Troskliwi ludzie domagają się ogólnonarodowej dyskusji
o miejscu pochówku pary prezydenckiej.
Ale kto ma zdecydować jaki jest wynik dyskusji?
Należy przeprowadzić referendum?
Jeśli 12 000 000 Polaków uzna, że im się należy,
to będą mogli spoczywać na Wawelu,
a jeśli tylko 11 999 999, to nie?
Czy zarządzić głosowanie z podaniem miejsca pochówku
i jeśli najwięcej osób uzna, że ich miejsce jest w Warszawie,
to będą spoczywać w Warszawie,
a jeśli najwięcej osób uzna, że powinni spoczywać
na trawniku u posła Palikota,
to ich miejsce jest tam?
A może przeprowadzić telefoniczną ankietę
i jeśli 300, losowo wybranych ludzi zgodzi się
na to, by spoczęli na Wawelu, to niech im będzie,
a jeśli 299, to w żadnym wypadku?
Czy może zebrać Sejm i niech Platforma Obywatelska zdecyduje,
czy Lech Kaczyński był wystarczającym patriotą?
A może zebrać 250 profesorów, niech decydują?
A może redaktorów naczelnych 20 gazet?
A może 6 politologów?
A może Pani Zosia ze sklepu powinna zdecydować?
Do tej pory, o tym, kto ma w krypcie spoczywać,
decydował jej właściciel.
Ale troskliwi ludzie nie zwrócili uwagi,
że właściciel decydował tak,
że teraz troskliwi ludzie, bez nakładu swojego wysiłku,
mogą dyskutować o miejscu szczególnie ważnym dla Polaków.
Ogólnonarodowa dyskusja postanowi,
że na Wawelu jest miejsce dla
Janusza Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego,
a nie jakichś tam Kaczyńskich..
Tylko czy nasi potomkowie, dalej będą mogli uważać Wawel
za miejsce szczególnie ważne dla Polaków?
Może jednak zostawić decyzję właścicielowi i rodzinie?
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka