Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
28
BLOG

Obrzydliwi politycy (3) – zaufanie

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Polityka Obserwuj notkę 3

 

Przeczytaj poprzednią część: „Obrzydliwi politycy - ich prestiż” >>

   Prawidłowa ocena polityków jest bardzo uciążliwa, wręcz niemożliwa, a co najmniej co cztery lata ganiani jesteśmy do urn, a jeśli nie zamierzamy głosować, oddając prawo podejmowania decyzji demokratycznej większości, wszystkie możliwe autorytety zgodnym chórem oskarżają nas o brak patriotyzmu, więc każdy, kto nie chce zostać elementem antypaństwowym, musi polityków oceniać.

   Nie umiemy oceniać, ale umiemy ufać, a najlepiej nam wychodzi ufanie tym, którzy mówią komu ufać nie wolno. Z okazji każdych wyborów ufamy nie politykom, a tym, którzy o politykach mówią, a więc ufamy komentatorom telewizyjnym, radiowym, prasowym, internetowym. Niektórzy ufają małżonkom, teściom, znajomym, pani Krysi ze sklepu.

   Co odważniejsi ufają partiom politycznym. „Ufają” to co prawda niezbyt właściwe słowo, bo mało kto wierzy, że partia zrobi to co obiecuje, a zwykle ma jedynie nadzieję, że kierunek, w którym idzie partia, na którą głosuje, pozostanie w zgodzie z jego przekonaniami, a czyny partii będą zgodne z jego interesem.

   Głosujemy więc na partie i na ludzi, do których mamy zaufanie niepełne, ale większe, niż zaufanie do konkurencji. Czy należy się zatem dziwić, że to właśnie zaufanie do polityków, zaufanie do partii politycznych podważane jest najsilniej?

Podważane jest w sposób naturalny, to znaczy poprzez pokazywanie bezsensowności dokonań i zamierzeń partii;

podważane jest poprzez podkreślanie błędów logicznych powstałych z błędnego rozumowania, bądź, po prostu, w wyniku zmiany założeń na te obowiązujące u konkurencji;

podważane jest przy pomocy nieprawdy.

   A obywatel ma coraz większy mętlik w głowie, ale to on, bez wystarczającej wiedzy, ma wybrać tych, którzy w jego imieniu będą prawo stanowić. Ma ich wybrać spośród tych, do których zaufanie jest najsilniej podważane.

  • Jaka jest szansa, że wybierze dobrze?

  • Jaka jest szansa, że nowo wybrany parlament cieszyć się będzie szacunkiem?

  • Jaka jest szansa, że ten parlament ustanowi prawo jakiego potrzebujemy; wybierze rząd jakiego potrzebujemy?

  • Jaka jest szansa, że ten rząd będzie rządził w sposób, którego potrzebujemy?

  • Jaka jest szansa, ze ten rząd będzie zajmował się rządzeniem, a nie zwalczaniem niezadowolenia?

 

Zwracam dyskretnie uwagę, że odpowiedzi nie zależą w najmniejszym stopniu od tego, kto w wyborach kandyduje, jaki ma program, czy zamierza program zrealizować, czy mówi prawdę.


Przeczytaj poprzednią część: „Ich prestiż”

Zacznij od początku

następna część

wkrótce

 

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka