sprawcą tego, że gdy do autobusu wsiadł  człowiek z liściem rabarbaru na swoim wierzchu, nikt tego nie widzi, łącznie z dźwigaczem rabarbaru na własnej głowie, gdyż każdy się tylko gapi i nic.

Jednakowoż w autobusie pojawia się wiejski chłop z lasu, który nad warszawiakiem z liściem rabarbaru na głowie się ULITOWAŁ, albowiem mieszkając z dala od tronu świętego Józefa za STALI, jedynie wiejski chłop był w stanie zauważyć liść rabarbaru na warszwskim wierzchu,  autobusem bezcelowo jadącym.


Co oznacza słowo SZCZEPIENIE? Czyżby czynność polegającą na szczepieniu czegoś z czymś? Zatem spawacz jest szczepiarzem. Skoro spawacz jest szczepiarzem, to farmakologiczna szczepionka, zapodawana  polskim dzieciom u stóp tronu STALINA  amerykańskiego aktora z holly coś tam , o czym historyczne księgi napisane przez amerykańskich - żeby nie było - profesorów DUDNIĄ , stojącego na placu defiladowym warszawy , jest spoiwem zespawującym POLAKÓW z rzymską religią.

Jako mechanik wiem, że SPAW zapodany materii przez spawacza, można jedynie szlifierką kątową odciąć, a jako były biblijny student wiem, że to, co w materii trzeba odcinać szlifierką, w rzeczywistości duchowej opisanej w Biblii nie istnieje , a jeśli już, to odcina się to innymi narzędziami. Jako fizyk kwantowy wiem, że coś może  istnieć TYLKO wówczas, gdy  ma  OBSERWATORA. Nigdy nie widziałem szczepionki, tylko słyszałem że jest, i widziałem jak SIOSTRA , której do SPAWACZA daleko, wstrzykiwała mi coś, co nie wiem czym jest. 

Ponieważ SIOSTRA wstrzykująca mi nie wiadomo co, maski spawalniczej na twarzy nie miała, stąd też  wiem, że SIOSTRA mnie nie zaszczepiła, mimo, iż jakiś pypeć na ramieniu mam, przypominający swym kształtem ZERO. Zacznę je teraz obserwować, by obserwatora nie straciło, albowiem  gdy obserwatora nie będzie, zero, a wraz z nim szczepiona którą mam, a która jest zerem - kwantowo ZNIKNIE, z  przyczyny braku obserwatora. 

 
Marek Sujkowski



Poeta robotniczo - ludowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura