Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
37
BLOG

Premier wszystkich Polaków

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Polityka Obserwuj notkę 6

 

     Z okazji każdej kampanii prezydenckiej wszystkie strony naszego życia politycznego głośno krzyczą, że chcą, żeby prezydent reprezentował wszystkich Polaków; szkoda, ze nie krzyczą, żeby premier reprezentował wszystkich Polaków, bo to on ma większy wpływ na naszą codzienność i na naszą niecodzienność; bo to właśnie premier decyduje w jaki sposób realizować prawo ustanowione przez wybrańców narodu, którzy pracują w Sejmie i w Senacie.

     Pan Premier odwołał właśnie Szefa CBA, nie czekając na opinię Pana Prezydenta w tej sprawie, choć spora część Polaków uważa ten głos za bardzo ważny, a część konstytucjonalistów uważa, że jest on niezbędny ze względów proceduralnych.

     Pan Premier nie uznał za stosowne zasięgnąć opinii człowieka, który według Konstytucji RP „[...] czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji [...]”. Pan Premier po raz kolejny pokazał, że nie obchodzi go zdanie człowieka, któremu konstytucja każe czuwać nad jej przestrzeganiem. Pokazał, że nie obchodzi go zdanie człowieka, którego w ostatnich wyborach prezydenckich poparło więcej Polaków niż jego. Pokazał zatem, że nie obchodzi go zdanie ludzi, którzy w tej sprawie ufają Panu Prezydentowi, a jest ich przecież niemało. Pokazał, że premier Polskiego rządu może lekceważyć zdanie jednego z organów Najwyższych Władz Rzeczypospolitej Polskiej. Ciekawe, czy Pan Premier uważa, że każdy może lekceważyć zdanie najwyższych władz, czy jest to tylko przywilej premiera? Pan Premier może lekceważyć zdanie Pana Lecha Kaczyńskiego, ale nie wolno mu lekceważyć zdania Prezydenta RP!

     Szybkie pokazanie Polakom swojego lekceważenia prezydenckiej opinii okazało się na tyle istotne, że Pan Premier nie zaczekał jeszcze kilku dni, żeby choć zachować pozory trzymania się procedury ustanowionej przez Najwyższe Władze Rzeczypospolitej Polskiej; żeby z czystym móc powiedzieć „a nie mówiłem? Prezydent znowu nic ważnego niepowiedział!”. Szybkie pokazanie lekceważenia Pana Prezydenta okazało się tak ważne, że pokazało, że Pan Premier zlekceważy każde zdanie Pana Prezydenta, nawet jeśli będzie bardzo roztropne. Nie interesuje Pana Premiera fakt, że duża część Polaków, w tej sprawie, to raczej zdanie Pana Prezydenta uważa za bardziej roztropne, niż zdanie Premiera; nie interesuje nawet, że i ślepej kurze może się trafić.

     Pana Premiera nie martwi również Trybunał Stanu z okazji złamania prawa przez premiera. Przecież gdyby wstrzymał swą decyzję jeszcze kilka dnie, groźba bardzo kosztownego procesu, za który zapłaci naród polski, byłaby istotnie mniejsza. A tak, bez względu na to, kto ma rację, zapłaci polski naród! Zapłaci w dwójnasób, bo poniesie finansowe koszty procesu, a do tego wiele brudu, w którym siedzą politycy spadnie również na obserwatorów. Pan Premier wydaje się nie przywiązywać do tego wagi.


Tak sobie myślę, ze prawo nie zawsze w sposób czytelny odzwierciedla, to co jest interesem narodowym.

Tak sobie myślę, że zachowanie notabli pokazuje czasem w sposób aż nadto czytelny, co tym interesem nie jest.

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka