Sprawca zawsze zostawia ślad.
KBWL - Lotnictwa Państwowego z premedytacją lub wskutek nie zachowania
należytej staranności sporządził Raport i sformułował wnioski na podstawie błędnych przesłanek
faktycznie kopiując sfałszowane /zmanipulowane przez MAK dane, nie weryfikując ich.
|Chodzi o stronę 229 Raportu

Dr Lasek wnioskowanie o winie pilotów oparł m.in na tym fragmencie,
w którym podaje w Raporcie
niemożliwe fizycznie parametry manewru go-around:
Samolot |Tu-154 nie mógłby przejśc na wznoszenie gdyby parametry rozpoczęcia manewru była takie jak podano na tej stronie i w innych miejscach \Raportu i |Załączników.
Do tego nie potrzeba specjalistycznej wiedzy;
wystarczy fizyka Newtona ze szkoły i trochę oczytania w temacie aerodynamiki Tu-154 ( Piatin, Jerszow)
oraz oczytania w obszarze " fizyki katastrof"

Dr Lasek podaje , że rozpoczęcie manewru ma miejsce na wysokości 16 m RW czyli 16 m nad ziemią wg pomiaru wysokościomierza oraz przy prędkości zbliżania się do ziemi 12 m/s !!
( uwzględniając wznoszący się teren faktyczna prędkość zniżania średnia na tym odcinku to 9 m/s)
Zdecydowana reakcja pilota miała miejsce o godz. 6:40:57,5 – na wysokości 28 m
Sekundę później, o godz. 6:40:58.5 nastąpiło zwiększenie
ciągu oraz zdecydowane ściągnięcie wolantu na siebie
Zdarzyło się to 1187 m od progu pasa,
na wysokości 16 m RW
Tak więc wg Raportu- samolot w ciągu 1 sekundy zbliżył się do ziemi o 12 m!!
Jaki był zapas wysokości dla wyhamowania prędkości zniżania i rozpoczęcia wznoszenia ?
- uwzględniając wznoszący się teren ( zbocze jaru) pochyłość rzędu 4 m/100m oraz minimalny czas
na wyrównanie lotu ok. 7 sek dla prędkości zniżania 9 m/s ( wg danych z podręczników pilotowania \Tu-154) ; oraz uwzglęniając prędkość postępową Tu-154 ok 76 m/s
otrzymujemy , że teren wznosi się względnie o ok.20m na odcinku 530 m
zapas wysokości w momencie rozpoczęcia manewru go-around był więc
mniej niż zero
wg podręczników pilotowania \Tu-154 ; wg materiałów znanych dr Laskowi
przy pocz. prędkości rozpoczęcia manewru go around 9 m/s - jak to podał sam dr Lasek w Raporcie
minimalna głębokośc przepadania wynosi
49 m

- Szkic sytuacyjny sytuacji opisanej przez dra Laska w Raporcie:

Pocz. prędkość zniżania 9 m/s potwierdza także stenogram zapisów rozmów załogi firmowany przez \Laska\:

Obliczmy średnią predkość zbliżania się samolotu do ziemi:
10m/(54,6-53,9) = 10m/0,7 s = 14 m/s!
czyli na pewno rzeczywista prędkość zniżania była powyżej 9 m/s ! -wg danych Laska|!!

- Tak więc dr Lasek przedstawił fałszywy obraz zdarzenia , jakoby przy podanych przez niego parametrach pocz. rozpoczęcia manewru go-around samolot \Tu-154 przeszedł na wznoszenie;
w rzeczywistości rozbił by się o ziemię już w fazie zniżania, próbie przejścia na wznoszenie.
Komisja Laska opisała to tak:
Zbyt mała wysokość i uderzenie w drzewo
o godz. 6:41:02,8 (855 m od progu pasa, na wysokości 1,1 m nad poziomem lotniska)
spowodowały, że manewr zainicjowanego odejścia na drugi krąg był nieskuteczny
i zakończył się uderzeniem w ziemię o godz. 6:41:07,5 w odległości 534 m od progu DS 26
- Komisja Laska nie zweryfikowała podsuniętych im przez MAK danych i narracji obwiniającej pilotów.
Elementem tej dezinformacji ze strony rosyjskiej była próba na symulatorze w \Moskwie w lipcu 2010 roku- w której uczestniczył dr |Edmund |Klich,a której wyniki bez zweryfikowania przyjął za wiarygodne dr Lasek;
w trakcie tej próby strona rosyjska dokonała manipulacji w ten sposób, że zastosowano parametry inne niże wg raportu MAK , tak aby zmniejszyć głębokość przepadania dla uwiarygodnienia fałszywej narracji \Mak;
manipulanci \z \Mak zastosowali przeciążenie max. 1,6g zamiast max. 1,35 g oraz nie uwzględnili wznoszącego się terenu; a i tak otrzymano głębokość przepadania 19-23 m
co skutkowało by rozbiciem samolotu
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1259066,edmund-klich-ofiara-manipulacji-rosyjskich-czy-kolaborant-go-around-smolensk
( tu ilustracja dla punktu rozpoczęcia manewru 20 m nad ziemią\)

Dr Edmund Klich podpisał się pod tymi wynikami a dr Lasek przyjął te wyniki jako wiarygodne; gdyby
wtedy wykryto zwrócono uwagę na te manipulację strony rosyjskiej już wtedy
w lipcu 2010 roku narracja rosyjska została by podważona.
Zobaczmy jeszcze jak wyglądałaby trajektoria Tu-154 gdyby - jak w eksperymencie na symulatorze w Moskwie przyjąć pocz. prędkość zniżania 7 m/s:
wtedy głębokość przepadania i tak wyniosła by min. 30m

***
Rok 2012 Forum Lotnictwo
Moderator zamyka temat "katastrofy" w Smoleńsku
bo nic nowego się nie pojawia i nie pojawi
- |prokuratorzy powiedzieli (2012 rok!!)
że brak jest nowych okolicznosci zasadniczo podważających dotychczasowe ustalenia..
?
?
a jednak..
11 lat później takowe się pojawiają
- tak w Polsce próbowano zakopać, usunąć temat "operacji specjalnej |Rosji w Smoleńsku.
Zaangażowana była w nią masa trolli, pożytecznych idiotów,
pracowników Olgino
i..
.. prawie się udało
Kłamstwo wydało się m.in dlatego, że rosyjscy fałszerze nie skoordynowali fałszowania parametrów ostatnich sekund lotu i zapisów rozmów - stąd jaskrawo widoczna jest niespójność tych zapisów.
* Kłamstwa Laska wspierali m.in
- prof. |Paweł |Artymowicz z \University of |Toronto- po godzinach pracy udający eksperta lotniczego
na Salonie 24 \(You-know-who)
mgr fizyki Michał Jaworski bloger Salonu 24
obaj inkryminowani brali udział w manipulowaniu polskimi parlamentarzystami
https://www.salon24.pl/u/niegracz/966487,manipulacje-artymowicza-jaworskiego-setlaka-w-sejmie-rp

nawet w ostatnich dniach Jaworski bronił fałszerstw Laska/MAK w zakresie manewru go-around
twierdząc , że jakoby piloci już przedtem zaczęli wyrównywać lot - i powoływał się na stronę 228 raportu Laska.
Decyzja dowódcy samolotu „odchodzimy na drugie” została podjęta po
słowach Dowódcy Sił Powietrznych „nic nie widać” równocześnie z powtórnym
wypowiedzeniem przez nawigatora słowa „sto”. Miało to miejsce 1696 m od progu pasa, na
wysokości 91 m nad terenem, a 39 metrów nad poziomem lotniska. Po tej komendzie nie
została zainicjowana procedura odejścia. Pierwszą reakcję pilota lecącego zarejestrował
rejestrator parametrów w momencie rozpoczęcia sygnalizacji przez RW osiągnięcia
wysokości alarmowej. Było to o godz. 6:40:54 w odległości 1538 m od progu pasa, na
wysokości 66 m nad terenem, a 23 m nad poziomem lotniska. W tym samym momencie
w zapisie rejestratora widać reakcję pilota polegającą na ruchu sterownicy samolotu
w kierunku „na siebie” , przy stale włączonym kanale podłużnym ABSU. Zabrakło jednak
jakiejkolwiek komendy i działań odnoszących się do tej sytuacji.
tylko, żę..
..jak wiemy od samego dra Laska - co podano wyżej- samolot nie zmienił prędkości zniżania i na wysokości 20-16 m nad ziemią miał (niby)prędkość zniżania 7-9 m/s.
Jak to wyżej pokazałem i udowodniłem
przy takiej prędkości rozpoczęcia manewru samolot rozbił by się o ziemię jeszcze w fazie zniżania.
Wniosek:
dr Lasek przedstawił w Raporcie fałszywą wersję wydarzeń
( pomimo posiadania danych wystarczających do zakwestionowania narracji rosyjskiej)
w ten sposób świadomie czy przez nieudolność
dr Lasek działał
na szkodę państwa oraz na rzecz interesów wrogiego mocarstwa.
To sprawa dla Prokuratury.
*****

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka