Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
36
BLOG

Wawel, a sprawa polska

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Polityka Obserwuj notkę 1

 

Pełni troski o dobro narodu ludzie zastanawiają się, czy Wawel jest aby właściwym miejscem pochówku dla Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego małżonki.

Pełni troski ludzie zastanawiają się, bo Wawel jest przecież dobrem narodowym, więc oni, w imieniu tego narodu, którego dobrem wspólnym jest Wawel, wyrażają wątpliwości.

Bardzo to szlachetne, troszczyć się o dobro całego narodu!

Szlachetne i godne najwyższej chwały!

 

Jednak naprawdę warto, żeby ludzie, tak troszczący się o dobro narodu, spojrzeli na Naród. A właśnie wolą Narodu, który 23 października 2005 roku oddał na Lecha Kaczyńskiego 8 257 468 głosów, Lech Kaczyński został Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej.

Głosami 8 257 468 dorosłych, uprawnionych Polaków, Lech Kaczyński został najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej. Głosów przeciwnych, oddało 7 022 319 dorosłych, uprawnionych Polaków. Cała reszta uznała, że jest im wszystko jedno, kto będzie prezydentem.

Naród, wybierając demokrację, uznał,

że demokratyczny wybór jest wyborem Narodu.

Inaczej, wynik każdych wyborów można by podważyć.

23 października 2005 roku, Naród wybrał Lecha Kaczyńskiego

na najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Donald Tusk nie był wtedy jeszcze Premierem, Platforma Obywatelska nie była partią rządzącą i Naród wybierał najwyższego przedstawiciela swojego państwa. I na tego najwyższego przedstawiciela Naród wybrał Pana Lecha Kaczyńskiego.

Teraz Pan Prezydent nie żyje, nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby zgodnie z wolą Pana premiera Donalda Tuska, Naród wybrał sobie nic nie znaczącego Prezydenta.

Ale w poprzednich wyborach Naród wybrał najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej i sądząc po ilości hołdów składanych po Jego śmierci, Prezydent zaufania jakie w Nim Naród położył, nie zawiódł.

Gdyby Pan Prezydent w swoim testamencie wybrał sobie miejsce pochówku w jakimkolwiek miejscu w Polsce, ostatnia wolę Prezydenta trzeba by uszanować. Pan Prezydent zostawił jednak te decyzję swojej rodzinie. Jego prawo.

Naród, wybierając Lecha Kaczyńskiego na swojego prezydenta, dał mu prawo do decydowania o bardzo ważnych dla Państwa sprawach. O dużo ważniejszych sprawach, niż czyjekolwiek miejsce pochówku.

Pan Prezydent, jedną z tych mniej ważnych dla Państwa spraw, wybór swojego miejsca pochówku, zostawił swojej rodzinie. Czy można się dziwić? Czy można mieć żal do kogokolwiek?

Rodzina zdecydowała, że zgodzi się na propozycję Księdza Biskupa i jako miejsce pochówku wybrała Wawel.

I to właśnie niektórym się nie podoba. Swoje niezadowolenie uważają za coś ważniejszego niż wola Narodu. Dla nich nie jest ważne, ze to Naród wybrał najważniejszą osobę w państwie. Od wyboru Narodu, ważniejsze jest widzimisię jakiegoś mądrali, który powołuje się, a jakże, na wolę narodu.

A naród wyraża swoje zdanie w kolejkach do trumny.

 

Jest jeszcze jeden niebanalny aspekt sprawy Wawelu.

Wszyscy przeżyliśmy wielką tragedię. Niewyobrażalną tragedię.

Jednak osobą najbardziej dotkniętą tą tragedią jest

Jarosław Kaczyński.

W jednej chwili

stracił brata bliźniaka,

stracił szwagierkę,

stracił 96 znajomych,

stracił wielu przyjaciół,

stracił wielu kolegów,

stracił wielu podwładnych.

Swoje miejsce w pechowym samolocie oddał koledze,

który zapłacił za to życiem.

Partia, którą założył, tworzył, i która bez niego nie mogłaby istnieć

straciła wielu najwspanialszych ludzi.

Partia, która go zwalczała wszelkimi siłami,

zyskała władzę niemal absolutną.

Do tego jego matka jest bardzo ciężko chora.

 

Czy to mało?

 

Dla ludzi odbierających Mu prawo do decydowania o miejscu pochówku brata i jego zony, dodam, z woli Prezydenta, a więc z woli Narodu, mało!

Według nich, dla Jarosława Kaczyńskiego i dla Rzeczypospolitej Polskiej, najważniejsza jest teraz publiczna debata o miejscu pochówku jego najbliższych.


 

A ja wam powiem:

odczepcie się od Jarosława Kaczyńskiego!

Uszanujcie chociaż jego ból!


 

Tym bardziej, że jego decyzja naprawdę jest zgodna z przyzwoitością.

Ale to chyba nie wasza przyzwoitość.

 

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka